Wiceminister środowiska: raport UNESCO ws. Puszczy Białowieskiej nie powinien był zostać ujawniony
- To dopiero raport wstępny, który otrzymaliśmy z prośbą o odniesienie się do niego i wskazanie ewentualnych błędów. Trwa jeszcze dyskusja pomiędzy nami a ekspertami UNESCO i IUCN. To nie jest raport końcowy, nie powinien był zostać ujawniony - mówiła w Polskim Radiu 24 Małgorzata Golińska. Wiceminister środowiska na naszej antenie odniosła się do kwestii ujawnienia raportu UNESCO ws. Puszczy Białowieskiej przez "Gazetę Wyborczą".
2019-03-12, 16:22
Posłuchaj
Według informacji "GW", wnioski z raportu UNESCO i IUCN (Międzynarodwej Unii Ochrony Przyrody) są "druzgocące dla Lasów Państwowych i polskich władz". Działania prowadzone w Puszczy Białowieskiej (m.in. walka z kornikiem drukarzem) miały zostać ocenione "jednoznacznie negatywnie". Miało dojść do łamania zapisów, do których przestrzegania Polska zobowiązała się w 2014 roku - wówczas miejsce światowego dziedzictwa zostało rozszerzone na całą polską część Puszczy Białowieskiej.
W ocenie Małgorzaty Golińskiej, był to błąd ówcześnie rządzącej koalicji PO-PSL. - W moim przekonaniu popełniono potężny błąd. Wiedząc, że już rozpoczęła się gradacja kornika na terenie Puszczy Białowieskiej, nie zabezpieczono możliwości walki z tym owadem - tłumaczyła gość PR24. - Pamiętajmy, że nie jest prawdą, że cała Puszcza Białowieska jest lasem pierwotnym. To, że części Polaków i niektórym przedstawicielom społeczności międzynarodowej "wbito do głowy" taki przekaz, to początek całego problemu, wielkiej obrony Puszczy ze strony wielu osób - podkreślała, odnosząc się również do kwestii raportu UNESCO i IUCN.
- W ubiegłym roku, na przełomie września i października gościliśmy na terenie Puszczy Białowieskiej dwóch ekspertów z UNESCO i IUCN, którzy przyjechali na nasze zaproszenie z tzw. misją reaktywną, by zbadać doniesienia, które do nich dotarły "od stron trzecich". Chcieli sprawdzić, na ile działania podjęte w latach 2016-2017 [wycinka związana z gradacją kornika drukarza - przyp. red.] zagroziły trwałości Puszczy i czy jest podstawa, by wpisać ją na listę światowego dziedzictwa w zagrożeniu - relacjonowała na naszej antenie wiceminister środowiska. - Misja trwała ponad tydzień, miała miejsce po stronie polskiej i białoruskiej. Eksperci, wyjeżdżając, przedstawili nam wstępne rekomendacje. Spodziewaliśmy się tego, co pojawi się w raporcie. Jednakże, trochę "rozjechało się" to, o czym rozmawialiśmy, z tym, co przedstawiono nam na piśmie, kilka miesięcy po wizycie - dodawała.
Jak podała "Gazeta Wyborcza", przedstawiciele UNESCO i IUCN pochwalili - w kontekście gradacji kornika drukarza w Puszczy Białowieskiej - działania Białorusinów, którzy nie zdecydowali się na wycinkę drzew, która miała powstrzymać wzrost populacji owadów. Zgodnie z informacjami dziennika, "przed wpisaniem polskiej części Puszczy na listę światowego dziedzictwa w zagrożeniu uratował nas unijny Trybunał Sprawiedliwości, który w kwietniu 2018 roku zakazał cięć". Eksperci mają jednak postulować, by wpisanie na listę obiektów zagrożonych zostało przez UNESCO rozważone, jeżeli Polska będzie chciała "wrócić do niszczycielskich dla Puszczy praktyk".
Więcej w rozmowie z Małgorzatą Golińską.
Gospodarzem programu był Antoni Trzmiel.
Polskie Radio 24/zz
-----------------------------------