Rzecznik prezydenta o lotach marszałka Kuchcińskiego: ta sprawa musi być dobrze wyjaśniona
Ta sprawa musi być dobrze wyjaśniona - ocenił w rozmowie z czwartkową "Rzeczpospolitą" prezydencki minister Błażej Spychalski, pytany o to, czy prezydent jest zbulwersowany nadużywaniem przywilejów władzy przez marszałka Sejmu.
2019-08-08, 07:34
Ta sprawa musi być dobrze wyjaśniona - ocenił w rozmowie z czwartkową "Rzeczpospolitą" prezydencki minister Błażej Spychalski, pytany o to, czy prezydent jest zbulwersowany nadużywaniem przywilejów władzy przez marszałka Sejmu.
Jak dodał, pojawia się pytanie, czy doszło do nadużycia, czy do złamania prawa. - Wydaje się, że do złamania prawa nie doszło. Czy były nadużycia? To musi każdy rozstrzygnąć sam, przede wszystkim musi to zrobić Sejm, jak rozumiem, zrobi to w piątek - powiedział Spychalski.
Powiązany Artykuł
Marek Kuchciński o dymisji: zdecyduje większość parlamentarna
Prezydencki minister został również zapytany o loty Andrzeja Dudy. - Pan prezydent używa transportu lotniczego, który przysługuje głowie państwa, zgodnie z jego przeznaczeniem. Kancelaria Prezydenta była o loty pana prezydenta – samolotami rządowymi i cywilnymi – wielokrotnie pytana - powiedział.
"Nie mamy nic do ukrycia"
Jak dodał, "nawet gdy w czerwcu pan prezydent leciał z małżonką do Stanów Zjednoczonych, córka pana prezydenta nie leciała samolotem rządowym, lecz rejsowym, a za bilet zapłacił pan prezydent. Nie mamy nic do ukrycia".
- Z transportu lotniczego korzystamy zgodnie z jego przeznaczeniem i z całą pewnością nie nadużywamy. Nigdy nie zdarzyło się tak, żeby małżonka pana prezydenta korzystała z transportu lotniczego bez pana prezydenta. Zawsze jest tak, że pan prezydent jest na pokładzie, kiedy pierwsza dama korzysta z tego transportu. Nawet na Światowe Dni Młodzieży małżonka pana prezydenta poleciała liniami rejsowymi. Nie korzystała z transportu rządowego, choć pewnie mogłaby. Ale chodzi o to, żeby nie nadużywać, żeby nie było nawet jakichkolwiek wątpliwości - wyjaśnił.
Spychalski był w rozmowie także pytany o to, czy "afera Kuchcińskiego" zaszkodzi PiS-owi w wyborach. - Trudno powiedzieć. Polacy raczej głosują pozytywnie, czyli za tymi, którzy przedstawiają konkretne propozycje programowe, którzy mogą pokazać, co zrobili konkretnego dla Polski, kiedy rządzili - stwierdził.
Jak dodał, "namawiałby wszystkich, którzy chcą startować w wyborach parlamentarnych, żeby przedstawiali swoje propozycje programowe i przedstawiali merytoryczną debatę na temat tego, co chcą zrobić dla Polski, a nie wykorzystywali w sposób polityczny tej sytuacji, bo myślę, że to nikomu nic dobrego nie da".
pg
REKLAMA