Małgorzata Kidawa-Błońska: kandyduję, bo jestem kobietą

2019-12-07, 11:42

Małgorzata Kidawa-Błońska: kandyduję, bo jestem kobietą
Kandydaci w prawyborach Platformy Obywatelskiej na urząd prezydenta RP - wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak. Foto: PAP/Paweł Supernak

- Kobieta lepiej da radę zasypywać podziały w społeczeństwie - prezentowała się w debacie prawyborczej Małgorzata Kidawa-Błońska. - Obiecuję, że zawsze będę stał po stronie poniżanych i słabszych - mówił Jacek Jaśkowiak.

Wicemarszałek Sejmu Małgorzata Kidawa-Błońska oraz prezydent Poznania Jacek Jaśkowiak zmierzyli się w bezpośredniej debacie prawyborczej w Platformie Obywatelskiej. Kontrkandydaci pojawili się w warszawskim Domu Dziennikarza na Foksal krótko przez godziną 11.

Powiązany Artykuł

po1234.jpg
Rafał Grupiński o prawyborach kandydata PO na prezydenta: będzie tylko jedna debata


Bardziej spaktakularne było wejście Kidawy-Błońskiej, która przybyła wraz z mężem, a towarzyszył jej tłum zwolenników, ubranych w koszulki z napisem "Kidawa 2020", krzyczących "Kidawa! Kidawa!". W grupie tej były m.in. szefowa sztabu poseł Monika Wielichowska i aktorka Anna Nehrebecka.

Wejściu Jacka Jaśkowiaka towarzyszyły jedynie skromne oklaski. Na sali są jednak również jego zwolennicy z napisem "#prezydent JJ". Na debacie pojawili się czołowi politycy PO m.in. lider partii Grzegorz Schetyna, szef Komitetu Wyborczego Rafał Grupiński.

Na początku debaty prawyborczej oboje kontrkandydaci przedstawili się i wyjaśniali, dlaczego chcą ubiegać się o urząd prezydenta.

"Prawdziwy prezydent, silna Polska"

Małgorzata Kidawa-Błońska mówiła, że kandyduje, bo nie zgadza się na "kolejnych Banasiów czy Misiewiczów". Państwo, jak mówiła, musi się przed tym bronić. A prezydent jako strażnik konstytucji ma tu dużo do zrobienia. Przekonywała jednocześnie, że prezydent powinien być prezydentem wszystkich Polaków.

- Kandyduję, bo wierzę, że łączy nas więcej niż antypis - powiedziała. Przekonywała, że służba zdrowia, środowisko, bezpieczeństwo oraz nasza pozycja na świecie "nie ma szyldu partyjnego". - Kandyduję, dlatego, że chcę, aby prezydent łączył Polaków, a nie dzielił - podkreślała.

Jacek Jaśkowiak zaczął swoją prezentację od stwierdzenia, że atmosfera na sali jest "jak na meczu Lecha z Legią". Przypomniał, że 6 lat temu został członkiem PO i już niedługo potem został prezydentem Poznania.

- Pokazaliśmy przez następne 4 lata, jak można zarządzać miastem - mówił. Prezydent, jak dodał, może iść razem z obywatelami w obronie niezależnych mediów, być z obywatelami wtedy, gdy rządzący robią nagonkę np. na mniejszości.

- Pytacie mnie, czy jak będę kandydatem, nadal będę z obywatelami. Obiecuję, że będę. Obiecuję, że zawsze będę stał po stronie poniżanych i słabszych - podkreślał Jaśkowiak. Zaprezentował też hasło: "Prawdziwy prezydent, silna Polska".

Sobotnia debata jest jedyną zaplanowaną w ramach prawyborów. Oboje kontrkandydaci od 28 listopada podróżują po Polsce i spotykają się z działaczami PO. Kandydat na prezydenta zostanie wyłoniony 14 grudnia br. podczas konwencji PO w Warszawie. 

dn

Polecane

Wróć do strony głównej