W poniedziałek strajk taksówkarzy w Warszawie. Będą protestować przeciwko tzw. "lex Uber"
Protest, który według organizatorów ma być największym w historii, ma potrwać od godziny 10 do 17. "Bądźcie koniecznie. Walczymy o zawód taksówkarza" - apeluje NSZZ Solidarność Region Mazowsze Taksówkarzy Zawodowych M. St. Warszawa. Ulice miasta mają zablokować nie tylko przedstawiciele stołecznych korporacji, ale też m.in. z Krakowa, Łodzi, Śląska i z Trójmiasta.
2019-04-07, 20:16
"Musimy zamanifestować naszą solidarność. Nie dla złego prawa! Razem walczmy, bo tylko razem możemy wygrać. Będziemy protestować do skutku, a do skutku to znaczy, do kiedy nie załatwimy naszych spraw" - czytamy w jednym z wpisów "S" na Facebooku.
Taksówkarze zaplanowali na godzinę 10 zbiórkę przed Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Stamtąd strajkujący przejdą pod Ministerstwo Sprawiedliwości. Następnie udadzą w kierunku Ambasady USA. Pikieta uda się potem w kierunku pl. Trzech Krzyży pod Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii skąd ruszy w drogę powrotną do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Strajk zakończy się o godzinie 17.
Taksówkarze protestują przeciwko tzw. "lex Uber", czyli projektu nowelizacji ustawy o transporcie drogowym przyjętym na wtorkowym posiedzeniu rządu. Projekt zakłada m.in. możliwość stosowania aplikacji mobilnej jako alternatywy wobec obecnie stosowanego taksometru i kasy fiskalnej, a także wprowadzenie definicji pośrednika przy przewozie osób samochodem osobowym oraz przewozie osób taksówką.
REKLAMA
Zgodnie z przyjętymi przepisami na rynku będą legalnie działać pośrednicy w przewozach, czyli operatorzy aplikacji, tacy jak np. Uber i Bolt. Dodatkowo w przewozach taksówkami zostanie zniesiona możliwość wprowadzenia obowiązku szkolenia oraz egzaminu z topografii miejscowości i znajomości przepisów prawa miejscowego dla przedsiębiorcy osobiście wykonującego przewozy lub kierowcy przez niego zatrudnionego.
kad
REKLAMA