Jan Rulewski dla "RZ": nie będę roznosił ulotek pana Zemkego

- Moja walka z komuną zaczęła się 40 lat temu, po drugiej stronie barykady był wówczas pan Zemke, który pisał o mnie artykuły. I teraz kierownictwo partii poleca mi, bym roznosił ulotki pana Zemkego, nie będę tego robić - podkreślił senator Jan Rulewski w wywiadzie udzielonym sobotniej "Rzeczypospolitej".

2019-04-13, 06:43

Jan Rulewski dla "RZ": nie będę roznosił ulotek pana Zemkego
Jan Rulewski. Foto: PAP/Jakub Kamiński

Jan Rulewski ogłosił w czwartek, że odejdzie z klubu PO, tłumacząc, że przeszkadzają mu "elementy lewicowe". - Funkcjonariusze PZPR przemycają do Koalicji Europejskiej wartości, których kiedyś wytrwale bronili. Platforma za daleko się posunęła, wpisując na swoje czołowe listy funkcjonariuszy tamtego państwa - powiedział senator. Jak dodał, trzeba oddać inicjatywę młodszemu pokoleniu, które "ma doświadczenia wyniesione z gospodarki rynkowej, z funkcjonowania demokracji, z otwartości Polski".

Polityk pytany w wywiadzie dla gazety, czy po 30 latach od upadku komunizmu ma znaczenie, kto był kim w PRL powiedział: "Rozstaję się z PO, lecz oznacza to nadal partnerstwo przy wspieraniu konstytucyjnego państwa, członkostwa w Unii Europejskiej, samorządności. I niezmiennie - bycie kolegą".

Jak dodał, "pyta mnie pani czy mamy pamiętać? Tak". - Musimy pamiętać. Żyją jeszcze ludzie ciężko doświadczeni, prześladowani w minionym systemie i widzą, że ci, którzy w PRL świetnie funkcjonowali, czerpali profity z przynależności do partii władzy, w demokratycznej Polsce nadal zajmują uprzywilejowane pozycje. Niektórzy z nich znaleźli się na naszej liście tzw. kandydatów demokratycznych. Przy czym zaznaczam, że nie chodzi mi tylko o profity finansowe, ale też o pamięć - podkreślił Jan Rulewski.

Dopytywany o jaką pamięć chodzi, senator odparł, że "o pamięć przyszłych pokoleń, która jest teraz kształtowana". - Pojawiają się fundacje imienia osób zasłużonych w poprzednim systemie, dłonie odciśnięte na chodniku, niedługo może pojawią się pomniki ku czci zasłużonych w PRL. Tak się zmienia pamięć o minionych czasach. Ktoś musi być strażnikiem pamięci i ja tę rolę pełnię - zaznaczył.

"Janusz Zemke i inni jakoś nie wpadli na pomysł, żeby naprawić krzywdy prześladowanych"

Na pytanie, co mu zrobił Janusz Zemke, Rulewski odpowiedział, że osobiście nie ma do niego żadnych pretensji. - Z wyjątkiem tego, że gdy wybuchł bydgoski marzec 1981 roku jako sekretarz propagandy w KW PZPR redagował obrzydliwe uchwały potępiające "Solidarność" i fałszujące rzeczywistość - podkreślił.

Dodał, że nigdy ze strony Janusza Zemke nie było gestów w stronę "Solidarności". - Przeciwnie organizuje obronę byłych SB-ków. W UE zajmuje się głównie ich skargami na obniżenie świadczeń emerytalnych. Nie widzę, żeby przejawiał jakieś refleksje na temat przeszłości - mówił polityk.

Jak podkreślił, postacie, które znalazły się w Koalicji Europejskiej, brały udział w czasach PRL "w brudnych działaniach". - Na przykład dokonywały czystek dziennikarskich w stanie wojennym czy kadry naukowej na uczelniach. A w wolnej Polsce Janusz Zemke i inni jakoś nie wpadli na pomysł, żeby naprawić krzywdy prześladowanych - powiedział senator.

Senator zaznaczył w wywiadzie, że jego walka z komuną zaczęła się 40 lat temu na lekcjach konspiracyjnej historii. - Po drugiej stronie barykady był wówczas pan Zemke, który pisał o mnie artykuły, są na to dokumenty. I teraz kierownictwo partii poleca mi, żebym po 40 latach walki - zwycięskiej, nie przegranej - roznosił ulotki pana Zemkego. Nie mogę. Nie zamierzam przewracać tej instalacji politycznej, jaką jest Koalicja Europejska - mówił Rulewski.

Jak dodał, "to nie znaczy, że będę się poddawał prądowi". - Nie godzę się na to, żeby paskudztwo, serwilizm, czy konformizm były premiowane w Polsce - podkreślił Jan Rulewski.

REKLAMA

msze

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej