Ciąg dalszy poszukiwań ciała Jana Lityńskiego. Wykorzystywany jest podwodny dron
W dalszym ciągu trwają poszukiwania ciała Jana Lityńskiego, który wszedł na lód próbując uratować swojego psa. W akcji poszukiwawczej bierze obecnie udział ok. 60 funkcjonariuszy różnych służb. Do poszukiwań wykorzystywany jest m.in. podwodny dron i kamera.
2021-02-23, 14:48
Jak poinformowała mł. asp. Anna Kowalczyk z Komendy Powiatowej Policji w Pułtusku, obecnie w akcji bierze udział ok. 60 funkcjonariuszy różnych służb, którzy prowadzą działania zarówno na wodzie jak i wzdłuż brzegów Narwi.
Powiązany Artykuł
Zginął w Narwi, ratując psa. Wznowiono poszukiwania ciała Jana Lityńskiego
Kowalczyk dodała, że od wtorku, kiedy to ratownicy WOPR znaleźli nakrycie głowy, które prawdopodobnie należało do Lityńskiego, nie odnaleziono żadnych innych śladów. - Poszukiwania podobnie jak wczoraj potrwają do zmroku i jeśli nie przyniosą rezultatów zostaną wznowione jutro o godz. 8 - przekazała.
Jak poinformował rzecznik komendanta mazowieckiego PSP mł. bryg. Karol Kierzkowski na miejscu poszukiwań jest 20 strażaków, którzy wykorzystują m.in. podwodnego drona. Rozwinięto również piętnastometrowy trap ratowniczy, z którego prowadzone są poszukiwania podwodną kamerą.
Były działacz opozycji w PRL Jan Lityński spacerując wałem przeciwpowodziowym wszedł do rzeki chcąc uratować psa, pod którym załamał się lód. O śmierci Lityńskiego poinformował w niedzielę wieczorem dziennikarz, działacz opozycyjny w okresie PRL Eugeniusz Smolar.
REKLAMA
kmp
REKLAMA