Wójcik: 11-letni syn obywatela Szwecji nie powinien przebywać w pogotowiu opiekuńczym
Jak powiedział IAR Michał Wójcik, 11-letni Jack K. nie powinien przebywać w pogotowiu opiekuńczym w Gdańsku. W ten sposób wiceminister sprawiedliwości odniósł się do sprawy Szweda Sama K., który wyjechał z synem do Polski, ponieważ nie zgadzał się z postępowaniem tamtejszej opieki społecznej.
2020-04-30, 21:39
Posłuchaj
Obywatel Szwecji był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania przez szwedzki wymiar sprawiedliwości w związku z podejrzeniem porwania rodzicielskiego syna. Sąd karny w Gdańsku nie zdecydował się jednak na areszt.
Wiceminister sprawiedliwości zaznaczył, że obecnie dziecko powinno być z ojcem. - Dziecko nie powinno przebywać w pogotowiu opiekuńczym, ponieważ odpadła przesłanka dla której zostało tam umieszczone. (...) Ponieważ ojciec nie jest aresztowany, tylko przebywa na wolności, dziecko powinno przebywać z nim - pani sędzia (Aleksandra Sobiech - przyp. red.) powinna natychmiast uchylić swoje postanowienie - powiedział w rozmowie z Polskim Radiem.
Powiązany Artykuł
"Sądy popełniły błędy". Wiceminister sprawiedliwości ws. odebrania matce 11 dzieci
"Dziecko powinno być przy ojcu"
Jak dodał Michał Wójcik, podobnych spraw było w przeszłości więcej - dlatego powstała na ten temat analiza prawna. - Przygotowaliśmy specjalne stanowisko dla Prokuratury krajowej w tym zakresie (...) być może sąd weźmie pod uwagę to, jakie jest stanowisko resortu sprawiedliwości. Oczywiście w tej sprawie ostatecznie rozstrzyga sędzia, ale uważam, że nie powinna ona mieć wątpliwości co do tego, gdzie dziecko powinno być - powinno być przy ojcu - powiedział wiceminister.
>>>[CZYTAJ TAKŻE] "Rodzina nie została rozdzielona". Czeczenka dziękuje polskim władzom
REKLAMA
Sąd Rejonowy Gdańsk-Południe odrzucił dziś wniosek Rzecznika Praw Dziecka Mikołaja Pawlaka, który zaangażował się w sprawę. Powodem był brak prawomocności decyzji o umieszczeniu dziecka w pogotowiu opiekuńczym. Oddalony został też wniosek prokuratora z Prokuratury Gdańsk-Wrzeszcz, by umożliwić ojcu 3-godzinne widzenia z synem.
Wpłynęły też zażalenia pełnomocnika Sama S. oraz prokuratury - jak poinformował rzecznik prasowy Sądu Okręgowego w Gdańsku Łukasz Zioła - będzie je rozpoznawał inny skład Sądu Rejonowego Gdańsk-Południe. Jak poinformowała pełnomocniczka Sama K. mężczyzna poprosił o azyl w Polsce, ma przyrzeczenie pracy oraz miejsce, w którym przez pół roku może nieodpłatnie przebywać.
Umieszczony w rodzinie dyżurnej
11-letni syn mężczyzny w zeszłym roku został w Szwecji umieszczony w tak zwanej rodzinie dyżurnej. Samowi K. nie odebrano jednak praw rodzicielskich. Szwed twierdzi, że jego syn w rodzinie dyżurnej był ofiarą przemocy, a policja nie reagowała na jego zgłoszenia.
Obecnie jest zdecydowany na pozostanie z Jackiem w Polsce. W rozmowie z Polskim Radiem zaznaczył, że jednym z powodów wyjazdu z dzieckiem akurat do Polski był fakt, że to ona jako pierwsza zaproponowała przyjętą przez ONZ Konwencję praw dziecka.
REKLAMA
msze
REKLAMA