Romuald Talarek: sygnały o nieprawidłowościach w obrocie stalą pojawiły się w grudniu 2011 r.

2019-06-05, 15:30

Romuald Talarek: sygnały o nieprawidłowościach w obrocie stalą pojawiły się w grudniu 2011 r.
Romuald Talarek podczas przesłuchania przed sejmową komisją śledczą ds. VAT. Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

- Problem z niepłaceniem VAT od części wyrobów stalowych zniknął w roku 2014 po wejściu w życie noweli ustawy o VAT wprowadzającej odwrócone obciążenie na większość wyrobów w tym pręty - poinformował w środę przed komisją śledczą ds. VAT były prezes Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej Romuald Talarek. 

Posłuchaj

Zeznania Romualda Talarka przed komisją śledczą ds. VAT (IAR)
+
Dodaj do playlisty

"W 2014 roku problem wyłudzeń na prętach zbrojeniowych zniknął" - powiedział Talarek, odpowiadając pytanie dotyczące noweli ustawy o VAT, która wprowadziła odwróconą płatność na większość wyrobów stalowych i weszła w życie w roku 2013. 

"Rozwiązanie to w krajach unijnych było na tyle skuteczne, że z informacji którą dostarczyli nam doradcy wynikało, że odwrotne obciążenie rozwiązywało problem skutecznie. Jeśli do 2013 roku luka w tych nieujawnionych dostawach na rynek polski wyrobów była bardzo duża, to w 2014 problem wrócił niejako do niebytu" - dodał. 
Pytany, czy zauważył jakieś działania "opóźniające" resort finansów czy gospodarki odnoście wprowadzania przepisów odwróconego VAT, Talarek stwierdził: "osobiście nic takiego nie zauważyłem". 

- Mieliśmy czas na opiniowanie propozycji i to opiniowanie było naprawdę merytoryczne. Jak je przekazaliśmy, znajdowało to oddźwięk po stronie adresata czyli Ministerstwa Finansów i Ministerstwa Gospodarki - stwierdził Talarek. 

250 mln strat

Były prezes poinformował, że straty Skarbu Państwa z tytułu niezapłaconego podatku VAT od wyrobów stalowych wprowadzonych na polski rynek w 2011 roku wyniosły około 250 mln zł. 

- To było chyba 250 mln zł niezapłaconego VAT z tytułu tego, że ta ilość, ten wolumen wyrobów nie został ujęty w statystyce Ministerstwa Finansów - powiedział Talarek zapytany o to, jaka była wysokość strat w 2011 roku. 

Dodał, że wprowadzenie wyrobów stalowych na polski rynek było również bardzo dużym uszczupleniem podaży polskich wyrobów na rynek. 

"Te różnice w latach, jeśli teraz dobrze pamiętam, w latach 2010, 2011 i 2012 mogły narastać od 10 przez 30 do prawie nawet 60 proc. zużycia tych wyrobów w krajowej gospodarce. To zużycie wyrobów średnio szacowane było gdzieś na 1,1 mln ton" - powiedział Talarek. 

Powiedział on, że problem bardzo dużej ilości taniej stali na krajowym rynku został zgłoszony na posiedzeniu Hutniczej Izby Przemysłowo-Handlowej w grudniu 2011 r. 
"Było to dokładnie na grudniowym posiedzeniu Rady Izby w 2011 roku. Jeden z członków, reprezentujący podmiot Celsa Huta Ostrowiec, zgłosił na forum rady temat nadmiernych bardzo dużych ilości taniej stali na krajowym rynku" - stwierdził Talarek. 

Dodał, że z oświadczenia prezesa ostrowieckiej huty wynikało, że ceny dużej ilości stali były wówczas na tyle niskie, iż huta, która chcąc sprostać konkurencji obniżała marże do minimum, a mimo wszystko przegrywała. "Padło takie wyjaśnienie, że nawet gdyby sprzedawano wtedy stal po kosztach jej wytworzenia, to i tak huta nie pobiłaby cen oferowanych przez rynek" - powiedział Talarek. 

"Dzisiaj dosyć łatwo można sformułować tę nieuczciwość rynkową"

Stwierdził, że w tym czasie Hutnicza Izba Przemysłowo-Handlowa "nie mogła nazwać problemu", więc rada izby zleciała zarządowi, aby go rozpoznał. - Dzisiaj, patrząc przez pryzmat tego co lata przyniosły, to dosyć łatwo można sformułować tę nieuczciwość rynkową, wtedy nie wiedzieliśmy, jaki ma charakter - powiedział były prezes Izby. 
Z jego zeznań wynika, iż dane dotyczące wywozu z innych krajów stali do Polski nie zgadzały się z danymi o wwozie stali do kraju. 

- Wniosek był taki, że ta tania stal to pewnie jest konsekwencja tego, że jest bardzo duża i narastająca z czasem niezgodność danych, które są zgłaszane z krajów unijnych jako dostawa wewnątrzwspólnotowa do Polski, czyli jako wywóz z ich krajów do Polski a danymi, które nasz urząd rejestrował jako dostawę, czy nabycie wewnątrzwspólnotowe tego towaru - tłumaczył świadek. 

Badania objęły okres od lata 2005 do 2012 r. - W 2010 r. i 2011 r. to były bardzo znaczące różnice, w 2012 roku sięgające 30-40 proc. krajowego zużycia - poinformował Talarek. 

Świadek mówił, że z dokonanych przez Izbę analiz w latach 2010-2013 wynikało, że stal zbrojeniowa, którą firmy dystrybucyjne kupowały w ramach obrotu wewnątrzwspólnotowego, była tak duża, że zagrażała funkcjonowaniu producentów działających w kraju. - Sprzedaż stanęła, trzeba było zatrzymać produkcję, wysyłano ludzi na postojowe - opowiadał. 

Pytany, czy informował o tym problemie przedstawicieli resortów, Talarek przyznał, że sygnały otrzymały zarówno Ministerstwo Gospodarki jak i Ministerstwo Finansów. - Liczyliśmy, że ten proceder zostanie ukrócony - mówił. 

Były prezes Izby zaznaczył, że współpraca z przedstawicielami administracji układała się dobrze. "Mam ważenie, że nikt tego nie lekceważył - stwierdził.

***

Do tej pory komisja śledcza ds. VAT przesłuchała kilkudziesięciu świadków. Jako pierwszy, we wrześniu ubiegłego roku, zeznawał były wiceminister finansów w latach 1992-1996 Witold Modzelewski, ostatnim był - we wtorek - minister finansów w latach 2007-2013 - Jacek Rostowski.

Komisja śledcza ds. VAT została powołana na początku lipca 2018 roku. Ma zbadać i ocenić prawidłowość działań rządów PO-PSL związanych z zapewnieniem dochodów z VAT i akcyzy oraz ewentualne zaniedbania w tym zakresie. Bada okres od grudnia 2007 do listopada 2015 roku. Zgodnie z uchwałą Sejmu powołującą komisję, jej prace mają odnosić się w szczególności do działań, zaniedbań i zaniechań m.in. członków rządu, "w szczególności ministra właściwego do spraw budżetu, finansów publicznych i instytucji finansowych, i podległych im funkcjonariuszy publicznych".

mr

Polecane

Wróć do strony głównej