Trzaskowski powinien dotować pub combat

Wpadłam na pomysł, który z całą pewnością poprawiłby wizerunek stołecznego ratusza. Warszawa powinna dofinansować lekcje "pub combat". Jakby jeszcze miasto wynajmowało knajpy do przeprowadzania szkoleń, to poszkodowani przez lockdown właściciele owych lokali byliby uratowani.

2020-05-30, 13:14

Trzaskowski powinien dotować pub combat
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski. Foto: PAP/Wojciech Olkuśnik

Powiązany Artykuł

kaleta 1200.jpg
"Szkolenie anarchistów" za miejskie pieniądze. Interwencja posłów PiS ws. Biennale Warszawa

Po publikacji portalu "Życie Stolicy" Warszawa żyje sprawą wykładów czy też zajęć, jakie w 2019 roku odbyły się w ramach Społecznej Szkoły Antykapitalizmu organizowanej przez Biennale Warszawa, która to instytucja kultury dotowana jest przez miasto Warszawa. Tytuły poszczególnych bloków wzbudziły spore kontrowersje. "Własność prywatna to kradzież. Własność wspólna to bogactwo", "Taktyki miejskie/uliczna gimnastyka, czyli techniki działania grupowego" – trudno dziwić się zainteresowaniu. Na publikację zareagowali politycy. Na konferencji prasowej wiceminister sprawiedliwości Sebastian Kaleta zaznaczał, że pojęcie "taktyki miejskie" należy do kategorii pojęć militarnych, i dopytywał, "czy w tym budynku są szkolone tęczowe bojówki Rafała Trzaskowskiego?”[konferencja odbyła się pod siedzibą Biennale Warszawa]. Wraz z wiceministrem Jackiem Ozdobą pytali także o kontrolę nad działalnością Biennale Warszawa i wnioskowali o rozważenie odwołania dyrektora placówki.

Samo Biennale Warszawa wydało oświadczenie, w którym długo wyjaśnia, jakie idee przyświecają jej działaniom, i podkreśla, że zajęcia miały charakterantyprzemocowy. Przytaczam fragment: "Szczególną rolę odegrał ten ostatni [blok], zorganizowany w listopadzie 2019 r., na 10 dni przed Świętem Niepodległości, który był pomyślany jako poradnik antyprzemocowy dla środowisk aktywistycznych działających w różnych obszarach. W ramach wspomnianych warsztatów uczestnicy dyskutowali o rozmaitych demokratycznych formach protestów, zarówno w ujęciu historycznym, jak i współczesnym". Komentować nie będę, sapienti sat.

Powiązany Artykuł

Twitter Porozumienie Jan Strzeżek Lech Jaworski 1200.jpg
"Muzeum niespełnionych obietnic im. Rafała Trzaskowskiego". Porozumienie punktuje prezydenta Warszawy

Niezależnie od tłumaczeń Biennale Warszawa cała sprawa na wizerunku stołecznego ratusza odbije się i tak raczej niekorzystnie. W związku z tym postanowiłam pomóc Rafałowi Trzaskowskiemu i przedstawić moje pomysły na to, jakiego rodzaju kursy i zajęcia miasto mogłoby dofinansować. Jako że Biennale Warszawa we wspomnianym oświadczeniu informuje, że jak ktoś będzie godził w dobre imię tejże instytucji, to spotka się "ze stanowczą reakcją oraz podjęciem adekwatnych działań prawnych", to zaznaczam na wszelki wypadek, że są to moje luźne refleksje i propozycje skierowane pod adresem Rafała Trzaskowskiego i że z Biennale Warszawa nie ma to nic wspólnego.

Można by np. zorganizować lekcje tzw. pub combat, czyli walk knajpianych. Koszty nie będą wielkie, teorię i podstawowe ciosy ("lewy ryjowy", "prawy ryjowy" etc.) przybliżył pewnemu nindży Jakub Wędrowycz w jednej z książek Andrzeja Pilipiuka, wystarczy więc sięgnąć do tej fachowej literatury. Kursy można byłoby uzupełnić o zajęcia praktyczne. Rafał Trzaskowski zapewne mocno zaplusowałby w oczach warszawiaków, gdyby treningi pub combat odbywały się w specjalnie wynajętych na ten cel lokalach gastronomicznych. Przecież dla właścicieli knajp, którzy i tak poszkodowani byli przez konieczny do walki z pandemią lockdown, byłoby to błogosławieństwo. Oczywiście koszty stłuczonych w ramach treningów kufli i połamanych krzeseł musiałoby pokryć miasto. Dodam, że mojego pomysłu w żaden sposób nie można uznać za nawoływanie do przemocy. Jest naukowo udowodnione, że w ramach pub combat walczą bardzo często osoby ze sobą zaprzyjaźnione, które po odbyciu honorowego pojedynku na kufle i szklanki często wracają do domów jedną taksówką.

REKLAMA

Inny proponowany przeze mnie kurs to "Przetrwanie w urzędzie. Jak skutecznie wypełnić wniosek, by otrzymać pozytywną odpowiedź przed nadejściem następnej Wielkanocy". Obecnie oskarża się Warszawę o to, że zbyt wolno rozpatruje wnioski o mikropożyczki przyznawane w ramach rządowej tarczy antykryzysowej. Wspomniany kurs zająłby poirytowanych przedsiębiorców, a i paniom w urzędzie prościej by się pracowało.

Miasto powinno pomyśleć także o studentach. Można by np. zorganizować zajęcia na temat tego, jak zaliczyć zajęcia na uczelni, nie chodząc na zajęcia. Co prawda na te zajęcia studenci zgodnie ze swoim odwiecznym obyczajem również by nie przyszli, jednak doceniliby, że miasto wyciąga do nich rękę.

Oczywiście znaleźliby się tacy, którzy marudziliby, że te moje pomysły to marnowanie publicznych pieniędzy. Nie będę się tym jednak przejmować. Przecież oczywiste, że to oskarżenia w imię doraźnych interesów politycznych!

Magdalena Złotnicka

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej