Prof. Krzysztof Konarzewski: jestem optymistą w kwestii przeprowadzenia egzaminów
- Brak możliwości przeprowadzenia egzaminu wywołałby wściekłość ze strony opinii publicznej, która i tak nie jest zadowolona ze strajku nauczycieli - powiedział w Polskim Radiu 24 prof. Krzysztof Konarzewski z Wszechnicy Świętokrzyskiej. W dniach 10-12 kwietnia zaplanowany jest egzamin gimnazjalny. Czy w związku z protestem nauczycieli zostanie przeprowadzony zgodnie z założonym terminem? O funkcjonowniu systemu oświaty mówili także eksperci i publicyści: prof. Andrzej Gil (KUL), Mikołaj Wójcik (Fakt) oraz Anna Sarzyńska (TVP).
2019-04-09, 15:00
Posłuchaj
Przewodniczący Związku Nauczycielstwa Polskiego stwierdził, że nie ma możliwości, by zawiesić strajk na okres egzaminów, a szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej podkreślił, że przepisy nie pozwalają na ustalenie nowego terminu ich przeprowadzenia. Natomiast strona rządowa apeluje do nauczycieli, by ci wzięli pod uwagę dobro uczniów i przerwali swój protest.
Powiązany Artykuł

Kolejna tura negocjacji rządu ze związkowcami
- Jestem optymistą w kwestii przeprowadzenia egzaminów. Mam nadzieję, że strajkujący są ludźmi racjonalnymi i moralnymi. Gdyby nie było takiej możliwości, wywołałoby to wściekłość ze strony opinii publicznej, która i tak nie jest zadowolona ze strajku nauczycieli. W jednym z sondaży 70 proc. respondentów wskazało, że nauczyciele nie powinni strajkować w czasie egzaminów. W mojej opinii nie służyłoby to ich sprawie. Żeby coś wygrać, muszą wzmacniać swoją pozycję, a nie ją osłabiać - zauważył prof. Krzysztof Konarzewski.
Gość Polskiego Radia 24 podkreślił, że istnieje granica szkód, jakie można poczynić osobom trzecim, w trakcie domagania się zaspokojenia własnych postulatów. - Jeżeli odbędzie się egzamin gimnazjalny, to nauczyciele pokażą klasę. Powiedzą w ten społeczeństwu, że stoją po stronie uczniów i potrafią wznieść się ponad swój partykularny interes. Jednak sprawa egzaminów to swego rodzaju broń atomowa, która ma sprawić, że rząd będzie chciał prowadzić negocjacje z protestującymi - zaznaczył prof. Krzysztof Konarzewski.
REKLAMA
- Nie liczy się dobro dzieci i polskiej edukacji. Żądania strajkujących nauczycieli mają wyłącznie charakter płacowy - zaznaczył. Ekspert zwrócił uwagę, że nikt nie mówi o tym, iż "polska szkoła jest chora". - Od dzieci wymaga się za dużo. Nie są one w stanie pokonać wszystkich barier, które stawia przed nimi program kształcenia. Organizacja pracy szkół jest absurdalnie sztywna - przyznał.
Prof. Andrzej Gil odniósł się do możliwych politycznych uwarunkowań trwającego protestu. - Strajk nauczycieli wynika z obiektywnie złej sytuacji tego środowiska. Największym czynnikiem sprawczym opozycji jest Platforma Obywatelska ze swoim liderem i mamy do czynienia a potężną grupa niezadowolonych pracowników oświaty. Wykorzystanie sytuacji jest do pewnego stopnia oczywiste - zaznaczył.
Powiązany Artykuł

Mikołaj Pawlak zapowiada wniosek o przesunięcie terminu składania dokumentów do szkół średnich
Gość stwierdził, że jesteśmy świadkami sporu politycznego i cywilizacyjnego. - Walczą ze sobą dwie potężne siły. To starcie może rozstrzygnąć o przyszłości. Rozmawiamy o pieniądzach, z jednej strony twarzą strajku stał się Sławomir Broniarz, z drugiej Anna Zalewska, tymczasem polską szkołę toczy rak, obecny również w innych systemach europejskiego szkolnictwa. Tą bolączką jest antypedagogika, której celem jest stworzenie człowieka nastawionego hedonistycznie, roszczeniowo i aspołecznie. To jest problem, z którym trzeba walczyć. Efektem takiej edukacji jest jednostka, która niczego nie umie a wszystko chce mieć. Jestem całym sercem za nauczycielami, ale tymi, którzy chcą rozmawiać o wartościach - podkreślał prof. Andrzej Gil.
REKLAMA
Mikołaj Wójcik stwierdził, że "oświatowe związki zawodowe nie mogą przerwać strajków do czasu gdy rządzący nie rzucą na stół dodatkowych pieniędzy". - Sławomir Broniarz jasno podkreślił, że potrzeba wygospodarować dodatkowe 4 miliardy złotych z budżetu, żeby protest się zakończył - dodał publicysta.
Anna Sarzyńska zauważyła zaś, że postulaty nauczycieli nie są czymś nowym. - Wszystkie procedury do przeprowadzenia legalnego strajku trwały bardzo długo. Były przeprowadzane referenda i rozmowy ze związkowcami trwały dosyć długo. Świadomość tego, że protest się odbędzie była już od lutego - powiedziała gość programu. - Minister Anna Zalewska tymczasem podtrzymywała rząd w przeświadczeniu, że strajk nauczycieli to nic poważnego i jakoś ten problem rozejdzie się po kościach. Niebezpieczeństwo zostało w jakimś stopniu zlekceważone - komentowała.
Powiązany Artykuł

Strajk nauczycieli. Psycholog tłumaczy, jak pomóc dzieciom poradzić sobie ze stresem
Więcej w zapisie audycji.
REKLAMA
Rozmawiał Ryszard Gromadzki i Antoni Trzmiel
Polskie Radio 24/db
----------------------------------
Data emisji: 9.04.2019
Godzina emisji: 10.33, 13.33, 14.35
REKLAMA
REKLAMA