Szef MON: kwestia zadośćuczynienia czymś normalnym w cywilizowanym świecie
- Prezydent Niemiec przyznał, że to nie naziści, tylko Niemcy są odpowiedzialni za zbrodnie w okresie II wojny światowej - stwierdził szef MON Mariusz Błaszczak. - Jeżeli ktoś popełnił coś złego, to oczywiście najpierw przyznaje, że popełnił - i tak się stało wczoraj zarówno w Wieluniu, jak i w Warszawie - a potem jest kwestia zadośćuczynienia - mówił minister.
2019-09-02, 10:32
- Wystąpienia Franka-Waltera Steinmeiera w Polsce były niezwykle istotne, pokazujące prawdę - ocenił szef MON
- Słowa prezydenta Niemiec pokazują, że to Niemcy, nie naziści, byli katami
- Sprawa reparacji nie jest zamknięta, to jest naturalna konsekwencja - stwierdził Mariusz Błaszczak
- Zadośćuczynienia nie było po II wojnie światowej
Powiązany Artykuł
Frank-Walter Steinmeier: ta wojna była niemiecką zbrodnią
Mariusz Błaszczak komentował w poniedziałek w TVP Info wystąpienia polityków podczas obchodów 80. rocznicy wybuchu II wojny światowej. Niemiecki prezydent Frank-Walter Steinmeier podczas uroczystości w Warszawie mówił, że "II wojna światowa była niemiecką zbrodnią".O niemieckiej odpowiedzialności i pamięci, prezydent Niemiec mówił też podczas porannych uroczystości w Wieluniu. Tam Steinmeier, najpierw w języku niemieckim, a następnie po polsku oświadczył: "Chylę czoła przed ofiarami ataku na Wieluń, chylę czoła przed polskimi ofiarami niemieckiej tyranii i proszę o przebaczenie".
Słowa, pokazujące prawdę
Zdaniem szefa MON, były to niezwykle istotne wystąpienia, pokazujące prawdę. - Pokazują, że to Niemcy, a nie naziści byli katami, że to Niemcy byli agresorami, że ponoszą odpowiedzialność za zbrodnie, a zbrodnie były olbrzymie. Okupacja niemiecka była okrutna, wiązała się np. z łapankami ludzi na ulicach Warszawy, z wywożeniem ludzi do obozów koncentracyjnych, z wymordowaniem 6 mln obywateli polskich. To są okrucieństwa, które trudno porównywać w skali dziejów - wskazywał.
- I właśnie prezydent Niemiec przyznał, że to nie naziści, tylko Niemcy są odpowiedzialni za te zbrodnie w okresie II wojny światowej - zauważył.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Jan Parys: strona niemiecka cały czas czerpie zyski z II wojny światowej
REKLAMA
Szef MON odniósł się także do kwestii reparacji za II wojnę światową. - Sprawa reparacji nie jest zamknięta, dlatego, że jest to naturalną konsekwencją. Jeżeli ktoś popełnił coś złego, to oczywiście najpierw przyznaje, że popełnił - i tak się stało wczoraj zarówno w Wieluniu, jak i w Warszawie - a potem jest kwestia zadośćuczynienia - mówił o tym premier (Mateusz) Morawiecki na Westerplatte. Jest to czymś zupełnie naturalnym w cywilizowanym świecie - przekonywał Błaszczak.
Powiązany Artykuł
Szef MON: należy pamiętać kto był katem, a kto ofiarą. Okupacja niemiecka była okrutna dla Polaków
Nie było zadośćuczynienia
- Tego zadośćuczynienia nie było po II wojnie światowej, dlatego, że Polska była zdominowana przez Rosję i w związku z tym, to Rosja taką decyzję podjęła, Polska nie była suwerenna w tej decyzji. Zresztą ta decyzja dotyczyła tylko wschodnich Niemiec, nigdy nie była związana z całością Niemiec - powiedział szef MON. - Te rozmowy są prowadzone, nam zależy na tym, żeby osiągnąć cel, a nie na tym, żeby tylko o nim mówić - dodał.
Błaszczak komentował też słowa, jakie prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz wypowiedziała podczas niedzielnej debaty "Solidarność i pokój. Miasto jako europejska wspólnota" w Europejskim Centrum Solidarności. Prezydent Gdańska określiła zagranicznych prelegentów mianem "egzotycznych" gości, wśród nich był burmistrz Londynu, muzułmanin pakistańskiego pochodzenia.
REKLAMA
- To, co zrobiła prezydent Gdańska, pokazuje, jaki jest stan umysłu pani, która rządzi jednym z większych miast w Polsce. W ten sposób nazwanie burmistrza Londynu, to świadczy o braku podstawowych, elementarnych kompetencji - ocenił Błaszczak.
Prezydent się tłumaczy
W niedzielę Dulkiewicz wytłumaczyła się ze swoich słów. - Dziękuję uczestnikom debaty w ECS. Ich obecność w mieście wolności, równości i solidarności była symboliczna. Za przejęzyczenie osobiście przeprosiłam. Niefortunne słowo oboje przyjęli z uśmiechem. Szacunek, różnorodność i tolerancja - niech te przesłania płyną od nas w świat - napisała na Twitterze prezydent Gdańska.
IAR, TVP Info/ mbl
REKLAMA