Przeszukanie włoskiej posiadłości Giertycha. "Zabezpieczono istotne dla sprawy dokumenty"
Włoscy karabinierzy w asyście funkcjonariuszy CBA przeszukali znajdującą się we Włoszech nieruchomość należącą do Romana Giertycha. Takie informacje przekazała prokuratura.
2020-10-23, 16:50
Przeszukanie miało związek z trwającym śledztwem w sprawie wyprowadzenia i przywłaszczenia łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord.
Powiązany Artykuł
Internetowe "alter ego" Romana Giertycha. W korespondencji ze spółkami używał pseudonimu
Informację o przeprowadzonym przeszukaniu potwierdziła rzecznik Prokuratury Regionalnej w Poznaniu prok. Anna Marszałek.
Rzecznik poinformowała, że w działaniach prowadzonych na terenie Włoch uczestniczyli funkcjonariusze wrocławskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dodała, że w trakcie czynności zabezpieczone zostały "istotne dla sprawy dokumenty".
- Atak na operatora TVP przed domem Ryszarda K. Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa
- Poseł Lewicy o pobiciu operatora TVP: godne potępienia, sprawca powinien zostać skazany
Roman Giertych jest jedną z 12 zatrzymanych w ub. tygodniu osób podejrzanych o wyprowadzenie i przywłaszczenie łącznie ok. 92 mln zł z giełdowej spółki deweloperskiej Polnord. Przedstawiono im zarzuty dotyczące przywłaszczenia środków spółki oraz wyrządzenia firmie szkody majątkowej w wielkich rozmiarach, a także prania brudnych pieniędzy. Podejrzanym grozi za to do 10 lat więzienia.
Rzeczniczka prokuratury podała, że w działaniach prowadzonych na terenie Włoch uczestniczyli funkcjonariusze wrocławskiej delegatury Centralnego Biura Antykorupcyjnego. Dodała, że w trakcie czynności zabezpieczone zostały "istotne dla sprawy dokumenty".
Prok. Marszałek nie informowała, kiedy zostało przeprowadzone przeszukanie i jakiego rodzaju dokumenty zostały przejęte. Powiedziała, że szczegółowe informacje w tej sprawie powinny zostać podane w przyszłym tygodniu.
Powiązany Artykuł
"Powiązany z kierownictwem PO. Bronił jej polityków przed zarzutami". Publicysta o Romanie Giertychu
Informację o przeszukaniu domu Giertycha przekazał także rzecznik prasowy ministra koordynatora służb specjalnych Stanisław Żaryn. "CBA i włoscy karabinierzy zabezpieczyli nowe dokumenty podczas przeszukania domu Romana G. we Włoszech" - poinformował Żaryn.
REKLAMA
- W trakcie czynności zabezpieczono dokumenty oraz sprzęt elektroniczny. Materiały zostaną przekazane polskiej stronie na potrzeby prowadzonego śledztwa - poinformował rzecznik, zaznaczając, że działania Włochów odbyły się w ramach międzynarodowej pomocy prawnej na wniosek polskiej strony w ramach śledztwa dotyczącego wyrządzenia szkody spółce giełdowej.
Obrońca mówi o skandalu
Komentując informację o przeszukaniu obrońca Giertycha mec. Jakub Wende powiedział, że nic o nim nie wiedział nawet jego klient.
- To jest skandal. Dokonano kolejnej czynności niezgodnie z przepisami prawa, nie informując samego zainteresowanego, nie powiadamiając obrońców o tym, że będą przeszukiwać nieruchomość należącą do naszego klienta, o czym miał on prawo wiedzieć i - co więcej - miał prawo w tym uczestniczyć - powiedział mec. Wende.
REKLAMA
Jak dodał "na postanowienie o przeszukaniu i na same czynności przysługuje zażalenie". - Zakładam, że oczywiście będzie zażalenie - zaznaczył.
Powiązany Artykuł
"Droga do tego, aby paraliżować służby państwa". Szczerski o obronie Giertycha przez opozycję
Zdjęcia z włoskiej posiadłości Giertychów w miasteczku Velletri, leżącym na południowy wschód od Rzymu, pokazywał portal TVP Info. Portal podawał szczegóły z publicznie dostępnej dokumentacji - dziennikarze TVP pisali, że we wszystkich dokumentach zamiast Romana Giertycha występuje żona, a pierwsze administracyjne decyzje w tej sprawie podjęto w 2014 r. "Sam fakt posiadania rezydencji we włoskim Velletri nie jest tajemnicą w świecie polityczno-medialnym, Giertych sam w różnych sytuacjach chwalił się piękną włoską rezydencją z gajem oliwnym" - pisali dziennikarze TVP Info.
Wobec Romana Giertycha prokuratura zdecydowała o zastosowaniu środków zapobiegawczych w postaci 5 mln zł poręczenia majątkowego, zawieszenia w czynnościach adwokata, zakazu opuszczania kraju, dozoru policji połączonego z zakazem kontaktowania się z pozostałymi podejrzanymi.
Zażalenie na brak aresztu
Również w piątek Prokuratura Regionalna w Poznaniu poinformowała o złożeniu zażalenia na brak aresztu dla podejrzanego w tej samej sprawie biznesmena Ryszarda Krauzego i czterech innych osób. Sąd zdecydował o nieuwzględnieniu wniosków prokuratury w sobotę.
REKLAMA
W komunikacie prokuratura poinformowała, że niezastosowanie aresztów wobec podejrzanych umożliwi im "wpływanie na prawidłowy tok postępowania, w tym na przeprowadzenie dowodów – zwłaszcza osobowych".
Wnioski o areszty dla podejrzanych prokuratura skierowała w związku z prowadzonym od 2017 roku śledztwem, które wszczęto po zawiadomieniu o popełnieniu przestępstwa złożonym przez nowy zarząd pokrzywdzonej spółki giełdowej.
Prokuratura poinformowała, że wśród dowodów zgromadzonych w sprawie znajdują się zeznania najbliższych współpracowników Krauzego i Giertycha, dziesiątki tysięcy dokumentów spółek, zabezpieczona korespondencja, dane z kont bankowych, opinie biegłych, a także wyjaśnienia niektórych spośród zatrzymanych w ostatnich dniach podejrzanych.
Postępowanie prowadzone przez poznańską prokuraturę dotyczy dwóch wątków: zakupu bezwartościowych - zdaniem prokuratury - wierzytelności spółki Prokom Investments S.A. w kwocie niemal 73 mln zł i nabycia nieruchomości po zawyżonej cenie niespełna 27 mln zł.
itom/paw
REKLAMA
REKLAMA