Szczecin: kolejne doniesienie o korupcji w szpitalu. K. Guzikiewicz: ruszyła lawina
Pomorski radny PiS Karol Guzikiewicz złożył w gdańskiej delegaturze CBA doniesienie o ewentualnej korupcji lekarza ze Szczecina, związanego z PO. Dzień wcześniej radny zawiadomił CBA o możliwości przyjęcia łapówki w 2009 r. przez obecnego marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego.
2019-11-28, 16:30
O sprawie pomorski radny poinformował za pośrednictwem Facebooka.
Powiązany Artykuł
Jacek Ozdoba: sprawa Tomasza Grodzkiego powinna zostać wyjaśniona
"Ruszyła lawina antykorupcyjna !!! Dzisiaj w CBA poprawiłem wczorajsze zawiadomienie, bo był błąd w tekście oraz podałem kolejną sprawę korupcji w Szczecinie innego lekarza z PO. Więcej szczegółów nie mogę podawać ze względów prawnych. Proszę o dalsze wiadomości o korupcjach w szpitalach na prywatnego e-maila" – napisał w czwartek Guzikiewicz na jednym z portali społecznościowych.
Nie chodzi o marszałka Senatu
Guzikiewicz powiedział PAP, że treść nowego zawiadomienia została utajniona przez CBA. - Mogę tylko powiedzieć, że nie dotyczy ono Grodzkiego, ale innego działacza Platformy Obywatelskiej. Wiadomość o tym dostałem na prywatnego maila - dodał.
REKLAMA
W środę w delegaturze CBA w Gdańsku radny PiS złożył zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez Tomasza Grodzkiego. Samorządowiec dostał maila, w którym mieszkanka Szczecina twierdzi, że obecny marszałek Senatu jako lekarz wziął w 2009 r. łapówkę za operację.
Guzikiewicz mówił, że maila dostał w niedzielę na służbową pocztę w Urzędzie Marszałkowskim Województwa Pomorskiego w Gdańsku.
>>> [CZYTAJ WIĘCEJ] Sprawa Tomasza Grodzkiego. Kolejna osoba miała "potwierdzić łapówki"
- W mailu kobieta podająca swoje imię i nazwisko oraz zawód, ale zastrzegająca, że nie zgadza się na publiczne ujawnienie swoich danych osobowych, napisała, że w kwietniu 2009 r. Tomasz Grodzki przyjął w Szczecinie jako lekarz 2 tysiące złotych za wykonanie operacji raka płuc. Operowanym i osobą, która wręczała łapówkę miał być ojciec autorki maila - tłumaczył Guzikiewicz.
Powiązany Artykuł
Tomasz Grodzki ws. oskarżeń o korupcję: zamierzam wkroczyć na drogę sądową
Możliwa fałszywka ws. Tomasza Grodzkiego
Guzikiewicz nie wyklucza, że mail dotyczący Grodzkiego może być fałszywy. "Oświadczam, że nie jestem w stanie samodzielnie sprawdzić wiarygodności przedstawionych informacji. Dlatego wnioskuję o wszczęcie postępowania wyjaśniającego" - napisał w zawiadomieniu do CBA samorządowiec PiS.
REKLAMA
Urząd Marszałkowski Województwa Pomorskiego poinformował na Twitterze, że w związku ze środowym zawiadomieniem radnego CBA pojawiło się w Kancelarii Sejmiku, żeby zabezpieczyć zawartość skrzynki radnego.
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Sprawa Tomasza Grodzkiego. Artur Soboń: marszałek nie buduje autorytetu Senatu
- Rozliczam się przede wszystkim we własnym sumieniu i to sumienie jest czyste; będę używał wszystkich legalnych środków, by bronić swojego dobrego imienia – mówił w czwartek w radiowej "Trójce" Tomasz Grodzki, odnosząc się do kolejnych kierowanych wobec niego oskarżeń. - Mam już tego dosyć, moja cierpliwość się kończy - powiedział dodając, że jest w kontakcie ze swoim adwokatem, który może w jego imieniu podejmować czynności, a on sam rozważa "wkroczenie na drogę sądową".
Kontakty lekarza z córką pacjentki
W poniedziałek Radio Szczecin podało, że obecny marszałek Senatu - który jako lekarz chirurg zawodowo związany był ze Specjalistycznym Szpitalem im. prof. Alfreda Sokołowskiego w Szczecinie - kontaktował się w 2016 r. z prof. Agnieszką Popielą ws. wpłaty "na fundację". Chodzi o Fundację Pomocy Transplantologii w Szczecinie. Według rozgłośni, z korespondencji, do której dotarli dziennikarze, wynika, że Grodzki przyjął wpłatę, gdy matka Popieli walczyła z chorobą nowotworową.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Agnieszka Popiela tłumaczy wpis na temat marszałka Senatu. W sieci zawrzało
Prof. Popiela napisała w środę na Twitterze, że wpłata była efektem presji psychicznej. - Żeby było uczciwie. Nigdy nie powiedziałam, że wpłata była warunkiem operacji. Nie! Mama była w normalnej kolejce do zabiegu. Wpłaciłam, bo czułam presję psychiczną - napisała.
Oświadczenie marszałka Senatu
Według oświadczenia przekazanego mediom w imieniu marszałka Senatu przez mec. Jacek Dubois, Tomasz Grodzki "stanowczo i jednoznacznie zaprzecza tego rodzaju twierdzeniom i wskazuje, że nigdy od nikogo nie żądał i nie uzależniał wykonania żadnych czynności medycznych, w tym operacji matki Pani Prof. dr hab. Agnieszki Popieli ani innych pacjentów od zapłaty jakiejkolwiek kwoty".
>>> [CZYTAJ TAKŻE] Wpłata "na fundację". T. Grodzki jednak kontaktował się z prof. Popielą?
REKLAMA
Mecenas w oświadczeniu poinformował ponadto, że w związku z rozpowszechnianiem tych nieprawdziwych i zniesławiających informacji Grodzki udzielił mu pełnomocnictwa do podjęcia koniecznych kroków prawnych w zakresie ochrony jego dóbr osobistych w przypadku powtarzania tego typu twierdzeń. Adwokat przekazał również, że jego klient nie będzie więcej komentował tej sprawy.
mbl
REKLAMA