Wydłużenie roku szkolnego kosztem wakacji? Szef MEN wyjaśnia
- Na siłę wydłużanie roku szkolnego - moim zdaniem - nie będzie służyło wcale poszerzeniu wiedzy i umiejętności uczniów, bo uczniowie też potrzebują odpoczynku - powiedział Dariusz Piontkowski. Szef resortu edukacji zabrał również głos ws. automatycznej promocji uczniów do następnych klas.
2020-04-17, 10:30
Powiązany Artykuł
Matura bez części ustnej? Szef MEN o formie i terminie egzaminów
W związku z epidemią koronawirusa od 12 marca do 26 kwietnia zajęcia stacjonarne w szkołach są zawieszone. Od 25 marca szkoły mają obowiązek kształcenia na odległość. Terminy egzaminów ósmoklasisty i maturalnego zostały przełożone, nowe mają być podane co najmniej na trzy tygodnie przed ich przeprowadzeniem.
W Radiu Plus szef resortu edukacji był pytany, czy w obecnej sytuacji bierze pod uwagę scenariusz, że wszyscy uczniowie będą automatycznie promowani do następnych klas. Jak odpowiedział, z promocją nie powinno być problemu.
- Tak jak w poprzednich latach: też przytłaczająca większość uczniów była promowana. To były jakieś wyjątki, jeżeli ktoś nie był promowany, bardzo się o to starał. Podobnie będzie tym razem - stwierdził.
Zasada automatycznej promocji?
REKLAMA
Szef MEN był dopytywany, czy w związku z nietypową sytuacją będzie jednak wprowadzona zasada automatycznej promocji, bo np. część uczniów może mieć problemy z samodzielną pracą.
Powiązany Artykuł
Szef MEN: nie wykluczamy egzaminu ósmoklasisty i matur w czerwcu
- Jeżeli nauczyciel dostarcza materiały, kontaktuje się ze swoim uczniem, to na czym polega niemożność uczenia się? W każdej metodzie nauczania, czy tradycyjnej, czy w kształceniu na odległość, to od współpracy nauczyciela z uczniami zależy, czy są efekty, czy nie - podkreślił.
Dodał, że nie widzi potrzeby automatycznego promowania uczniów do następnych klas i że nauczyciele mają w tej kwestii autonomię. - W każdej szkole jest wewnątrzszkolny system oceniania, według którego nauczyciele oceniają uczniów - wyjaśnił.
Na pytanie, czy możliwe jest wydłużenie roku szkolnego kosztem wakacji, szef MEN oświadczył, że na razie nie ma takich planów. - Na siłę wydłużanie roku szkolnego - moim zdaniem - nie będzie służyło wcale poszerzeniu wiedzy i umiejętności uczniów, bo uczniowie też potrzebują odpoczynku. Sama realizacja podstawy programowej nie jest akurat celem najważniejszym, któremu należy poświęcić wszystkie inne elementy. Zdrowie, bezpieczeństwo uczniów jest zdecydowanie ważniejsze - powiedział.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
"Mogą być w formie skanów". Szef MEN o rozwiązaniu kwestii rozdania świadectw
Luzowanie obostrzeń
Piontkowski odniósł się też do planowanych przez rząd etapów luzowania obostrzeń związanych ze stanem epidemii - w trzecim z nich ma ruszyć organizacja opieki nad dziećmi w żłobkach, przedszkolach i w klasach szkolnych I-III, przy ustaleniu maksymalnej liczby dzieci w salach. Na pytanie, czy ten etap może nastąpić za trzy tygodnie, 4 czerwca, odpowiedział, że będzie to zależało od sytuacji epidemicznej i decyzji ministra zdrowia.
- Wtedy będziemy decydowali, czy ta funkcja opiekuńcza przedszkoli i częściowo szkół będzie przywrócona - oświadczył. Dodał, że nikt dziś nie powie, kiedy to może nastąpić.
Na pytanie o maturzystów, czy powinni zakładać, że matury odbędą się pod koniec czerwca, powiedział, że nie można tego wykluczyć. Poinformował również, że jeszcze nie zapadła decyzja, czy egzaminy ustne zostaną odwołane i że jest to jedna z rozpatrywanych opcji.
REKLAMA
Szef MEN zaznaczył, że jeśli nastąpi powrót do szkół, to względy bezpieczeństwa, jak noszenie maseczek czy zachowanie odległości, będą musiały być tam zapewnione.
pb
REKLAMA