Komisja ds. Amber Gold przyjmie jutro raport końcowy. Tylko poseł PSL zgłosił poprawki

Tylko Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego przygotował poprawki do projektu raportu z prac komisji śledczej do spraw Amber Gold - dowiedział się portal PolskieRadio24.pl. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, żadnych poprawek do dokumentu nie złożyli natomiast członkowie komisji z PO i Nowoczesnej, czyli Krzysztof Brejza i Witold Zembaczyński. Jutro komisja podejmie decyzje w sprawie raportu końcowego.

2019-06-12, 13:57

Komisja ds. Amber Gold przyjmie jutro raport końcowy. Tylko poseł PSL zgłosił poprawki

Termin na składanie poprawek do raportu upłynął we wtorek o godzinie 12. Jedynym członkiem komisji, który je przygotował, jest Krzysztof Paszyk z Polskiego Stronnictwa Ludowego. - Niektóre poprawki są czysto techniczne. Myślę, że jak najbardziej je uwzględnimy - mówi portalowi PolskieRadio24.pl przewodnicząca komisji Małgorzata Wassermann z Prawa i Sprawiedliwości.

Zdaniem posłanki PiS jedna z poprawek jest natury politycznej. - Komisja we wnioskach opisała, jak wyglądało funkcjonowanie administracji publicznej za rządów Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego. PSL zgłosiło wniosek, aby to sformułowanie wykreślić z raportu. To już jest kwestia czysto polityczna, niemająca związku z merytoryką - dodaje Wassermann.

Przewodnicząca komisji nie jest zaskoczona tym, że żadnych poprawek do raportu nie przygotowali posłowie Krzysztof Brejza i Witold Zembaczyński. Obaj mocno skrytykowali treść projektu, który został przedstawiony w połowie maja, i zapowiadali przygotowanie do niego poprawek.

- To był przeolbrzymi materiał. Aby napisać do niego raport, aby napisać poprawki, trzeba było zadać bardzo wiele trudu. Posłowie w komisji dzielą się na tych, którzy po cichu bardzo ciężko pracują, oraz na tych, którzy w obliczu kamer i na konferencjach prasowych dużo mówią, a merytorycznie śladów ich działania nie ma żadnych - mówi Małgorzata Wassermann.

REKLAMA

Jutro posiedzenie komisji

Krzysztof Brejza zapytany przez portal PolskieRadio24.pl o tę sprawę tłumaczy, że przygotowuje zdanie odrębne i konsultuje je z posłami opozycji. - Niech przewodnicząca się nie niepokoi. Wszystko przed nami - mówi poseł Platformy Obywatelskiej. Krzysztof Brejza nie widzi problemu w tym, że termin na zgłaszanie poprawek do projektu raportu już minął.

- To był termin wyznaczony przez panią przewodniczącą. Przyjdę gotowy na czwartkowe posiedzenie, z faktami, z materiałem bardzo mocnym i będziemy rozmawiać - dodaje polityk PO.

Jutro o godzinie 12 odbędzie się posiedzenie komisji śledczej do spraw Amber Gold, na którym komisja podejmie decyzje w sprawie końcowego raportu z jej prac. Podczas tego posiedzenia rozpatrzone zostaną poprawki do projektu zgłoszone przez posła Krzysztofa Paszyka. Projekt raportu z prac komisji śledczej ds. Amber Gold został w połowie maja przedstawiony przez jej przewodniczącą Małgorzatę Wassermann.

Druzgocąca ocena modelu państwa

Dokument liczy blisko 700 stron. W ocenie Wassermann wynika z niego druzgocąca ocena modelu państwa, jaki preferował Donald Tusk. Zdaniem przewodniczącej komisji na skrajnie negatywną ocenę w sprawie działań podejmowanych wobec Amber Gold zasługują trzy ministerstwa: finansów, spraw wewnętrznych oraz budownictwa.

REKLAMA

Raport krytycznie ocenia także postawę Urzędu Lotnictwa Cywilnego, policji, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i prokuratury. Jedynymi instytucjami, których działalność według Wassermann można ocenić pozytywnie, choć z pewnymi uwagami, są Ministerstwo Gospodarki i Komisja Nadzoru Finansowego. Autorzy raportu nie mają wątpliwości, że Marcin P. w rzeczywistości nie był twórcą Grupy Amber Gold, a jedynie firmował ją swoim nazwiskiem.

- Za tą sprawą nie stała jedna osoba, to nie jest możliwe fizycznie. To przerastało możliwości zwykłego człowieka, zwłaszcza 28-letniego przestępcy. W jej ocenie nad Marcinem P. rozciągnięty był parasol ochronny. Do kogo on należał? Na to pytanie raport nie odpowiada. Komisja nie miała uprawnień do prowadzenia działań operacyjnych - tłumaczy portalowi PolskieRadio24.pl jej wiceszef Jarosław Krajewski.

Ustaleniem odpowiedzi na to pytanie zajmują się inne organy, między innymi prokuratura, która wciąż prowadzi śledztwo w sprawie Amber Gold. Według śledczych w wyniku afery Amber Gold poszkodowanych zostało blisko 19 tys. osób, które straciły łącznie 851 mln zł. Twórca Amber Gold Marcin P. został oskarżony o cztery przestępstwa, a jego żona - o 10. Dla obojga prokuratura żąda 25 lat więzienia.

Michał Fabisiak, PolskieRadio24.pl

REKLAMA

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej