Awantura na Krakowskim Przedmieściu. Aktywiści LGBT próbowali zablokować wykonanie postanowienia sądu
Protestujący na Krakowskim Przedmieściu działacze LGBT próbowali utrudnić działania policjantów związane z zatrzymaniem aktywisty, wobec którego sąd zastosował dwumiesięczny areszt – informuje stołeczna policja. Zatrzymany działacz LGBT, Michał Szutowicz, podający się za „Małgorzatę” ps. „Margot”, brał udział w demolowaniu samochodu fundacji pro-life, napaści na jej działacza, a ostatnio także w profanacjach warszawskich pomników.
2020-08-07, 20:55
Powiązany Artykuł
"Pobito naszego kierowcę". W centrum Warszawy zatrzymano ciężarówkę Fundacji Pro Prawo do Życia
Najpierw aktywiści usiedli na chodniku pod pomnikiem Mikołaja Kopernika oraz na jezdni i blokowali przejazd policyjnego auta, w którym siedział m.in. Michał Sz. Pojazd otoczył policyjny kordon. Michał Sz. został zatrzymany pod kościołem św. Krzyża.
- Prowokacja aktywistów LGBT. Zabrali znicz postawiony przez premiera
- Publicysta o ideologii LGBT: promuje chore i zwyrodniałe idee
Gdy samochód z aktywistą ruszył, doszło do przepychanek z policją, która go eskortowała. Kilka osób upadło na ziemię i zostało przytrzymanych przez funkcjonariuszy.Radiowóz z Michałem Sz. odjechał, ale protest wciąż trwał. Aktywiści byli zatrzymywani przez policjantów.
Niektórzy blokowali policyjne samochody, w których były zatrzymane osoby. Protestujący wykrzykiwali hasła: "Faszyści, policja - jedna koalicja", "Solidarność naszą bronią", "Zamkniecie jedną, przyjdą następne". Aktywiści mieli ze sobą tęczowe flagi, wielu na twarzach miało maseczki w tęczowych kolorach.
REKLAMA
Posłuchaj
- W tym przypadku mamy do czynienia z zatrzymaniem mężczyzny, wobec którego sąd zastosował środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania na okres dwóch miesięcy, do śledztwa realizowanego przez prokuraturę. Mężczyzna został zatrzymany dzisiaj na Krakowskim Przedmieściu - powiedział rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak.
Powiązany Artykuł
"Uszanujcie nasze świętości". Apel abp. Jędraszewskiego po profanacji figury Chrystusa
"Tłum chciał wejść do środka"
Dodał, że w trakcie prowadzonych przez policję czynności na Krakowskim Przedmieściu zebrany tłum zachowywał się agresywnie i utrudniał działania policjantów.
- Niezbędne było zabezpieczenie radiowozu, osoby zatrzymanej, jak również kościoła, bowiem tłum chciał wejść do środka. Zostało to uniemożliwione przez policjantów - powiedział.
REKLAMA
Zaznaczył, że po przyjeździe dodatkowych sił rozpoczęły się działania polegające na wykonywaniu czynności wobec najbardziej agresywnych osób. - Te czynności cały czas trwają - zaznaczył.
Z informacji, które przekazał rzecznik KSP wynika, że demonstranci uszkodzili jeden z radiowozów. - Mamy tu do czynienia z przestępstwem, jak i wykroczeniami. W tym przypadku o ostatecznych rozliczeniach będziemy mówili po zakończeniu działań - powiedział Marczak.
Wcześniej aktywiści LGBT protestowali w tej sprawie przed warszawską siedzibą Kampanii Przeciw Homofobii.
W sieci pojawił się film z zatrzymania Michała Sz. Słychac na nim, jak aktywiście LGBT krzyczą w trakcie wydarzenia "J***ć pały i sąd cały!", "J***ć psy, stop bzdurom!".
REKLAMA
Uszkodzenie mienia o wartości 6 tys. zł
W połowie lipca, zgodnie z decyzją sądu, wobec Sz. zastosowano policyjny dozór i poręczenie w kwocie 7 tys. zł. Sz. został wcześniej zatrzymany przez policję. Postawiono mu zarzuty w związku z czynnym udziałem w zbiegowisku przy ul. Wilczej.
Sz. zarzucono, że 27 czerwca "wspólnie i w porozumieniu z innymi osobami uszkodził samochód marki renault master, poprzez przecięcie opon, pocięcie plandeki, urwanie lusterka, oderwanie tablicy rejestracyjnej, uszkodzenie kamery cofania oraz pobrudzenie pojazdu farbą". Łączna wartość strat - jak poinformowała prokuratura - wyniosła ponad 6 tys. zł na szkodę Fundacji "Pro-Prawo do Życia".
Aktywiście zarzucono również, że w trakcie zajścia przewrócił Łukasza K. na chodnik, czym spowodował u niego obrażenia w okolicy pleców i lewego nadgarstka. - Zarzut obejmuje także stosowanie przemocy polegającej na szarpaniu i popychaniu Łukasza K. w celu zmuszenia pokrzywdzonego do zaprzestania nagrywania przebiegu zdarzenia - informowała prokuratura.
paw/pb
REKLAMA
REKLAMA