Szczerba na tropie kolejnej "afery". Rzecznik MZ: to dane ze strony ministerstwa
- Pan poseł Michał Szczerba nie dotarł do jakichś spektakularnych, tajemniczych informacji. Mógł je przeczytać w ubiegłym tygodniu na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia - powiedział rzecznik MZ Wojciech Andrusiewicz, komentując wpis posła Szczerby ws. zakupu przyłbic przez resort.
2020-06-01, 13:55
Powiązany Artykuł
Dworczyk o atakach na Szumowskiego: skoordynowana akcja, w której prym wiedzie "Wyborcza" i Giertych
Rzecznik resortu zdrowia na briefingu prasowym był proszony o komentarz do informacji podanych przez posła KO Michała Szczerbę ws. zakupu przez MZ przyłbic od żony instruktora narciarskiego.
Andrusiewicz odpowiedział, że informacja o sprzęcie zakupionym przez MZ jest ogólnie dostępna na stronie internetowej resortu.
Powiązany Artykuł
"Giertych złamał tajemnicę adwokacką?". Nowe informacje w sprawie zakupu maseczek
- Więc pan poseł nie dotarł do jakichś spektakularnych, tajemniczych informacji. Mógł je przeczytać w ubiegłym tygodniu na stronie internetowej Ministerstwa Zdrowia, jako informację w pełni jawną, udostępnioną przez samo ministerstwo - powiedział rzecznik. Dodał, że ministerstwo "nie docieka", skąd sprzęt jest u dostawcy.
"Zamawiający nie docieka, skąd dostawca w tej chwili ma sprzęt"
- My kupowaliśmy w ówczesnym czasie każdy dostępny sprzęt. Jeżeli była oferta sprzedaży masek, jeżeli ta oferta by dotyczyła masek certyfikowanych, jeżeli była oferta sprzedaży przyłbic, to z wszystkich takich ofert korzystaliśmy. Naprawdę zamawiający nie docieka, skąd dostawca w tej chwili ma sprzęt. Oczywiście poza wskazaniem - w przypadku sprzętu certyfikowanego - certyfikatów i dokumentów, z której fabryki pochodzi dany sprzęt. Tak, jak to było w przypadku choćby maseczek zakupionych przez Ministerstwo Zdrowia, gdzie była wskazana firma, która produkuje od 1996 r. - powiedział.
REKLAMA
- Kupowaliśmy każdy dostępny sprzęt, który mógł służyć medykom. Jeżeli pojawiła się oferta przyłbic, to z takiej oferty korzystaliśmy, niezależnie od tego, kto taką ofertę zaprezentował - dodał. Przypomniał, że w ówczesnym czasie sprzętu brakowało w wielu krajach.
pb
REKLAMA