Warszawa: chcieli wysadzić szkołę i zemścić się na kolegach. Byli "zafascynowani" masakrą z USA

2020-02-05, 09:21

Warszawa: chcieli wysadzić szkołę i zemścić się na kolegach. Byli "zafascynowani" masakrą z USA
Zdjęcie ilustracyjne. Foto: IAR/Łukasz Kowalski

Nastolatkowie, którzy mogli planować zamach terrorystycznych w jednej z warszawskich szkół, mieli przeprowadzić próbę detonacji ładunku wybuchowego w jednym z lasów na terenie Mazowsza. Wobec jednego z zatrzymanych sąd orzekł umieszczenie w schronisku dla nieletnich, drugiego pozostawiono pod dozorem kuratora, pozostali bez orzekania środków zapobiegawczych zostali wypuszczeni do domu.

Czterech nastolatków w wieku od 15 do 17 lat, którzy szukali w internecie informacji na temat zamachów, miało - według śledczych - przygotowywać się do zamachu w jednej ze stołecznych szkół. Według uzyskanych informacji, uczniowie, pochodzący z Warszawy i okolic, przed zatrzymaniem mieli przeprowadzić próbę detonacji własnej produkcji bombę w lesie na Mazowszu. Portal tvp.info podał, że nastolatkowie chcieli zdetonować ładunki wybuchowe w jednym z praskich techników, którego wszyscy byli uczniami. Według ustaleń policji, które podało RMF, planowali w ten sposób zemścić się na kolegach, którzy - jak twierdzą zatrzymani nastolatkowie - znęcali się nad nimi.

Fascynacja masakrą z USA

Nastolatkowie interesowali się m.in. zamachami terrorystycznymi, do których dochodziło w Stanach Zjednoczonych. - Na swoich profilach na portalach społecznościach obserwowali profile sprawców zamachów z Ameryki - powiedział wysoki rangą oficer znający szczegóły sprawy.

Powiązany Artykuł

szkoła 1200 eastnews.jpg
Czterech nastolatków mogło planować zamach terrorystyczny

Uczniowie byli szczególnie zafascynowani zamachem w Columbine High School z 1999 r. To jedno z największych masowych morderstw na terenie szkoły w historii USA. Uczniowie-zamachowcy podłożyli w stołówce ładunki wybuchowe domowej roboty. Miały zabić 600 osób, jednak w wyniku wadliwej konstrukcji zapalników, nie zadziałały. Wtedy napastnicy otworzyli ogień z nielegalnie zdobytej broni palnej zabijając 13 osób i raniąc 24.

- Utożsamiali się z nimi - powiedział o fascynacji Polaków jeden z funkcjonariuszy. Utożsamiali się do tego stopnia, że kupili sobie nawet ubrania takie jak te, w których Eric Harris i Dylan Klebold dokonali zamachu. Jeden z zatrzymanych nastolatków nazwał swój profil na portalu społecznościowym "Eric Harris" - podało RMF.

Zbrodnia z Chełma

Stacja podaje, że zatrzymani nastolatkowie mieli związki z 14-latkiem z Chełma na Lubelszczyźnie zatrzymanym pod koniec stycznia za zabójstwo macochy i usiłowanie zabicia jej syna. Młody chłopak zadał kobiecie wiele ciosów nożem, brata uderzał młotkiem. Również fascynował go zamach z 1999 r.

>>> CZYTAJ WIĘCEJ >>> Lubelskie: tragedia w domu jednorodzinnym. Policja zatrzymała 14-latka >>>

Uczniów warszawskiego technikum poznał na forum, na którym opiniami wymieniali się młodzi ludzie o podobnych zainteresowaniach. Kwestią czasu było namierzenie numerów IP i adresów nastolatków ze stolicy i okolic. Na tej podstawie do działań przystąpili policjanci z wydziału terroru kryminalnego KSP.

Schronisko dla nieletnich i dozór kuratora

Nastolatkowie zostali zatrzymani w nocy z czwartku na piątek przez policjantów z wydziału do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw Komendy Stołecznej Policji. - Wobec dwóch nieletnich właściwe do rozpatrywania tych spraw sądy zdecydowały już o zastosowaniu środków zapobiegawczych. W przypadku jednego z nieletnich jest to umieszczenie w schronisku, a w drugim objęcie go dozorem kuratora - powiedział aspirant sztabowy Mariusz Mrozek z Komendy Stołecznej Policji.

Dodał również, że czynności w tej sprawie prowadzone są w kierunku art. 171 k.k. - wytwarzania lub obrotu substancjami, materiałami i urządzeniami niebezpiecznymi, za co może grozić od 6 miesięcy do lat 8 więzienia.

Powiązany Artykuł

debata_1200.jpg
Czy Polsce grożą zamachy terrorystyczne?

Komenda Stołeczna Policji została zapytana o to, czy w tym przypadku mieliśmy do czynienia z realnym zagrożeniem. - W tego typu sprawach, chodzi przede wszystkim o to, aby działania prowadzone z naszej strony miały charakter wyprzedzający, a nie były reakcją na zdarzenie, do którego już doszło - odpowiedział Mrozek. Podał, że policyjni eksperci z wydziałów do walki z terrorem kryminalnym i zabójstw oraz cyberprzestępczości analizowali wiele informacji, które mogły mieć realny wpływ na zagrożenie bezpieczeństwa w jednej z warszawskich placówek edukacyjnych.

Apel do rodziców o relację z dziećmi

- To, co istotne, a na co ta sprawa wyraźnie wskazuje, to kwestia właściwej opieki i nadzoru nad dziećmi ze strony ich opiekunów i rodziców, bez względu na to, czy mają one 10, 15 czy 17 lat. Powinniśmy weryfikować to, czym nasze dzieci się interesują, także w internecie, rozmawiać z nimi i pamiętać o tym, że zaufanie do nich to jedno, ale kontrola ich zachowań nie ma na celu podważania zaufania do nich, a zapewnienie dziecku jak największego bezpieczeństwa. W tym jego ochrony przed osobami, które mogą mieć na nie zły wpływ lub zachęcić do udziału w niebezpiecznej, przestępczej działalności - zaapelował policjant.

Radził, aby rodzice korzystali z narzędzi informatycznych, programów, które pomogą im w kontroli zachowania dziecka w korzystaniu z internetu. - Jest oczywistym, że żaden rodzic nie będzie w stanie być przy dziecku przez cały czas. Bardzo często dzieci wracają ze szkoły, gdy rodzice są jeszcze w pracy i wówczas korzystają ze swoich komputerów. Programy nadzorujące ich ruch w sieci mogą skutecznie wspierać rodziców i sygnalizować sytuacje, w których bezpieczeństwo dzieci będzie zagrożone lub ich aktywność może wiązać się z potencjalnym niebezpieczeństwem. Wydaje się również zasadnym, aby takiego zagadnienia jak bezpieczeństwo dzieci w sieci i potencjalne zagrożenia związane z jej wykorzystaniem były poruszane m.in. na lekcjach informatyki w szkołach - dodał Mrozek.

pg,PAP,RMF

Polecane

Wróć do strony głównej