Małgorzata Wasserman: nie ma wątpliwości, że szef Amber Gold był słupem

2019-05-15, 13:30

Małgorzata Wasserman: nie ma wątpliwości, że szef Amber Gold był słupem
Przewodnicząca sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold Małgorzata Wassermann. Foto: PAP/Piotr Nowak

Zakończyło się posiedzenie sejmowej komisji śledczej ds. Amber Gold. Jej przewodnicząca Małgorzata Wassermann (PiS) zaprezentowała projekt raportu końcowego. W jej ocenie nie ma żadnych wątpliwości, że szef Amber Gold Marcin P. był "słupem", a rozdzielenie Prokuratury Generalnej i Ministerstwa Sprawiedliwości było "ogromnym błędem".

Posłuchaj

Amber Gold: projekt raportu końcowego z prac komisji. Relacja Dawida Grygorcewicza (IAR)
+
Dodaj do playlisty

Przedstawiając projekt raportu komisji, Małgorzata Wassermann mówiła, że większość instytucji państwowych ocenianych przez komisję śledczą, w latach 2009-2012 "bardzo daleko posunęło się w niedopełnianiu swoich obowiązków". - Skrajnie źle oceniamy przede wszystkim działalność służb specjalnych oraz policji pod przewodnictwem tutaj na samej górze pana ministra Jacka Cichockiego - powiedziała przewodnicząca komisji śledczej.

W ocenie Małgorzaty Wassermann nie ma żadnych wątpliwości, że "szef Amber Gold Marcin P. był »słupem«" oraz że "nie wszedł w działalność lotniczą w sposób dobrowolny". 

Przewodnicząca komisji źle oceniła także rozdzielenie Ministerstwa Sprawiedliwości i Prokuratury Generalnej. - Prokuratora, za którą nie odpowiada nikt w rządzie, jest niezdolna do wyjaśnienia najważniejszych przestępstw - mówiła Małgorzata Wassermann. 

18 tys. tomów akt

Małgorzata Wassermann, podsumowując prace komisji, podkreśliła, że nim nastąpiły pierwsze przesłuchania, członkowie komisji musieli zapoznać się z materiałem dowodowym. - Był to największy materiał dowodowy, jaki wpłynął w historii Sejmu. Akta główne miały 18 tys. tomów - zaznaczyła.

Przewodnicząca zwróciła uwagę, że od momentu powstania komisja współpracuje z prokuraturą, która prowadzi kilka postępowań dot. Amber Gold. - Od momentu zmiany w prokuraturze oraz powstania komisji śledczej, poza Marcinem i Katarzyną P., 15 dodatkowych osób ma postawione zarzuty - podkreśliła szefowa komisji.

Zaznaczyła ponadto, że zadaniem komisji było zbadanie instytucji państwowych podlegających kontroli Sejmu. - Komisja nie miała prawa ani obowiązku badania przestępstwa popełnionego przez osoby prywatne. Co za tym idzie, komisja nigdy nie poszukiwała ani złota, ani pieniędzy - tłumaczyła Małgorzata Wassermann.

Afera Amber Gold

Amber Gold powstało na początku 2009 roku i miało inwestować w złoto i inne kruszce. Klientów kusiło wysokim oprocentowaniem inwestycji. W połowie 2011 roku spółka przejęła większościowe udziały w liniach lotniczych Jet Air, następnie w niemieckich OLT Germany, a pod koniec 2011 roku w liniach Yes Airways. Powstała wtedy marka OLT Express.

Linie OLT Express upadłość ogłosiły pod koniec lipca 2012 roku. Z kolei Amber Gold ogłosiło likwidację 13 sierpnia 2012 roku, a tysiącom swoich klientów nie wypłaciło powierzonych pieniędzy i odsetek od nich. Według ustaleń, w latach 2009-2012 w ramach tzw. piramidy finansowej firma oszukała w sumie niemal 19 tys. swoich klientów, doprowadzając do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w wysokości prawie 851 mln zł.

mr

Polecane

Wróć do strony głównej