"Mówiła, że dziecko nie jest moje". Piotr Sz. przyznał się do zabójstwa ciężarnej żony
Piotr Sz., oskarżony o zabicie żony w ciąży, przyznał się do morderstwa, ale uważa, że nie działał ze szczególnym okrucieństwem, co zarzucają mu śledczy. Nie przyznał się też do wcześniejszego fizycznego i psychicznego znęcania się nad 33-letnią Izabelą.
2021-01-19, 09:58
Proces rozpoczął się we wtorek przed sądem okręgowym w Bielsku-Białej. Do zbrodni doszło w październiku 2019 r. Mężczyźnie grozi kara do dożywocia włącznie.
Powiązany Artykuł
15-latek przyznał się do zabójstwa dziewczynki. Rodzice Patrycji: traktowaliśmy go jak syna
Piotr Sz. przed sądem powiedział, że małżeństwem z Izabelą byli od 2010 r. Do 2019 wszystko układało się dobrze. Nie mogli jednak doczekać się dziecka. Konsultowali to z lekarzami.
- Wszystko pogorszyło się po śmierci mojego taty w czerwcu 2019 r. Zacząłem się wtedy oddalać się od żony, bo małżonka robiła awantury o koszty pogrzebu. (…) Była już wtedy w ciąży. Uważaliśmy bardzo, żeby nie stracić kolejnego dziecka. Z początku żona nikomu nie mówiła, że jest w ciąży, bo gdyby je utraciła, byłby to cios. Nie chciała mówić szczególnie mojej rodzinie. Ja bardzo się cieszyłem, że będzie upragnione dziecko. (…) Gdy wreszcie powiedzieliśmy, wszyscy się cieszyliśmy, że doczekamy się upragnionego dziecka – mówił.
Piotr Sz. powiedział, że wszystko się załamało podczas remontu mieszkania rodziców. Oskarżony pracował wówczas w dwóch miejscach, żeby więcej zarobić. Jego zdaniem, żona zarzucała mu brak odpowiedniej opieki. Awanturowała się. - Żona wdała się w romans. Awantury od września zaczęły się nasilać. Czasem żądała rozwodu. Mówiła, że dziecko nie jest moje. Chciała, żebym się wyprowadził. Groziła mi założeniem "niebieskiej karty". Do dnia zdarzenia nie uderzyłem żony. (…) Czasem okładała mnie pięściami. Nawet w takiej sytuacji nie uderzyłem jej - mówił przed sądem oskarżony.
Prokuratura rejonowa Bielsko-Biała - Północ oskarżyła Piotra Sz. o zamordowanie ze szczególnym okrucieństwem żony. Odpowiada on także za to, że używając przemocy wobec kobiety, doprowadził do przerwania ciąży. W wyniku tego dziewczynka zmarła. Śledczy oskarżyli go zarazem o fizyczne i psychiczne znęcanie się nad małżonką. Bił ją, zamykał w szafie, groził śmiercią, wyzywał.
Do zbrodni doszło 17 października 2019 r. Piotr Sz. zgłosił dzień później zaginięcie żony. Ruszyły poszukiwania. Policjanci od początku nie dawali wiary podawanym przez mężczyznę okolicznościom zaginięcia. Sprawdzali różne wersje i weryfikowali jego słowa. Zebrane informacje uzasadniały podejrzenie, że Piotr Sz. miał swój udział w zniknięciu kobiety w ciąży. Mężczyzna został zatrzymany. 19 października przypadkowa osoba natknęła się w lesie pod Będzinem na ciało kobiety. Policjanci zidentyfikowali ją jako poszukiwaną. Następnego dnia Piotr Sz. został aresztowany.
REKLAMA
PAP/kmp
REKLAMA