"Musimy nauczyć się żyć z wirusem, szczepionka najwcześniej wiosną". Minister zdrowia o pandemii
Obecnie epidemia COVID-19 w naszym kraju ustabilizowała się. Efekty przynoszą regionalne obostrzenia. Robimy też bardziej celowane testy - powiedział w opublikowanym w poniedziałek w "Dzienniku Gazecie Prawnej" wywiadzie minister zdrowia Adam Niedzielski.
2020-09-14, 08:10
Minister zdrowia Adam Niedzielski pytany przez "DGP" czy liczba dziennych przypadków zakażeń wirusem COVID-19 radykalnie spadła, a pandemia się kończy, stwierdził, że "z pewnością nie".
Zaznaczył natomiast, że obecnie epidemia COVID-19 w Polsce "ustabilizowała się", a efekty przynoszą regionalne obostrzenia. - Robimy też bardziej celowane testy – wykonujemy głównie u osób objawowych, stąd jest ich trochę mniej - powiedział Niedzielski.
Powiązany Artykuł
Szczepienia na grypę a koronawirus. Były szef GIS tłumaczy
Podkreślił, że ministerstwo zwolniło z obowiązku testowania osoby kończące kwarantannę i izolację, jednak zmniejszenie zakresu testowania nie jest po to, by wykrywać mniejszą liczbę zakażeń, tylko po to, by zrobić miejsce na badanie pacjentów kierowanych przez lekarzy rodzinnych.
Zespół powołany do konsultowania przebiegu pandemii
Dodał, że zespół powołany do konsultowania przebiegu pandemii wskazuje, że istotny jest procentowy udział zakażeń COVID-19 wśród osób małoletnich oraz że jeżeli będzie się on kształtował na poziomie 30 proc. względem zakażalności dorosłych, przebieg epidemii będzie w miarę stabilny. - Jeśli będzie wyższy, będziemy mówić o rosnącej fali koronawirusa - wytłumaczył Niedzielski.
Dopytywany z kolei, czy to dlatego, że dzieci poszły do szkoły, odpowiedział, że "nie ma tak i nie będzie, że wzrosty zaczną się od razu po otwarciu szkół". Wskazał natomiast, że jeżeli będą, to będą odsunięte na początek października.
Zaprzeczył też informacji o planowanym zamknięciu szkół pod koniec września. - Taki scenariusz nie jest w ogóle brany pod uwagę - powiedział Niedzielski.
REKLAMA
Zwiększenie bazy punktów drive-thru
Minister zdrowia zaznaczył też, że trwają prace nad zwiększeniem bazy punktów drive-thru, do których wkrótce lekarze rodzinni będą kierować większą grupę pacjentów. Będą one też pracowały dłużej.
- Przygotowujemy izolatki z respiratorami w każdym szpitalu powiatowym. Chcemy być gotowi na ewentualną drugą falę czy też wzrosty pierwszej fali – jak kto woli. Oczywiście, o ile ta druga fala nastąpi. Nie ulega jednak wątpliwości, że przebieg epidemii w najbliższych miesiącach będzie całkowicie inny od tego, z czym mieliśmy do czynienia do tej pory: głównie ze względu na jesienne infekcje - wyjaśnił Niedzielski.
- Ponad 60 tys. pacjentów pokonało COVID-19. Jest ponad 500 nowych zakażeń, 6 osób zmarło
- Polscy naukowcy coraz bliżej leku na COVID-19. Już w październiku poznamy wyniki prac
Jednocześnie zaznaczył, że największym wyzwaniem będzie to, że do COVID-19 dołączą inne choroby. - Chcemy odciążyć szpitalne oddziały ratunkowe tak, by pacjenci z infekcjami trafiali do przychodni, a nie od razu do szpitala. Nie wyobrażam sobie sytuacji, że nagle 100 czy 200 tys. chorych dziennie – bo tyle zwykle mamy wizyt w przychodniach w okresie jesienno-zimowym – przekierować na SOR. Z tego względu zaproponowaliśmy cały pakiet działań, zmieniliśmy strategię walki z wirusem - powiedział Niedzielski.
Ograniczenie liczby osób na weselach
Pytany, na czym ona polega, stwierdził, że dopuszczono lekarzy rodzinnych do zlecania testów na koronawirusa. Poza tym zrekonstruowano sieć szpitali zakaźnych, przyjmujących pacjentów z COVID-19.
- Teraz mamy trzy poziomy szpitali obsługujących zakażonych pacjentów: na samym dole szpitale powiatowe, następnie szpitale z oddziałami zakaźnymi i w końcu szpitale wielospecjalistyczne. Zmieniliśmy strategię testowania – sprawdzamy teraz przede wszystkim pacjentów objawowych. To są trzy najważniejsze elementy - mówił w wywiadzie dla "DGP" minister zdrowia.
Adam Niedzielski odniósł się także do kwestii szczepionki na COVID-19. W jego ocenie w tej sprawie jest sporo śmiałych deklaracji, że pojawi się już w grudniu. - Moim zdaniem optymistycznie zakładając, stanie się to najwcześniej na wiosnę. Musimy się nauczyć żyć z wirusem - stwierdził Niedzielski.
Minister zdrowia pytany był również czy będą ograniczenia wesel. Jego zdaniem w tej kwestii 150 osób obecnych na weselu "nie jest liczbą racjonalną". - Obecnie rozważamy, czy zmniejszyć limit gości do 50, czy 75. Każdego tygodnia mamy zakażenia z wesel. Średnio ok. 10 proc. wyników z naszych raportów to właśnie efekt zakażeń na weselach - zaznaczył Niedzielski.
REKLAMA
kad
REKLAMA