Ograniczenie liczby gości to twarde wskazanie. Rzecznik MZ: nikt nie wyśle policji na wigilijną kolację

Andrusiewicz, odnosząc się na piątkowej konferencji prasowej do liczby osób, jaka będzie mogła zasiąść przy wigilijnym stole, zaznaczył, że przepisy w tej kwestii zostały wprowadzone także w innych europejskich krajach. - Mamy tam często do czynienia ze wskazaniem, że na wigilii, na imprezach rodzinnych, może przebywać sześć osób dodatkowych, czy jedna - mówił.

Powiązany Artykuł

Święta z pandemicznymi ograniczeniami. Wiemy, ile osób będzie mogło wspólnie zasiąść przy wigilijnym stole

- Oczywiście, nikt nie wyśle policji czy wojska na wigilijną kolację, ale jest to twarde wskazanie dla naszych obywateli, to jasna deklaracja, jak powinniśmy spędzać święta - tłumaczył rzecznik resortu zdrowia. - Tu nasza odpowiedzialność, by zastosować te przepisy, a nie czekać na ich egzekucję ze strony policji, czy innych organów państwa - dodał.

Czy policja będzie nakładała mandaty?

Pytany z kolei o karę za ewentualne złamanie przepisów ograniczających liczbę gości odparł, że "zawsze w jednostkowych przypadkach policja możne nałożyć mandat karny".

• Minister zdrowia: z dostępnością szczepionki na koronawirusa nie będzie problemu
• Premier: dzięki mądrości i odpowiedzialności Polaków wspólnie wygramy z wirusem

Andrusiewicz został też zapytany o rozbieżności w liczbie testów na obecność koronawirusa oraz o to, dlaczego wykonuje się mniej testów niż wczesną jesienią. Zaznaczył, że na test kierowane są osoby z objawami choroby. Dodał, że główną rolę w zlecaniu testów odgrywa Podstawowa Opieka Zdrowotna.

- To lekarze POZ stwierdzają, czy istnieje konieczność przeprowadzenia testu. Od ich wskazań wynika, ile będzie przeprowadzonych testów. Na tym oparliśmy się od początku jesiennej strategii testowania, ona się sprawdza - mówił rzecznik MZ.

mr