Forum programowe KO. G. Schetyna: wiek emerytalny do 67. roku życia to był błąd
- Jeśli pada pytanie o wiek emerytalny, o słynne 67 lat, to przyznajemy - to był błąd - podkreślił w piątek lider PO Grzegorz Schetyna. Przyznał, że można to było przeprowadzić na zasadzie dobrowolności i zachęt, a nie przymusu.
2019-07-12, 11:35
Posłuchaj
- Jest w nas już wielka siła, a będzie nas tylko więcej. Proponujemy zupełnie inną politykę. Musi być ona oparta na stałym dialogu i szczerości. To nas musi odróżniać od obecnej, dzisiejszej władzy. Nawet jeśli ma to oznaczać przyznanie się do błędu - podkreślił lider PO podczas Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej.
- Dlatego, jeśli pada pytanie o wiek emerytalny, o słynne 67 lat, to przyznajemy - to był błąd. Można to było przeprowadzić na zasadzie dobrowolności i zachęt, a nie przymusu - oświadczył Schetyna.
Jaka koalicja?
- Do wyborów idziemy jako Kolacja Obywatelska; znajdzie się w niej miejsce dla konserwatystów i lewicy, dla wierzący i niewierzących, dla ludzi z miast i wsi. Przepustką jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek - mówił też lider PO.
- Bierzemy sobie do serca każdy pomysł, każdą potrzebę. Chcemy pochylać się nad każdą ludzką krzywdą. Tak samo szczerze i bez ogródek odpowiadamy na pytania, a pytań jest wiele. Jednym z zadawanych najczęściej, także dzisiaj, jest pytanie dotyczące przyszłości koalicji i formuły, w jakiej zamierzamy wystartować w wyborach" - oświadczył w piątek lider PO.
- Jesteśmy już po rozmowach z partiami, ruchami społecznymi, niezależnymi autorytetami. Słyszymy, jak ludzie podczas naszego objazdu Polski mówią jednym głosem, że chcą zjednoczonej opozycji i mają absolutną rację - kontynuował Schetyna.
Jak podkreślił, nie można dzisiaj powiedzieć ponad 5 mln ludzi, którzy oddali głos na Koalicje Europejską: rozejdźcie się, trzeba się podzielić. "To jest absurd". - Oczywiste jest przecież, że lepiej budować od 38,5 procent niż od zera. To truizm. Dlatego do wyborów idziemy jako Kolacja Obywatelska, prawdziwie obywatelska - mówił.
REKLAMA
Jak zaznaczył, to nie będzie koalicja tylko partii, "ani zlepek politycznych interesów". - Czas partyjnych gier już minął, przyszedł zupełnie inny czas. A na szali jest wszystko. Prawo musi pokonać bezprawie, prawda - kłamstwo, miłość - nienawiść i agresję, a rozsądek - szaleństwo - mówił lider PO.
Podkreślił, że by wykonać to zadanie, "potrzebna jest każda para rąk". - W Koalicji Obywatelskiej znajdzie się miejsce dla konserwatystów i lewicy, dla wierzący i niewierzących, dla ludzi z miast i wsi, bo przepustką do Koalicji Obywatelskiej jest tylko przyzwoitość i zdrowy rozsądek - podkreślił Schetyna.
Kwestia smogu
- W Polsce robi się czarno od dymu z płonących niemieckich śmieci i rosyjskiego węgla, mamy dziś kondominium trucicieli - mówił również szef PO.
Szef PO, mówiąc o czystości powietrza, podkreślił, że "smog przekracza już wszelkie dopuszczalne granice". "Polacy chorują, zdrowy rozwój dzieci jest zagrożony, a co robi ta władza? Pozwala sprowadzać bez opamiętania rosyjski węgiel. To jest chore" - oświadczył.
- Zrobili z nas wielkiego importera śmieci. Polska sprowadza tysiące ton śmieci, jakby nam brakowało własnych. W Polsce robi się czarno od dymu z płonących niemieckich śmieci i rosyjskiego węgla - mówił Schetyna. - Prezes PiS Jarosław Kaczyński straszył kiedyś niemiecko-rosyjskim kondominium. No to mamy dziś kondominium trucicieli - ironizował polityk.
