Ihor Mazur wrócił na Ukrainę. "To zwycięstwo w wojnie hybrydowej"
Zatrzymany w Polsce w zeszłym tygodniu ukraiński weteran i działacz społeczny Ihor Mazur powrócił na Ukrainę. Zatrzymania dokonały polskie służby graniczne na podstawie międzynarodowego listu gończego Interpolu wystawionego na wniosek Rosji. Ukraińskie władze interweniowały w sprawie uwolnienia Ihora Mazura.
2019-11-14, 10:36
Posłuchaj
O jego powrocie poinformowała ukraińska rzecznik praw człowieka Ludmyła Denisowa. - Ihor Mazur, weteran wojny w Donbasie, zatrzymany przez polskie służby graniczne na wniosek Rosji, powrócił już na Ukrainę - potwierdził wiceminister spraw wewnętrznych Ukrainy Anton Heraszczenko. "Jest to niewielkie, ale jednak zwycięstwo w wojnie hybrydowej, którą prowadzi przeciwko nam Federacja Rosyjska" - ocenił na Facebooku.
Powiązany Artykuł
Ukraińskie MSZ: zatrzymany w Polsce weteran zostanie wykluczony z list Interpolu
Rosja nadużywa procedur Interpolu
Jak zaznaczył Heraszczenko, uwolnienie Ukraińca stało się możliwe dzięki pracy ukraińskich dyplomatów, biura prezydenta, oraz resortu spraw wewnętrznych, który zgromadził i wysłał dokumenty świadczące o nadużywaniu przez Rosję procedur Interpolu.
Heraszczenko podkreślił, że stało się to możliwe również dzięki temu, że "jeszcze wieczorem w dniu zatrzymania ukraińskie biuro Interpolu na polecenie ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa przedstawiło pakiet dokumentów, które świadczą o nadużywaniu przez Rosję swoich praw w tej organizacji".
We wtorek wiceminister spraw zagranicznych Ukrainy Olena Zerkal oświadczyła, że Mazur ma być wykluczony z list osób poszukiwanych przez Interpol.
Weteran wojny w Donbasie
Powiązany Artykuł
Szef MSZ o zatrzymaniu Ihora Mazura: występują nadużycia Interpolu
Mazur został zatrzymany przez straż graniczną w sobotę na przejściu granicznym w Dorohusku. Wywołało to sprzeciw ukraińskich władz. Przed polską ambasadą w Kijowie protestowało kilkadziesiąt osób, domagając się uwolnienia Ukraińca. W niedzielę odzyskał wolność po poręczeniu, którego udzielił mu konsul generalny Ukrainy w Lublinie Wasyl Pawluk.
REKLAMA
Mazur, który przyjechał w niedzielę do konsulatu w Lublinie, pytany przez dziennikarzy o to, jak ocenia pracę polskich służb granicznych i prokuratury, powiedział, że zrobiły one to, co powinny, co nakazują im przepisy prawa. Do Polski został zaproszony na konferencję w Warszawie poświęconą sprawom bezpieczeństwa i współdziałaniu Polski i Ukrainy wobec agresji Rosji. - Myślę, że moja sprawa była głównym tematem tej konferencji - dodał.
Pytany o zarzuty, które stawiają mu rosyjskie organy ścigania, Mazur powiedział, że w 2000 r. Rosja dołączyła go do listy osób podejrzanych o różne przestępstwa popełnione w Czeczenii, których on nie popełnił i w których nie brał udziału.
Ihor Mazur do 2016 roku walczył w szeregach ukraińskiej armii w Donbasie. Jest też działaczem nacjonalistycznej organizacji UNA-UNSO i współpracownik sekretariatu rzecznika praw człowieka Ukrainy.
Szef polskiego MSZ Jacek Czaputowicz, komentując zatrzymanie Mazura przez polską straż graniczną, powiedział, że strony porozumienia Interpolu czasami go nadużywają. - Zdarza się, że czasami strony porozumienia Interpolu nadużywają możliwości wpisania na listę. Myślę, że te kwestie będą analizowane, badane, odpowiednie decyzje przez odpowiednie organy polskie będą podjęte zgodnie z prawem międzynarodowym - mówił Czaputowicz podczas spotkania z dziennikarzami w Berlinie.
REKLAMA
st
REKLAMA