Tragedia na przejeździe kolejowym. Ekspert: wszystko przez bezmyślność kierowcy

2019-04-05, 17:00

Tragedia na przejeździe kolejowym. Ekspert: wszystko przez bezmyślność kierowcy
Wypadek w podpoznańskim Puszczykowie. Foto: PAP/Bartosz Jankowski

Całą Polskę obiegła informacja o tragicznym zdarzeniu w podpoznańskim Puszczykowie. Na przejeździe kolejowym pociąg zderzył się z karetką pogotowia. Na filmie opublikowanym w sieci widać, jak kierowca dokonuje manewrów na torach. - Nie mogę inaczej tego nazwać jak bezmyślność kierowcy karetki - ocenia Wojciech Pasieczny, ekspert z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego.

Do zdarzenia doszło w środę około godz. 15.47 w podpoznańskim Puszczykowie. W karetkę pogotowia uderzył pociąg Intercity relacji Katowice - Gdynia. Karetką podróżował trzyosobowy zespół z Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu. Zginęły dwie osoby: lekarz i ratownik medyczny. Kierowca ambulansu został przetransportowany do szpitala z urazami wielonarządowymi. - Stan poszkodowanego jest "średnio ciężki" - poinformowała Marzena Rutkowska-Kalisz ze Szpitala im. prof. S.T. Dąbrowskiego w Puszczykowie.

Jak doszło do wypadku? Karetka wjechała na przejazd kolejowy, po czym utknęła między rogatkami. Ze wstępnych ustaleń wynika, że urządzenia na przejeździe działały prawidłowo. W sieci udostępniono wideo z tego zdarzenia. Widać na nim, jak pojazd staje na chwilę na przejeździe. Następnie kierowca cofa, próbując ustawić karetkę równolegle do torów.

"Należało wyłamać rogatkę"

Sprawę skomentował w rozmowie z portalem PolskieRadio24.pl Wojciech Pasieczny, ekspert z zakresu bezpieczeństwa ruchu drogowego i wiceprezes Fundacji Zapobieganie Wypadkom Drogowym. 

- Nie mogę inaczej tego nazwać jak bezmyślnością kierowcy karetki. Tym bardziej że nie tylko posiadał on prawo jazdy, ale również specjalne uprawnienia do kierowania pojazdami uprzywilejowanymi. Poza tym były sygnały zabraniające wjazdu, więc samo znalezienie się na torowisku nie powinno mieć miejsca - ocenia Pasieczny. 

- Ale jeśli już doszło do takiego utknięcia karetki pomiędzy szlabanami, powinno się wówczas wyłamać rogatkę. Jest ona tak skonstruowana, że nie powinno to stanowić problemu. Natomiast, gdy np. nie zadziała silnik samochodu, można w ostateczności zostawić go i samemu uciec. Takie rzeczy się zdarzały, ale pamiętajmy, że zawsze jest ryzyko wykolejenia się pociągu - dodaje ekspert w rozmowie z PR24.pl.

Prokuratura prowadzi postępowanie ws. wypadku ze skutkiem śmiertelnym, w wyniku którego zginęły dwie osoby, oraz ws. spowodowania bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy w ruchu lądowym. Przesłuchano już niektórych świadków. W środę w Puszczykowie przeprowadzono oględziny z udziałem biegłego z zakładu medycyny sądowej.

kad


Polecane

Wróć do strony głównej