Decyzja pragmatyczna, oparta na analizie". Minister zdrowia o odroczeniu egzaminów medycznych
Decyzja o odroczeniu specjalizacyjnych egzaminów jest skrajnie pragmatyczna i oparta na wnikliwej analizie. Egzamin nie niesie zagrożenia, zarówno dla zdających, jak i egzaminatorów, bo zostali oni w zdecydowanej większości zaszczepieni przeciw COVID-19 - stwierdził minister zdrowia Adam Niedzielski.
2021-03-16, 23:41
Minister Zdrowia ogłosił we wtorek, że odwołuje - ze względu na stan epidemii - wszystkie egzaminy pisemne i ustne w dziedzinach medycyny, dla których Państwowy Egzamin Specjalizacyjny nie rozpocznie się do 19 marca włącznie. PES zostaną wznowione 17 maja.
Potrzebni lekarze
Powiązany Artykuł
Szef MZ: nie ma zagrożenia dla stabilności finansowej podmiotów leczniczych
Posłowie pytali we wtorek późno wieczorem szefa resortu w Sejmie podczas debaty na temat kondycji ochrony zdrowia o przyczynę tej decyzji. Zaznaczyli, że ci lekarze szczególnie w tej chwili są potrzebni, by leczyć, a odroczenie egzaminów oznacza, że zamiast rozpocząć pracę, będą dłużej przygotowywać się do egzaminów. Wskazywali, że są to osoby, które mają już 5-6 lat doświadczenia przy łóżkach pacjentów. Poświęcili oni sporo czasu na naukę, z życia prywatnego, by do egzaminu się przygotować, a teraz będą musieli czekać dwa miesiące. Poza tym - jak podkreślali niektórzy posłowie - większość z tych medyków jest już zaszczepionych, więc nie stwarzają ryzyka epidemicznego.
- Tych decyzji nikt nie rozumie - zaznaczył Dariusz Klimczak z PSL.
Po wnikliwej analizie
Powiązany Artykuł
"Zagrożenie związane z trzecią falą jest realne". Minister zdrowia o sytuacji epidemicznej w Polsce
Minister zdrowia tłumacząc tę decyzję zauważył, że jest ona "skrajnie pragmatyczna i oparta na wnikliwiej analizie", bowiem zweryfikowano numery PESEL zdających egzamin lekarzy pod kątem tego, czy byli szczepieni przeciw COVID-19 i okazało się, że prawie 85 proc. z nich przyjęło już szczepionkę. Egzaminy nie stwarzają zatem ryzyka zakażenia, w przeciwieństwie do poprzednich sesji, kiedy egzaminy ustne były odwoływane.
REKLAMA
- KE porozumiała się z Pfizerem. W ramach przyspieszonych dostaw do Europy trafi 10 mln dawek szczepionki
- "Dyskusją o szczepieniach nie może rządzić histeria". Prof. Marczyńska o preparacie AstraZeneca
- Teraz tego ryzyka praktycznie w tej grupie nie ma, dlatego uznaliśmy, że nie ma powodu, by odwoływać z tych przyczyn egzamin ustny, który jest drugą częścią egzaminu specjalistycznego - uzasadnił.
Temat polityczny
Powiązany Artykuł
Kolejne dostawy szczepionek w drodze do Polski. Prezes RARS podał szczegóły
Dodał, że wszyscy zdają sobie sprawę z tego, że "zapotrzebowanie na ręce do pracy jest ogromne". Dlatego też - jak zaznaczył Niedzielski - osoby, które zdały już egzamin pisemny, powinny zdać egzamin ustny w perspektywie nie dłuższej niż dwa tygodnie, "tak, żeby faktycznie nie absorbować w wydłużonym okienku nauką tych osób, które mogą rzeczywiście pomóc w systemie".
Równocześnie minister stwierdził, że z tego tematu zrobiono temat polityczny.
- Chcę powiedzieć bardzo wyraźnie, że stanowisko wszystkich - oprócz jednego - konsultantów krajowych, było takie, że egzamin ustny absolutnie powinien być przeprowadzony. Są takie możliwości, ponieważ większość osób zdających jest do niego przygotowana pod kątem zaszczepienia. Dotyczy to zarówno zdających, jak i osób, które egzaminują - podsumował.
fc
REKLAMA
REKLAMA