Publicyści o liście byłych ambasadorów: karygodny i odpychający
Za karygodny, szkodliwy, odpychający i niemądry uważają list byłych ambasadorów publicyści. Dziennikarze Piotr Semka i Marcin Makowski, mówią portalowi PolskieRadio24.pl o swojej ocenie listu.
2019-08-28, 15:03
Posłuchaj
"Panie Prezydencie, przyjeżdża pan do kraju, w którym praworządność nie jest już respektowana" - napisała Konferencja Ambasadorów Rzeczypospolitej Polskiej w liście otwartym. Jak dodają, "proces lekceważenia i naginania konstytucji trwa od kilku lat".
Jak podkreśla Marcin Makowski, dziennikarz "Do Rzeczy", taki list to nie pierwsza interwencja byłych ambasadorów w sprawach międzynarodowych. - Kilka razy apelowali oni o wywieranie nacisków na Polskę przez polityków zagranicznych, zagraniczne głowy państw – mówi Makowski.
Co z racją stanu?
Powiązany Artykuł
Jarosław Gowin o liście byłych ambasadorów: hańba i brak honoru
W jego ocenie list skierowany do Donalda Trumpa w związku z jego planowaną wizytą w Polsce, wykracza poza rację stanu. – To właśnie racja stanu obliguje do zabierania głosu nawet byłych ambasadorów, czy byłych dyplomatów. To się właściwie z zakończeniem ich misji nie powinno nigdy kończyć. Tymczasem oni, być może kierowani szczytnymi intencjami, ale jednak wychodzą zdecydowanie poza swoją rolę i moim zdaniem deprecjonują rolę tej wizyty i starają się grać politycznie – podkreśla publicysta.
Posłuchaj
"Trójpodział władzy jest likwidowany, niszczy się niezawisłe sądownictwo. Prawa człowieka są ograniczane, a nasilające się represje wobec przeciwników politycznych i różnych mniejszości, zarówno etnicznych, religijnych, jak i seksualnych, są nie tylko tolerowane przez rząd, ale nawet przez niego inspirowane" – czytamy w liście. Ambasadorzy zwracają się do Trumpa: "Twój potężny głos nawołujący do tolerancji i wzajemnego szacunku, jak również przestrzegania postanowień konstytucji i innych ustaw, może mieć znaczenie historyczne".
REKLAMA
Odpychający i niemądry
- Jest dla mnie czymś nie do wyobrażenia, że były ambasador, a wśród tych osób które podpisały list znajduje się również ambasador Ryszard Schnepf, który był przecież przedstawicielem Polski w Waszyngtonie, nakłania głowę obcego państwa do tego, żeby wywierała ona nacisk na polskich polityków – ocenia Marcin Makowski. - To dla mnie absurd i rzecz karygodna. Dyplomaci takich listów wysyłać nie powinni, bo zamiast pomagać, po prostu szkodzą – dodaje.
Jako odpychający i niemądry uważa list byłych ambasadorów publicysta Piotr Semka. – Odpychający, ponieważ sytuacja, w której grupa byłych ambasadorów obrażonych na obecne władze MSZ, kreuje się na siłę, która chce zajmować stanowisko w świecie polityki międzynarodowej, jest kuriozum i przynosi Polsce wstyd – mówi publicysta.
Demonstracje nielojalności
- List jest też niemądry, ponieważ wysłano go akurat do Donalda Trumpa, który w kwestii współpracy militarnej z Polską, prowadzi bardzo konsekwentną politykę. Trudno przypuszczać, żeby Donald Trump w ogóle przyjął taki list – dodaje Piotr Semka.
REKLAMA
Posłuchaj
Dziennikarz podkreśla, że Donald Trump sam spotyka się z negatywnymi ocenami. – Zna bardzo wiele demonstracji nielojalności wobec swojej osoby, jako przywódcy Stanów Zjednoczonych, ze strony amerykańskiej lewicy. To list i niestosowny i niemądry – zaznacza Piotr Semka.
Przemysław Goławski
REKLAMA