Marsz Równości w Białymstoku. 37 osób w rękach policji, powołana specgrupa
- W białostockiej policji powołano specjalną grupę w związku z wydarzeniami podczas Marszu Równości w Białymstoku - poinformował komendant główny policji gen. insp. Jarosław Szymczyk. Policja ustaliła też tożsamość 52 osób w związku ze sprawą.
2019-07-23, 08:30
Posłuchaj
- W sobotę ulicami Białegostoku przeszedł pierwszy Marsz Równości
- Doszło do starć z przeciwnikami manifestacji
- W kierunku maszerujących rzucano m.in. kamieniami i petardami
- Zatrzymano 37 osób podejrzanych o chuligańskie wybryki
- Policja powołała specjalną grupę w związku z tymi wydarzeniami
Powiązany Artykuł
Piotr Müller o białostockim marszu: policja działa skutecznie i przemoc będzie zwalczana
Pierwszy Marsz Równości przeszedł w sobotę po południu ulicami miasta pod hasłem "Białystok domem dla wszystkich". Przejście uczestników marszu kilkakrotnie próbowali zablokować kontrmanifestanci, policja musiała użyć gazu. W stronę uczestników rzucano kamieniami, petardami, jajkami i butelkami, wykrzykiwano też obraźliwe słowa.
37 osób w rękach policji
Jak przekazał gen. Szymczyk, w ręce policji trafiło już 37 osób w tej sprawie. Dodatkowo kolejnych piętnaście zostało ustalonych. - Cały czas, również dzisiaj w nocy, trwa intensywna praca nad zabezpieczonym materiałem z monitoringów - powiedział.
Jednym z efektów działań policji jest ujawnienie zdarzenia, które nie zostało zgłoszone do policji. - Okazało się że w trakcie marszu jeden z dziennikarzy jednej z redakcji został zaatakowany przez chuligana. To wyłapali policjanci z materiału filmowego. Dotarliśmy do pana redaktora, dopiero wtedy przyjęliśmy jego zawiadomienie o przestępstwie - relacjonował komendant. Jak przekazał, sprawca został ustalony i lada moment zostanie zatrzymany.
Specjalna grupa policyjna
Komendant poinformował ponadto, że w białostockiej policji funkcjonuje specjalnie powołana grupa po to, aby wyłapać - jak powiedział - "wszystkich tych, którzy łamali prawo w sobotę w Białymstoku". - Żeby ich rozliczyć, żeby ponieśli pełną odpowiedzialność, bo nie ma żadnego przyzwolenia na takie chuligańskie ataki na drugiego człowieka - podkreślił gen. Szymczyk.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Jacek Sasin: będziemy walczyć z przemocą, niezależnie kto jest jej autorem
REKLAMA
Szef policji przypomniał, że w marszu wzięło udział ponad 800 osób. - Byli otoczeni siłami policyjnymi. To właśnie dzięki temu, że policjanci zabezpieczali ten marsz, żadna z tych butelek, żadna z tych rac, żaden z tych kamieni do uczestników tego zgromadzenia nie doleciał. Główny ciężar uderzenia chuligańskich ataków w Białymstoku w sobotę wzięli na siebie funkcjonariusze policji - powiedział szef KGP.
"Każdy przypadek traktowany indywidualnie"
Pytany, dlaczego spora grupa spośród zatrzymanych dostała tylko mandaty, odpowiedział, że każdy przypadek jest przez policję traktowany indywidualnie. - Jeżeli ktoś ograniczył się jedynie do próby blokowania marszu podlega odpowiedzialności karnej za wykroczenie i wtedy jest tryb mandatowy lub wniosek do sądu. Jeżeli ktoś rzucał kamieniem, atakował policjantów, atakował drugiego człowieka poniesie odpowiedzialność karną - wyjaśnił.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Marek Suski o białostockim marszu: prowokowanie, chodzi o wywołanie reakcji
Pytany, czy uważa, że zabezpieczenie marszu ze strony policji było dostateczne, gen. Szymczyk zastrzegł, że od pierwszej uzyskanej informacji o Marszu Równości policjanci komendy miejskiej i wojewódzkiej w Białymstoku, analizowali zagrożenia, m.in. za pomocą internetu. - Na bazie tych informacji szacowali siły. (Policjanci - przyp. red.) dostrzegli to zagrożenie, które się pojawia, bo zawnioskowali do mnie o wsparcie siłami z kraju - poinformował.
REKLAMA
"Pozytywna" ocena kalkulacji sił
Dodał, że dodatkowo do Białegostoku zostało skierowanych 200 policjantów. Zaznaczył, że marsz zabezpieczało w sumie 730 funkcjonariuszy. - Nikt z uczestników marszu nie odniósł obrażeń. (...) Marsz się odbył, dotarł na miejsce przeznaczenia, policjanci zapewnili bezpieczeństwo wszystkim jego uczestnikom. Z tego punktu widzenia przygotowanie do marszu i kalkulacje sił oceniam pozytywnie - podkreślił gen. Szymczyk.
mbl
REKLAMA