"Jest ciężko, mamy bardzo dużo chorych". Rozmowa z lekarzem ze szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym

2021-03-19, 07:05

"Jest ciężko, mamy bardzo dużo chorych". Rozmowa z lekarzem ze szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym
Pacjenci na oddziale szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym w Warszawie w grudniu 2020 r.; zdjęcie ilustracyjne. Foto: PAP/Andrzej Lange

- Jest ciężko - w ten sposób panującą obecnie sytuację w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym opisał pulmonolog dr Jacek Nasiłowski. - Mamy bardzo dużo chorych, w chwili obecnej jest ich około 270 - powiedział medyk i dodał, że jeden lekarz zajmuje się naraz 28 pacjentami.

Odnosząc się do liczby pacjentów zakażonych COVID-19, którzy obecnie leczeni są w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym, dr Nasiłowski podkreślił, że kluczowe jest tu sformułowanie "około", ponieważ sytuacja w szpitalu zmienia się bardzo dynamicznie. - Z tego powodu jest bardzo ciężko - przyznał.

Powiązany Artykuł

Gielerak 1200 twitter.jpg
Walka z COVID-19. Prof. Gielerak: przekroczenie kolejnej granicy zachorowań jest raczej pewne

Jak wyjaśnił, co chwila przyjmowani są nowi pacjenci. Część z nich szybko zdrowieje i wraca do domów, jednak u wielu pacjentów choroba przebiega ciężej, nie zdrowieją tak szybko, jak oczekiwaliby tego lekarze, często ich stan pogarsza się do tego stopnia, że wymagają leczenia respiratorem.

Wszędzie brakuje personelu

Pytany, ile w chwili obecnej jest wolnych łóżek na Narodowym, lekarz wyjaśnił, że problem nie tkwi w dostępności łóżek, tylko w braku personelu medycznego. - Łóżek to mamy tu w sumie 500, respiratory także są, tylko problem leży gdzie indziej - zauważył. - Nie jest sztuką położyć pacjenta do łóżka, tylko trzeba mieć jeszcze na względzie, że tym pacjentem później ktoś się będzie musiał zająć, a przecież im cięższy jest jego stan, tym więcej personelu potrzeba do jego leczenia - podkreślił.

Dopytywany, ile brakuje obecnie personelu medycznego w szpitalu na Stadionie Narodowym, Nasiłowski odparł, że "powinno być dwa razy więcej" osób.

- Ludzie, którzy tu pracują - personel pielęgniarski, ratownicy medyczni i lekarze - wykonują tytaniczną, heroiczną pracę - powiedział. - Jeden lekarz zajmuje się naraz 28 pacjentami, w tym kilkoma w stanie ciężkim - zaznaczył. Dla porównania wskazał, że w normalnym szpitalu jeden lekarz zajmuje się pięcioma pacjentami. - Sytuacja jest taka, że po prostu nie ma ludzi do pracy, ale teraz wszędzie ich nie ma, nie tylko u nas - zauważył dr Nasiłowski.

Personel medyczny z całej Polski

Zwrócił jednocześnie uwagę, że każdy szpital może wskazać liczbę pacjentów, których jest w stanie przyjąć i powiedzieć, że powyżej tej liczby nie może już przyjmować. - Jednak szpital covidowy nie może tego zrobić. My nie możemy powiedzieć, że odmawiamy przyjęcia jakiegokolwiek pacjenta - powiedział dr Nasiłowski. - Dlatego ludzie tutaj pracują naprawdę bardzo ciężko - przyznał.

Powiązany Artykuł

pap szczepienie koronawirus 1200.jpg
Jaka będzie nasza reakcja na szczepienia przeciw COVID-19? Wyniki badań są znane od lat

Dr Nasiłowski przypomniał także, że kadra na Narodowym, to poniekąd efekt "pospolitego ruszenia". - To są ludzie, którzy chcieli pracować z covidami i zjechali do Warszawy z całej Polski - przypomniał. Jak wskazał, są to ochotnicy m.in. ze Śląska, Lublina oraz z wielu innych miejsc w całym kraju. - Wszyscy oni mają swoją drugą pracę - zaznaczył.

Pytany, czy lekarze z Narodowego zgłaszają do wojewody braki kadrowe, dr Nasiłowski wyjaśnił, że medycy pracujący w tym szpitalu tymczasowym cały czas alarmują o ciężkiej sytuacji kadrowej. Nieustannie prowadzony jest także nabór personelu. Jednak - jak zaznaczył lekarz - podobne zgłoszenia płyną jednocześnie z innych placówek.

Czytaj także:

- Ci ludzie, którzy chcieli pracować z covidowcami, to już dawno pracują, a ci, którzy nie chcą, to się kamuflują i nie pracują, bo mają swoje prace, które, co trzeba podkreślić, także są potrzebne - przyznał. - Mamy przecież w Polsce także pacjentów chorujących na inne schorzenia, którzy nie zniknęli wraz z nadejściem pandemii, a nimi także ktoś musi się zająć - dodał.

Tylko 75 nowych pacjentów dziennie

Powiązany Artykuł

shutterstock pulsoksymetr 1200.jpg
Program Domowej Opieki Medycznej będzie obowiązywał w 2021 roku

Odnosząc się do dynamiki wzrostu zachorowań na koronawirusa w Polsce, dr Nasiłowski ocenił, że z punktu widzenia szpitala tymczasowego na Stadionie Narodowym w ciągu ostatnich dni sytuacja trochę się poprawiła. - Ostatnie trzy dni jest trochę lepiej, natomiast ostatnie dwa tygodnie były naprawdę dramatyczne, każdego dnia przyjeżdżało do nas około 150 nowych chorych - poinformował. - Teraz przyjeżdża połowa z tego - dodał. Wyjaśnił, że wynika to m.in. z uruchomienia w woj. mazowieckim innych szpitali tymczasowych.

- Póki co, jakoś dajemy radę, na szczęście zwolniło się tempo przyjęć - podsumował dr Nasiłowski.

W czwartek ministerstwo zdrowia poinformowało, że badania potwierdziły zakażenie koronawirusem u kolejnych 27 278 osób, najwięcej w woj. mazowieckim - 4408. Zmarło 356 chorych z COVID-19. W Polsce od 4 marca 2020 r., gdy wykryto pierwszy przypadek COVID-19, zakażenie potwierdzono u 1 984 248 osób, z których 48 388 zmarło.

Obostrzenia związane z pandemią (opr. Maciej Zieliński/PAP) Obostrzenia związane z pandemią (opr. Maciej Zieliński/PAP)

st

Polecane

Wróć do strony głównej