"Dopadniemy każdego". Lempart grozi lekarzom, chce ich ścigać za odmowę wykonania zabiegu aborcji

2021-01-27, 18:25

"Dopadniemy każdego". Lempart grozi lekarzom, chce ich ścigać za odmowę wykonania zabiegu aborcji
Liderka Strajku Kobiet Marta Lempart podczas demonstracji przeciwko zaostrzeniu prawa aborcyjnego. Foto: PAP/Radek Pietruszka

- Jesteśmy gotowe, żeby wyjść na ulice - oświadczyły przedstawicielki Strajku Kobiet po publikacji uzasadnienia wyroku TK. - Wzywamy wszystkich, aby tym razem iść tak, żeby zostawiać ślady. Wyraźcie swój gniew tak, jak uważacie - nawoływała Marta Lempart. Demonstranci zebrali się przed siedzibą TK. Liderka protestów zagroziła urzędnikom i tym lekarzom, którzy odmówią zabiegu aborcji.

Powiązany Artykuł

1200_TK_Forum.png
Uzasadnienie wyroku TK ws. aborcji. Zobacz treść dokumentu

Przedstawicielki Strajku Kobiet zwołały konferencję prasową po publikacji przez Trybunał Konstytucyjny uzasadnienia pisemnego do wyroku z 22 października ub.r., w którym orzekł o niekonstytucyjności przepisu dopuszczającego aborcję w przypadku dużego prawdopodobieństwa ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu.

Czytaj także:

Uzasadnienie wyroku TK ws. aborcji. Pełna treść dokumentu (PDF)

Jak zapewniała Agnieszka Czerederecka, Strajk Kobiet organizuje się "w try miga". - Jesteśmy już gotowe, żeby wyjść na ulice. Za chwilę wychodzimy, spotkamy się o godz. 18.30 na ulicy Szucha, pod czymś, co kiedyś było Trybunałem Konstytucyjnym - mówiła.

Powiązany Artykuł

aduda F KPRM 1200.jpg
Prezydent: nie ma wielkiej bazy politycznej dla ruchu proaborcyjnego

Klementyna Suchanow wskazała, że poza Warszawą protesty odbędą się też w Krakowie, Łodzi, Wrocławiu, Poznaniu i Katowicach, a o kolejnych miejscach Strajk Kobiet będzie informował w mediach społecznościowych. - Jesteśmy w pełni gotowości, wychodzimy, odbieramy to jako totalną potwarz - mówiła.

- Jeśli do tej pory mówiliśmy o "piekle kobiet", to chyba będziemy musiały zacząć o "piekle dla rządu". Po prostu zgotujemy wam piekło, nie podarujemy wam tego. Dzisiaj jest 27. dzień stycznia. Zapamiętajmy tę datę, bo to może być ważna data - powiedziała.

- Wszystkich zapraszamy, wszystkich prosimy, wszystkich wzywamy do tego, żeby wyszli, do tego, żeby się zmobilizowali, i żeby tym razem iść tak, żeby zostawiać ślady. Wyraźcie ten swój gniew tak, jak uważacie. To nie my zaczęłyśmy - podkreśliła Marta Lempart.

"Który się odważy? Kto będzie tym frajerem?"

Lempart, nazywając wyrok "oświadczeniem pani magister Julii Przyłębskiej" (prezes TK), zwracała uwagę, że nie zostało ono jeszcze opublikowane. Aktywistka podkreśliła, że jeśli "osoba z kancelarii premiera", "zdecyduje się w państwowym publikatorze, jakim jest Dziennik Ustaw opublikować oświadczenie pani Przyłębskiej", to "popełni przestępstwo z art. 231 kk - nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza publicznego". - Zostanie przez nas w tej sprawie złożone, oczywiście, zawiadomienie do prokuratury - zapowiedziała.

- Dopadniemy każdego - mówiła Lempart. - Jeżeli znajdą się w Polsce lekarze, którzy zechcą się podlizać władzy po tej ewentualnej publikacji i będą kłamać, że oświadczenie pani magister Przyłębskiej jest wyrokiem i że zmienia w Polsce prawo, i będą stosować to w taki sposób, że będą odmawiać kobietom aborcji z przyczyn embrio-patologicznych, to będą również ścigani - zapowiedziała Lempart.

Przed siedzibą Trybunału Konstytucyjnego, odnosząc się do urzędników odpowiedzialnych za publikację wyroku TK w Dzienniku Ustaw, mówiła: "Jełopy, artykuł 231 Kodeksu karnego, nadużycie uprawnień przez funkcjonariusza. Który się odważy? Kto będzie tym frajerem w kancelarii, który się podpisze? Będziemy cię ścigać tak długo, że już nic innego z całego swojego życia nie będziesz pamiętał".

Uzasadnienie orzeczenia ze zdaniami odrębnymi zamieszczono na stronie internetowej Trybunału Konstytucyjnego. Centrum Informacyjne Rządu po przedstawieniu uzasadnienia poinformowało, że "zgodnie z wymogami konstytucyjnymi wyrok zostanie opublikowany dzisiaj w Dzienniku Ustaw".

Orzeczenie TK

22 października ub.r. TK - po rozpatrzeniu wniosku grupy 119 posłów PiS, PSL-Kukiz'15 oraz Konfederacji - orzekł, że przepis tzw. ustawy antyaborcyjnej z 1993 r. zezwalający na aborcję w przypadku ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu jest niekonstytucyjny. Orzeczenie wywołało falę protestów w kraju.

Z opublikowanego przez TK uzasadnienia wynika m.in., że prawdopodobieństwo ciężkiego i nieodwracalnego upośledzenia płodu albo nieuleczalnej choroby zagrażającej jego życiu nie jest wystarczające dla dopuszczalności pozbawienia życia człowieka w okresie prenatalnym, a samo wskazanie na potencjalne obciążenie dziecka wadami ma charakter eugeniczny.

pb

Polecane

Wróć do strony głównej