Zaapelował też do prezesa PiS: "Odwagi, panie prezesie, można się im postawić, można zatrzymać rosyjski węgiel i niemieckie śmieci. Śmiało, nie nakrzyczą na pana. Zdrowie Polaków jest tego warte".
Schetyna nawiązał także do problemów związanych z tym, że od września w pierwszych klasach szkół średnich będą dwa roczniki uczniów. - Czy to nie jest chore, że tysiące zdolnych uczniów, w tym nawet ci ze świadectwami z czerwonym paskiem, nie dostało się w tym roku do liceum? Przedstawicielka tej władzy odpowiedzialnej za bałagan śmiała im powiedzieć, że marzenia nie zawsze się spełniają, a wiceminister nauki, że uczniowie, którzy nie dostali się do żadnej szkoły, mogą jej poszukać za granicą - mówił Schetyna.
- Nie po to wam Polacy płacą, żebyście niszczyli marzenia ich dzieci. To skrajna buta i bezczelność - podkreślił. Schetyna odniósł się także do kryzysu dotyczącego leków. - Już nawet nie będę przypominał o lekach, które miały być za darmo. Teraz nie ma już nawet leków, za które się płaci, a lista się wydłuża i to jest chore. To jest trzeci świat, ludzie zaczynają się bać. Tak się nie dzieje w normalnym, europejskim państwie - mówił szef PO.
REKLAMA
"Nic, co dane, nie będzie odebrane"
- Programy socjalne, w tym 500+, są potrzebne - nic, co dane, nie będzie odebrane - oświadczył w piątek lider PO Grzegorz Schetyna podczas Forum Programowego Koalicji Obywatelskiej. Mówił, że PiS "ma pieniądze" m.in. dlatego, że nie było podwyżek dla nauczycieli, policjantów czy pielęgniarek.
Schetyna stwierdził, że jednym z pytań, które słyszy od wyborców, jest "skąd obecna władza wzięła pieniądze?". - Ludzie się dziwią, mówią: "tak widzimy, że oni przede wszystkim biorą do własnej kieszeni pełnymi garściami, ale się dzielą, dają też ludziom. Ale przecież szastają na lewo i prawo, wydaje się, że to worek bez dna". To ważne pytanie i wymaga odpowiedzi - mówił lider PO.
Polityk przekonywał, że "te pieniądze (które ma PiS - PAP) to podwyżki dla nauczycieli, które nie nastąpiły; to podwyżki, których nie dostały pielęgniarki, policja, cała sfera budżetowa". - To są wasze pieniądze, których nie dostaliście, a powinniście byli dostać - podkreślił Schetyna.
Mówił także, że "to są podatki, które nie pozwalają rosnąć płacom, mimo że jest świetna koniunktura". - Zarobki powinny szybować wysoko w górę. Jeśli zastanawiasz się, Polko, Polaku, skąd PiS bierze pieniądze, to spójrz na swój pasek z wypłatą. Te pieniądze powinny tam być, a ich tam nie ma - powiedział.
Polityk ocenił, że na tę sytuację wpływają także "absolutnie chore ceny w sklepach", co prowadzi do tego, że - jak mówił - z programu "500 plus blisko połowę zjada drożyzna". - To już zrobiło się 300 plus, a ile zostanie do końca roku? - pytał.
Schetyna mówił też, że "te pieniądze to niewybudowane żłobki i przedszkola, stojące budowy dróg i zatrzymane inwestycje". - Musimy znowu przyzwyczajać się do widoku chaszczy porastających rozgrzebane inwestycje. To są pieniądze, które nie trafiły do służby zdrowia, a więc pacjenci umierający na SOR-ach i w kolejkach do specjalistów. To brak pielęgniarek, salowych, to wyjeżdżający za granicę lekarze - powiedział.
Lider PO podkreślił, że chce "wyraźnie powiedzieć, że programy socjalne, w tym 500+, są potrzebne". - Powtórzę po raz kolejny - nic, co dane, nie będzie odebrane - oświadczył.
REKLAMA
dcz
REKLAMA