"Dwóch panów z nagimi torsami". Żołnierze pomogli wyziębionym turystom zejść z Tarnicy
Żołnierze z 18. batalionu przeciwdesantowego z Bielska-Białej pomogli dwóm niekompletnie ubranym i wyziębionym turystom zejść z Tarnicy, najwyższego szczytu polskich Bieszczad - poinformowała w piątek na Facebooku bieszczadzka grupa GOPR.
2021-01-29, 20:45
Jak opisywali ratownicy górscy, dwóch panów, z nagimi torsami rozpoczęło wędrówkę z Ustrzyk Górnych w kierunku Tarnicy.
Turyści szli w góry bez koszulek
Powiązany Artykuł
Poszła w góry przy -20 stopniach w samych szortach i staniku. Kobieta teraz leży na OIOM-ie
Dołączyli oni do grupy żołnierzy. Kiedy weszli na połoniny, okazało się, że wiał tam silny wiatr, a widoczność była bardzo ograniczona. Żołnierze zachęcali mężczyzn, aby się ubrali i zawrócili. Obaj turyści jednak kontynuowali wędrówkę.
Na szczycie Tarnicy nie byli już w stanie samodzielnie założyć puchowych kurtek, które mieli w plecaku. Pomogli im żołnierze, którzy równocześnie podjęli decyzję o zmianie trasy i sprowadzili obu panów do Wołosatego.
REKLAMA
- Czekał w jamie śnieżnej. TOPR-owcy w nocy sprowadzili z gór zagubionego turystę
- Jak pogodzić zasoby przyrodnicze z rozwojem przedsiębiorczości i turystyki? Forum dla Bieszczad szuka rozwiązań
Ratownicy apelują o rozsądek
"Tym razem - dzięki pomocy żołnierzy z 18. batalionu powietrznodesantowego z Bielska-Białej - obyło się bez naszego udziału" - podkreślono w informacji bieszczadzkiej grupy GOPR.
Jednocześnie ratownicy przypominają, że "każdy z nas ma prawo korzystać w swój własny sposób z jego wolnego czasu, ale bardzo prosimy przy tym o dużą dawkę rozsądku".
"W tym wypadku granica między bezpieczeństwem a poważnymi problemami jest bardzo cienka. W tym wszystkim chodzi o bezpieczeństwo nie tylko wasze - morsów - ale też i przygodnych turystów oraz ratowników" - podkreślono w informacji GOPR-u.
REKLAMA
jmo
REKLAMA