Sąd Najwyższy rozpatrzył protesty wyborcze PiS i Koalicji Obywatelskiej
Nie będzie ponownego liczenia głosów w okręgu senackim numer 100, ani powtórzenia wyborów w okręgu senackim numer 59. To efekt dzisiejszych decyzji Sądu Najwyższego, który rozpatrzył protesty wyborcze złożone m.in., przez komitety Prawa i Sprawiedliwości oraz Koalicji Obywatelskiej.
2019-11-06, 20:04
Sąd Najwyższy pozostawił bez dalszego biegu protest wyborczy pełnomocnika Prawa i Sprawiedliwości dotyczący wyborów do Senatu w okręgu numer 100. Obejmuje on Koszalin i okoliczne powiaty. W październikowych wyborach parlamentarnych mandat senatora wywalczył tam Stanisław Gawłowski, który startował z własnego komitetu wyborczego. Uzyskał on 44956 głosów, wyprzedzając Krzysztofa Nieckarza z PiS o zaledwie 329 głosów.
PiS domagało się ponownego przeliczenia głosów w tym okręgu, zarzucając błędne zakwalifikowanie jako nieważne, głosów, które powinny zostać uznane za ważne. Zdaniem pełnomocnika wyborczego partii, mogło to mieć wpływ na wynik wyborów, ponieważ liczba głosów uznanych za nieważne była większa od różnicy głosów między zwycięzcą, a kandydatem PiS.
Sąd Najwyższy nie podzielił wątpliwości PiS. - Sąd Najwyższy stwierdził, że zarzut, który znalazł się w proteście nie został należycie uzasadniony. Nie wskazano żadnych okoliczności, które w jakieś mierze potwierdzały by nieprawidłowości przy obliczaniu liczby głosów, w tym liczby głosów nieważnych - mówi Michał Laskowski, rzecznik prasowy SN.
PiS szanuje orzeczenie, Gawłowski zadowolony
Był to czwarty protest wyborczy autorstwa pełnomocnika PiS rozpatrzony przez Sąd Najwyższy. Poprzednie dotyczyły okręgów numer 12, 75 i 92 i również zostały pozostawione bez dalszego biegu. W praktyce oznacza to, że w tej sprawie nie zostaną już podjęte żadne czynności. - Ten protest nie będzie merytorycznie rozpoznawany, co oznacza, że nie będą dokonywane oględziny kart wyborczych czy nie dojdzie do ponownego liczenia głosów - wyjaśnia Laskowski.
REKLAMA
Prawo i Sprawiedliwość szanuje orzeczenie Sądu Najwyższego, o czym na antenie Polskie Radia 24 poinformował szef komitetu wykonawczego PiS Krzysztof Sobolewski. - Złożyliśmy protesty mając uzasadnione podejrzenie, co do tego, że głosy uznane za nieważne mogą być źle zakwalifikowane - tłumaczył Sobolewski. 12 listopada Sąd Najwyższy rozpatrzy dwa ostatnie protesty wyborcze PiS. Dotyczą one wyborów do Senatu w okręgu numer 95 i 96.
Decyzja Sądu Najwyższego w sprawie protestu dotyczącego wyborów w okręgu senackim numer 100 oznacza, że mandat senatorski zachowa Stanisław Gawłowski. W rozmowie z Wirtualną Polską polityk przyznał, że spodziewał się korzystnego dla niego rozstrzygnięcia. - Od początku wiedziałem, że proces liczenia głosów odbywał się w okręgu pod nadzorem przedstawicieli PiS, więc nie byli to ludzie, którzy szczególnie dobrze mi życzą - powiedział Gawłowski. I dodał, że od początku nie miał wątpliwości co do tego, że głosy zostały dobrze policzone.
Protest KO niezasadny
Za niezasadny Sąd Najwyższy uznał natomiast protest wyborczy Koalicji Obywatelskiej. Dotyczył on okręgu senackiego numer 59, obejmującego Łomżę i Suwałki oraz kilka okolicznych powiatów. Mandat senatora uzyskał tam Marek Komorowski z Prawa i Sprawiedliwości. Zdaniem Koalicji Obywatelskiej kandydat ten został zarejestrowany po upływie ustawowego terminu. Marek Komorowski zastąpił zmarłego Kornela Morawieckiego na 13. dni przed wyborami, a tymczasem ustawowy termin na rejestrację wynosi 15. dni. Sąd Najwyższy nie podzielił wątpliwości wnioskodawców.
- Już od lat wybory odbywają się w niedzielę. Od lat również sobota nie jest dniem roboczy, no więc już od lat tak było, że poniedziałek po sobocie i niedzieli, był ostatnim dniem terminu. Takie stwierdzenie i wskazanie konkretnej daty nastąpiło już przed śmiercią Kornela Morawieckiego. Stąd takie rozstrzygnięcie Sądu Najwyższego - mówi rzecznik prasowy SN Michał Laskowski.
REKLAMA
274 protesty wyborcze
Sąd Najwyższy rozpatrzy jeszcze dwa protesty wyborcze złożone przez komitet Koalicja Obywatelska. Do tej pory zaplanowano termin posiedzenia, na którym rozpatrzony zostanie protest dotyczący wyborów do Senatu w okręgu numer 26, który obejmuje Zgierz i Pabianice. Sąd Najwyższy zajmie się nim 26 listopada. W tym samym dniu rozpatrzony zostanie także protest wyborczy Konfederacji dotyczący wyborów do Sejmu w okręgu numer 36, obejmującym Kalisz.
Do Sądu Najwyższego wniesiono łącznie 274 protesty wyborcze. Zdecydowana większość została złożona przez obywateli. Do tej pory Sąd Najwyższy rozpatrzył ponad 20 protestów. Trzy zostały rozpatrzone merytorycznie i uznano je za niezasadne. W przypadku pozostałych stwierdzono, że nie spełniają one kryteriów formalnych i pozostawiono je bez dalszego biegu.
Rozpatrywaniem protestów wyborczych zajmuje się Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego. Odbywa się to w składzie 3-osobowym, na posiedzeniach niejawnych. Na rozpatrzenie protestów wyborczych Sąd Najwyższy ma 90 dni od daty wyborów.
MF, PolskieRadio24.pl
REKLAMA
REKLAMA