Warszawa: koniec protestu pod komendą na ul. Wilczej
Przed komendą przy ul. Wilczej zakończyła się demonstracja solidarnościowa z zatrzymanymi, którzy trafili tam po proteście pod siedzibą Ministerstwa Edukacji Narodowej.
2020-11-23, 23:53
W poniedziałek po południu przed komendą policji odbyła się demonstracja solidarnościowa z zatrzymanymi, którzy trafili tam po proteście pod Ministerstwem Edukacji Narodowej. Wśród nich była m.in. fotoreporterka "Gazety Wyborczej" Agata Grzybowska, a także inna osoba. Obie opuściły komisariat wieczorem.
Organizatorzy protestu przekazali, że "osoba potrącona przez radiowóz ma zostać przesłuchana w charakterze świadka i też zaraz wypuszczona". To młody mężczyzna o imieniu Aleksander. Wyszedł z komisariatu jako ostatni, ok. godz. 23. Wtedy też demonstranci rozeszli się spod komisariatu przy Wilczej.
Poseł KO Michał Szczerba, który wchodził do komisariatu wraz z posłem KO Cezarym Tomczykiem, senatorem KO Bogdanem Klichem i zastępczynią RPO dr Hanną Machińską, w nawiązaniu do tej osoby, mówił, że gdy najpierw rozmawiali z policjantami "twierdzono, że ta osoba w jakiś sposób coś uszkodziła". - W tej chwili okazuje się, że to ona została poraniona w rękę, a dodatkowa sprawa jest taka, że jej status zmieniono, czyli ma być tylko świadkiem - powiedział mediom.
Powiązany Artykuł
Podejrzenie naruszenia nietykalności policjanta. Fotoreporterka "GW" zatrzymana i zwolniona po przesłuchaniu
Zatrzymania pod MEN
Komenda Stołeczna Policji, o tym, że ktoś ranił się podczas próby uszkodzenia radiowozu, informowała w czasie protestu pod MEN. - Policjanci wezwali karetkę pogotowia do jednej z osób, która tak zapalczywie usiłowała wyrwać kratę zabezpieczającą szybę w policyjnym radiowozie, że doznała urazu ręki - podawała.
Po południu przed MEN odbył się protest pod hasłem "Wolna aborcja i wolna edukacja!". Protestujący domagali się m.in. dymisji szefa resortu Przemysława Czarnka. Kilka osób przykuło się do kraty, a jedna z kobiet przykleiła do niej dłoń. Pomocy udzielili jej ratownicy medyczni.
Pod MEN doszło też do zatrzymań. Jak wyjaśniła policja, osoby, które podczas legitymowania odmówiły podania swoich danych, były przewożone do jednostek policji w celu weryfikacji ich tożsamości oraz wykonania niezbędnych czynności w związku z popełnionym wykroczeniem.
REKLAMA
PAP: zarzuty dla fotoreporterki "GW"
- Jedna osoba została zatrzymana za naruszenie nietykalności policjanta - przekazała policja. Pytany o to zatrzymanie rzecznik Komendy Stołecznej Policji nadkom. Sylwester Marczak, powiedział PAP, że "osoba, która została zatrzymana w związku z naruszeniem nietykalności, to fotoreporterka".
Chodziło o fotoreporterkę "Gazety Wyborczej" Agatę Grzybowską. Z informacji PAP wynika, że postawiono jej zarzut. Miała podczas protestu pod MEN-em naruszyć nietykalność policjanta. Została zwolniona po przesłuchaniu. - Funkcjonariusze nie wiedzieli, że jest dziennikarką - powiedział dodatkowo w TVN24 rzecznik komendanta głównego policji insp. Mariusz Ciarka.
Fotoreporterka nie chciała rozmawiać z dziennikarzami. Jeden z jej współpracowników powiedział, że Grzybowska jest profesjonalistką, która zna przepisy, pracowała w warunkach konfliktów i nie byłaby w stanie naruszyć nietykalności policjantów.
ms
REKLAMA