Czy wariant Lambda koronawirusa będzie ponad naszą odporność poszczepienną? Dr Szarowska wyjaśnia
- Im szybciej zakończymy pandemię, tym mniej wariantów wirusa poznamy - powiedziała w Polskim Radiu 24 dr Agnieszka Szarowska ze Szpitala MSWiA w Warszawie i zachęcała do zaszczepienia się przeciw COVID-19.
2021-08-07, 19:38
Na liście Światowej Organizacji Zdrowia znajduje się już ponad 10 oficjalnych wariantów SARS-CoV-2. Różnią się one od siebie mutacjami w białkach kolców - składnikach wirusa, które umożliwiają mu inwazję na ludzkie komórki. Istnieją cztery tzw. "warianty budzące niepokój": Alfa, Beta, Gamma i Delta oraz kilka tzw. "wariantów zainteresowania" m.in. Eta, Jota, Kappa i Lambda. Z najnowszych informacji Ministerstwa Zdrowia wynika, że w Polsce odnotowano dotąd już cztery przypadki wariantu Lambda.
Powiązany Artykuł
Wariant Lambda koronawirusa jest już w Polsce. Rzecznik MZ potwierdza
- Lambda to nowy typ, nowa mutacja. Oczy wszystkich naukowców są zwrócone w jego kierunku ze względu na podejrzenie, że będzie to typ wirusa, który będzie ponad naszą odporność poszczepienną - powiedziała dr Szarowska. Dodała, że w przypadku mutacji Lambda skuteczność szczepień może być obniżona nawet do 50 proc. - Może być ryzyko konieczności wyprodukowania i podawania nowej szczepionki - stwierdziła.
Posłuchaj
Szczepienia dla zatrzymania epidemii
Gość audycji podkreśliła, że jeśli chodzi o poziom szczepień w Polsce to nastąpiło "wakacyjne rozprężenie". - Mamy jeden z najniższych w Europie i na świecie wskaźnik zakażeń - powinniśmy być z tego dumni. Mamy jeszcze szansę obrony przed czwartą falą - oceniła.
Namawiała przy okazji do zaszczepienia się przeciw COVID-19, by przerwać epidemię. - Wszystko zmienia się tylko dlatego, że trwa. Wirus, który przebywa w organizmie człowieka namnaża się, a wtedy jego materiał genetyczny popełnia błędy i powstaje nowy typ wirusa, nowa mutacja - tłumaczyła dr Szarowska. - Dzieje się tak tylko dlatego, że epidemia trwa bardzo długo - im szybciej zakończymy ją, tym mniej wariantów wirusa poznamy - argumentowała.
REKLAMA
Podkreśliła przy tym, że gdyby na samym początku rozprzestrzeniania się szczepu z Wuhan była dostępna szczepionka, to "nie zobaczylibyśmy ani Delty ani Lambdy". - Im dłużej trwa epidemia, tym bardziej wirus stara się wyrwać spod naszej kontroli, tym bardziej uczy się naszych szczepionek i organizmów - stara się zaatakować nowe narządy, wytworzyć nowe objawy, tak żebyśmy go nie zobaczyli i nie zdiagnozowali - mówiła lekarz. - To jest cecha charakterystyczna wszystkich patogenów - one chcą żyć i zrobią wszystko, żeby utrzymać się w środowisku - podkreśliła.
- Koronawirus w Polsce. Nowe dane Ministerstwa Zdrowia dot. zakażeń i zgonów
- Najwięcej zaszczepionych przeciw COVID-19 jest na Mazowszu, najmniej na Podhalu
- Zależy nam na tym, żeby zakończyć możliwość rozmnażania się wirusa - zaznaczyła i dodała, że jedynym skutecznym sposobem na ograniczanie zakażenia u osób już zakażonych jest ich izolacja, a szczepienia są jedyną ochroną przed zakażeniem. - Im szybciej zakończymy epidemię, tym większa szansa, że nie będziemy potrzebowali nowej szczepionki i kolejnych jej dawek - podsumowała dr Szarowska.
***
REKLAMA
Audycja: "Temat dnia/Gość PR24"
Prowadzący: Mateusz Drozda
Gość: Dr Agnieszka Szarowska (Szpital MSWiA w Warszawie)
Data emisji: 07.08.2021
REKLAMA
Godzina: 18.33
st
REKLAMA