Prezes NFZ: koronawirus zmienił służbę zdrowia, część rozwiązań zostanie
- Koronawirus w wielu obszarach zmienił służbę zdrowia, część rozwiązań – szczególnie telemedycyna – będzie dalej rozwijana. Chcemy szerzej wykorzystywać technologie, nie tylko w podstawowej opiece czy w specjalistyce, ale także w nocnej i świątecznej pomocy – zapowiada prezes NFZ Adam Niedzielski.
2020-05-01, 07:48
Szef Narodowego Funduszu Zdrowia w wywiadzie dla PAP powiedział m.in., że z powodu epidemii w niektórych obszarach realizacja świadczeń spadła o ok. 30 proc. W przypadku rehabilitacji - ponad 40 proc.
Niedzielski ocenił, że powrót systemu do działania będzie stopniowy i ewolucyjny, a sam proces już się rozpoczyna. Według niego w pierwszej kolejności działalność planową powinny przywracać ośrodki, które spełniają wysokie kryteria bezpieczeństwa.
Powiązany Artykuł
Premier: wypłacono pierwsze subwencje dla przedsiębiorców w ramach tarczy finansowej
- Bez wątpienia jesteśmy na etapie, że czas zacząć wracać do normalnego trybu. To nie będzie ścieżka formalna, bo nie mamy wielu formalnych, twardych ograniczeń. Były rekomendacje i zalecenia i tą samą drogą będziemy starali się przywracać normalność, przy czym nie zawsze będzie ona oznaczała powrót do stanu sprzed pandemii - mówił.
Ograniczenia liczby miejsc pracy dla lekarzy i pielęgniarek
Szef Funduszu stwierdził też, że mimo podejmowania działań, wciąż brakuje optymalnej liczby lekarzy czy pielęgniarek.
REKLAMA
- Dlatego zastosowaliśmy pewne mechanizmy m.in. rozwiązanie, że lekarze – zaangażowani bezpośrednio w walkę z epidemią – będą mieli ograniczenia dotyczące liczby miejsc pracy. Rozwiązania te nie są na zawsze. Ograniczenia będą obowiązywały w związku z walką z pandemią - mówił.
Nowe produkty finansowane przez NFZ
Niedzielski poinformował również, że NFZ finansuje nowe produkty, np. tzw. testy drive-thru na COVID-19, które mają być wykorzystywane m.in. przy badaniu osób wychodzących z kwarantanny.
- Chodzi o rozwiązanie, w którym pacjent może podjechać samochodem do mobilnego laboratorium i wykonać stosowne badanie - kontynuował.
REKLAMA
- Płacimy np. za wstępną kwalifikację – pretriage, czyli miejsce, w którym przed wejściem do szpitala pacjenci mają mierzoną temperaturę i zbierany jest wywiad po to, by oddzielić pacjentów z koronawirusem od pozostałych i kierować ich specjalnie wydzieloną ścieżką na odpowiedni oddział - dodał.
Powiązany Artykuł
Rząd zapowiedział II etap łagodzenia ograniczeń. Sprawdź szczegóły
Niedzielski szacuje, że koszty walki z epidemią mogą wynieść niebawem ok. 400 mln zł miesięcznie.
"Koronawirus przyczynił się do rozwoju telemedycyny"
Według szefa NFZ koronawirus przyczynił się do rozwoju całego systemy, w tym telemedycyny.
- Duża część podstawowej opieki zdrowotnej, ale także specjalistyki, zaczęła przestawiać się na teleporady. Jestem wielkim zwolennikiem takiej formy kontaktu z pacjentem. Chciałbym, aby po zakończeniu pandemii teleporady były podstawową formą rozwiązywania problemów zdrowotnych pacjentów. Szczególnie na początku ich drogi w systemie warto zacząć od konsultacji telefonicznej, a potem umawiać wizytę - mówił.
- Lekarz na poziomie POZ zna pacjenta, ma jego dokumentację medyczną i tak naprawdę może zdecydowaną większość – świadomie mówię większość – problemów rozwiązywać przy pomocy telemedycyny. Tak jest też w specjalistyce w przypadku kontynuacji leczenia, bo lekarz dysponuje dokumentacją pacjenta i może zdalnie koordynować jego leczenie - dodał.
REKLAMA
kad
REKLAMA