Uchylenie immunitetu sędziemu Józefowi Iwulskiemu. Jest decyzja Izby Dyscyplinarnej SN
Izba Dyscyplinarna Sądu Najwyższego uchyliła w piątek immunitet sędziowski prezesowi Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych Józefowi Iwulskiemu i wyraziła zgodę na pociągnięcie go do odpowiedzialności karnej. Decyzja jest nieprawomocna.
2021-07-02, 09:29
Uchylenia immunitetu Iwulskiemu domagała się prokuratura IPN. Śledczy chcą postawić mu zarzut bezprawnego skazania w stanie wojennym 21-letniego robotnika za kolportowanie ulotek wymierzonych we władze PRL.
Powiązany Artykuł
Prokuratura nie sporządzi protokołu przyjęcia poręczenia za Nowaka. Najpierw chce zweryfikować pochodzenie pieniędzy
Nie stawiał się na rozprawach
Trzyosobowy skład Izby Dyscyplinarnej pod przewodnictwem sędzi Małgorzaty Bednarek obradował w tej sprawie podczas czterech terminów posiedzenia. Sędzia Iwulski konsekwentnie nie uczestniczył w rozprawach przed tą Izbą. Reprezentowało go troje obrońców: sędzia SN Włodzimierz Wróbel, mec. Agnieszka Helsztyńska i mec. Sylwia Gregorczyk-Abram.
Ostatecznie w piątek rano Izba Dyscyplinarna, orzekając w I instancji, uchyliła immunitet sędziemu Iwulskiemu, zawiesiła go w obowiązkach orzeczniczych i obniżyła jego wynagrodzenie o 25 proc. Decyzja nie zapadła jednogłośnie. Zdanie odrębne złożył sędzia Adam Roch.
- Sąd ostatecznie odrzucił zażalenia prokuratury w sprawie kaucji Sławomira Nowaka
- Łódź: Krzyże Wolności i Solidarności dla 36 działaczy opozycji antykomunistycznej
O zgodę na pociągnięcie sędziego Iwulskiego do odpowiedzialności karnej w grudniu ub.r. do SN wystąpiła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Krakowie. Z ustaleń śledczych IPN wynikało, że w 1982 r. Iwulski zasiadał w składzie sądu, który skazał młodego robotnika z Oświęcimia na trzy lata więzienia za roznoszenie "antypaństwowych" ulotek przedstawiających kontury Polski okolone kolczastym drutem.
Powiązany Artykuł
"Absolutnie nie można iść na żadne ustępstwa". Marcin Romanowski o zmianie k.p.a.
Sąd uznał wówczas, że mężczyzna jest winny publicznego wyszydzania PRL, a kolportując ulotki, nawołuje do zamieszek i strajków. "Sąd wydał skazujący wyrok, mimo że nawet w myśl obowiązujących wówczas przepisów Kodeksu karnego i dekretu o stanie wojennym działania oskarżonego nie stanowiły przestępstwa" - podkreślała Główna Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu, dodając, że tę konstatację potwierdził też Sąd Najwyższy. W maju 1992 r. Sąd Najwyższy po rozpatrzeniu rewizji nadzwyczajnej uniewinnił opozycjonistę.
***
Zdaniem prokuratorów IPN zebrane dowody wskazują, że bezprawne skazanie robotnika na surową karę "miało wyłącznie cel odstraszający i wpisywało się w represyjną politykę władz PRL wobec działaczy demokratycznej opozycji". "Wyrok był zatem aktem państwowego bezprawia, a sędziowie, którzy go wydali, nie mogą korzystać z ochrony, jaką daje działanie sędziego w ramach ustawowych uprawnień i obowiązków" - argumentowała Główna Komisja.
as
REKLAMA
REKLAMA