Wiceszef MSZ: to nie Polska i Węgry cokolwiek blokują, ale ci, co forsują mechanizm pozatraktatowy
- Sytuacja wbrew pozorom jest dość jasna. My opowiadamy się po pierwsze za tym, żeby trzymać się traktatów, a po drugie opowiadamy się za tym, żeby trzymać się konkluzji Rady Europejskiej z lipca, które to konkluzje na tych traktatach właśnie bazują - podkreślił w czwartek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk w odpowiedzi na pytanie o polskie oczekiwania względem negocjacji budżetowych UE.
2020-12-03, 14:57
Powiązany Artykuł
Dr Bartłomiej Biskup: Polska ma więcej przyjaciół w Niemczech niż w Komisji Europejskiej
- To nie Polska i Węgry cokolwiek blokują, ale ci, co forsują mechanizm pozatraktatowy blokują przyjęcie porozumienia - podkreślił w czwartek wiceszef MSZ Szymon Szynkowski vel Sęk odnosząc się do mechanizmu powiązania praworządności z budżetem UE i sprzeciwie Polski oraz Węgier wobec niego.
"Prezydencja nie miała mandatu"
Wiceszef MSZ podczas czwartkowej konferencji prasowej pytany o oczekiwania polskiego rządu względem prowadzącej negocjacje budżetowe prezydencji niemieckiej w Radzie UE, odparł, że polskie stanowisko jest niezmienne. - Sytuacja wbrew pozorom jest dość jasna. My opowiadamy się po pierwsze za tym, żeby trzymać się traktatów, a po drugie opowiadamy się za tym, żeby trzymać się konkluzji Rady Europejskiej z lipca, które to konkluzje na tych traktatach właśnie bazują - mówił Szynkowski vel Sęk.
- To, co stało się później, nie miało zgody polskiego rządu. Prezydencja niemiecka nie miała mandatu do takich negocjacji z Parlamentem Europejskim, które wykraczałyby poza konkluzję RE z lipca. Na te dodatkowe elementy, co do których uzgodnienia nie było, my się dzisiaj konsekwentnie nie zgadzamy - podkreślił wiceminister.
Czytaj także:
- "To mechanizm niepraworządny, nielegalny". Lisicki o powiązaniu funduszy UE z tzw. praworządnością
- "Do porozumienia dojdzie jeszcze w tym roku". Tomasz Pietryga o negocjacjach unijnego budżetu
Pytany o wypowiedź szefowej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen dotyczącą blokowania przez Polskę i Węgry wypłaty środków z funduszu odbudowy dla państw UE, odparł, że problemem jest forsowania rozwiązań dotyczących powiązania wypłat z unijnego budżetu z przestrzeganiem praworządności.
REKLAMA
Powiązany Artykuł
Premier dla niemieckiego dziennika: UE przypomina małżeństwo w kryzysie
"Złamanie europejskiej solidarności"
Szymon Szynkowski vel Sęk odniósł się również do uchwały holenderskiego parlamentu, w której wzywa on rząd Holandii do podjęcia kroków w celu postawienia Polski przed Trybunałem Sprawiedliwości UE wobec niewykonania wyroku TSUE ws. Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego. - Fakt, że holenderski parlament wzywa do podjęcia kroków przeciwko Polsce jest złamaniem europejskiej solidarności i utrudnianiem dojścia do porozumienia w tej sprawie. Dzisiaj to nie Polska i Węgry cokolwiek blokują. Dzisiaj ci, co forsują mechanizm pozatraktatowy, nieuzgodniony w konkluzjach lipcowej RE, blokują przyjęcie porozumienia - ocenił wiceszef polskiego resortu dyplomacji.
Czytaj także:
- "Ten przeciek traktuję jako element presji". Czarnecki o doniesieniach RMF FM dot. budżetu UE
- Marian Kowalski: elity niemieckie wiedzą, że z Polską trzeba postąpić tak, jak robiły to przez wiele pokoleń
Zdaniem Szynkowskiego vel Sęka może to wpłynąć na obawy polskiego społeczeństwa dotyczące wizerunku instytucji europejskich i samej UE w Polsce. - Jeżeli dalej siłowo będzie forsowany ten mechanizm, jeżeli dalej będą pojawiać się takie gesty jak ten parlamentu holenderskiego wymierzony w Polskę, to mam głębokie obawy, czy to pro unijne nastawienie w polskim społeczeństwie nie zacznie się zmieniać - zaznaczył wiceminister. Jak jednocześnie podkreślił, UE to dla Polski "wielka szansa", a członkostwo we Wspólnocie "przynosi korzyści" Polsce.
Premier: to mechanizm arbitralny
Kolejna tura negocjacji budżetowych w UE odbędzie się 10-11 grudnia podczas szczytu Rady Europejskiej. Unijni liderzy podejmą próbę rozwiązania obecnej sytuacji, w której Polska i Węgry zapowiadają zawetowanie projektu wieloletnich ram finansowych UE na lata 2021-2027 w związku z rozporządzeniem dotyczącym powiązania dostępu do środków unijnych z kwestią praworządności
Wieloletni budżet UE na lata 2021-2027 musi być przyjęty w pakiecie z funduszem odbudowy wartym 1,8 bln euro oraz mechanizmem powiązania środków unijnych z kwestią praworządności.
Powiązany Artykuł
Szef kancelarii premiera Węgier: nie zaakceptujemy budżetu UE w obecnej formie
Tekst rozporządzenia w sprawie uwarunkowania funduszy unijnych od przestrzegania praworządności został na w listopadzie potwierdzony większością kwalifikowaną państw członkowskich na posiedzeniu ambasadorów państw członkowskich. Polska i Węgry zagłosowały przeciw uważając m.in., że rozporządzenie zawiera rozwiązanie pozatraktatowe. Rozporządzenie akceptowane jest kwalifikowaną większością głosów państw członkowskich, decyzje w kwestii wieloletniego budżetu UE oraz funduszu odbudowy wymagają jednomyślności.
REKLAMA
Według premiera Mateusza Morawieckiego zawarty w rozporządzeniu mechanizm jest arbitralny, może być stosowany z motywacji politycznych i w związku z tym "niechybnie by doprowadził do rozczłonkowania Unii Europejskiej, a może nawet do rozpadu Unii". W ubiegłym tygodniu po rozmowie z kanclerz sprawujących obecnie prezydencję w Radzie UE Niemiec Angelą Merkel, szef polskiego rządu poinformował, iż oświadczył kanclerz Niemiec, że Polska oczekuje dalszych prac pozwalających na znalezienie rozwiązania, które zagwarantuje prawa wszystkich państw UE i potwierdził gotowość do zawetowania nowego budżetu.
mbl
REKLAMA