Opozycja rozważa przesłuchanie M. Banasia. Stanisław Karczewski: to łamanie prawa

2019-11-13, 20:40

Opozycja rozważa przesłuchanie M. Banasia. Stanisław Karczewski: to łamanie prawa
Marian Banaś. Foto: PAP/Radek Pietruszka

Zdaniem Stanisława Karczewskiego, byłego marszałka Senatu przesłuchanie Mariana Banasia, szefa NIK, przed senacką komisją byłoby złamaniem prawa. - Szef NIK odpowiada przed marszałkiem Sejmu, Senat nie ma w tym zakresie żadnych kompetencji - podkreślił.

Tomasz Grodzki, nowo wybrany marszałek Senatu z ramienia Platformy Obywatelskiej, pytany, czy są plany, aby senackie komisje wezwały szefa NIK Mariana Banasia, żeby wytłumaczył się ze swoich kłopotów z CBA przed senatorami, odparł, że jest to rozważane.

- Senackie komisje mają, oprócz tego, że nie mogą powoływać komisji śledczej, niemal takie same uprawnienia jak komisje sejmowe. Rozważamy to całkiem poważnie - powiedział dziennikarzom Grodzki.

Powiązany Artykuł

663_Karczewski_TT.jpg
"Bawi mnie ta hucpa". S. Karczewski o powrocie flag unijnych do Senatu

Do tej kwestii odniósł się w Polsat News Stanisław Karczewski. - Wiele rzeczy dzieje się po raz pierwszy w Senacie w naszej historii. Nigdy nie było takiej sytuacji, Senat w ogóle nie ma żadnych kompetencji w tym zakresie - to też trzeba znać dobrze przepisy i dobrze znać prawo - odparł Karczewski.

Jak mówił, przesłuchanie Banasia przed senacką komisją stanowiłoby złamanie prawa. - Dlatego że NIK odpowiada przed marszałkiem Sejmu i przed specjalnie powołaną w Sejmie komisją - podkreślił.

Banaś na urlopie

We wrześniu TVN w programie "Superwizjer" podał, że Banaś, były minister finansów i szef Służby Celnej, zaniżył w oświadczeniach dochody z wynajmu kamienicy, mowa była także o powiązaniach Banasia ze stręczycielami.

Jak informował "Superwizjer", Banaś wpisał do oświadczenia majątkowego m.in. kamienicę w Krakowie, gdzie mieścił się pensjonat oferujący pokoje na godziny, i że wynajem kamienicy o powierzchni 400 m kw. i dwóch mniejszych, miał przynosić rocznie 65,7 tys. zł dochodu.

Pod koniec września Banaś udał się na urlop bezpłatny do czasu zakończenia postępowania kontrolnego CBA w sprawie jego oświadczeń majątkowych. Szef NIK oświadczył, że nie zarządzał pokazanym w materiale "Superwizjera" hotelem, obecnie nie jest właścicielem nieruchomości, a materiał TVN odbiera "jako próbę manipulacji, szkalowania i podważania dobrego imienia".

Pozwał TVN SA i autora materiału Bertolda Kittela, żądając przeprosin, sprostowania i wpłaty na cel społeczny.

Kontrola oświadczeń majątkowych

Centralne Biuro Antykorupcyjne poinformowało 16 października, że zakończyło trwającą od kwietnia kontrolę oświadczeń majątkowych Banasia, który miał siedem dni na zgłoszenie uwag. Rzecznik ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn powiedział, że nie może udzielać informacji o ustaleniach kontroli, w tym o zastrzeżeniach CBA.

Dzień później prezes NIK w oświadczeniu przekazanym PAP poinformował, że 16 października zakończył urlop bezpłatny i przystąpił do wykonywania obowiązków w Najwyższej Izbie Kontroli. 

kad

Polecane

Wróć do strony głównej