Bielan: prezydent broni praw rodziców do decydowania o tym, jak przebiega edukacja seksualna ich dzieci
- Nie uważam, żeby można to było nazwać poglądami homofobicznymi - powiedział w rozmowie z "Super Expressem" rzecznik sztabu prezydenta Adam Bielan.
2020-06-16, 09:00
Adam Bielan odniósł się do słów, które wypowiedział Andrzej Duda podczas sobotniego spotkania w Brzegu. Prezydent powiedział m.in., że LGBT to "po prostu ideologia" oraz "neobolszewizm".
Powiązany Artykuł
Spychalski: prezydent podkreśla, że szacunek należy się każdemu, bez względu na wyznanie czy preferencje seksualne
Zdaniem rzecznika sztabu, słowa te nie świadczą o homofobii prezydenta. - Pan prezydent chroni praw rodziców do decydowania o tym, jak przebiega edukacja ich dzieci i chroni przed zajęciami, których sobie nie życzą. Jak przygniatająca większość Polaków, jest przeciwko adopcji dzieci przez tzw. małżeństwa homoseksualne. Nie uważam, żeby można to było nazwać poglądami homofobicznymi. Czym innym jest gwarantowanie praw wszystkim obywatelom, a czym innym nadawanie specjalnych praw parom jednopłciowym, jakie daje instytucja małżeństwa - zaznaczył.
"Nie można atakować ludzi"
Na pytanie, czy prezydent powinien był użyć sformułowań typu "neobolszewizm", Adam Bielan odpowiedział, że "można i należy dyskutować z poglądami". - Temu służy kampania wyborcza. Ale nie można atakować ludzi. Musimy uważać, żeby w czasie ostatnich emocjonujących dni kampanii nie przekroczyć pewnej granicy - podkreślił Adam Bielan.
- "Możemy się różnić w poglądach, ale proszę, byśmy się wzajemnie szanowali". Apel prezydenta
- Poseł PiS: opozycja manipuluje tematem seksualności
- Prezydent w Rykach: dosyć Polski, w której się nic nie opłaca
Pytany o to, czy opowiadanie o "ideologii LGBT" nie dehumanizuje osób o innej orientacji seksualnej i nie daje przyzwolenia do słownej i fizycznej agresji przeciw nim, Adam Bielan wskazał, że wtedy właśnie zaczyna się "akademicka dyskusja". - Akademicka w tym sensie, że zaczyna się utożsamiać ruch LGBT z osobami homoseksualnymi. Oni istnieli i walczyli o swoje prawa, zanim jeszcze powstał ten ruch, który jest przecież dość świeżym zjawiskiem - powiedział rzecznik sztabu prezydenta.
bb
REKLAMA