"Zawsze myślał o innych". Prymas Stefan Wyszyński we wspomnieniach
"Oddany Kościołowi, niezwykle pracowity, dobry i życzliwy" - tak wspominają prymasa Polski Stefana Wyszyńskiego jego współpracownicy, a także ludzie, którzy mieli okazję go spotkać. Świadkiem życia Prymasa Tysiąclecia był ksiądz Karol Wojtyła, później biskup i kardynał, a następnie papież Jan Paweł II. To on nazwał prymasa Stefana Wyszyńskiego "ojcem wolnych ludzi".
2021-09-12, 12:32
W przemówieniu wygłoszonym po śmierci Prymasa Tysiąclecia, 16 czerwca 1983 roku w katedrze św. Jana w Warszawie, papież Jan Paweł II powiedział, że prymas "uczył nas, swoich rodaków, prawdziwej wolności". - Był niestrudzonym rzecznikiem każdego człowieka oraz dobrego imienia Polski pośród narodów Europy i świata. Można do niego odnieść słowa poety: "Z pokorą teraz padam na kolana, abym wstał silnym Boga robotnikiem. Gdy wstanę - mój głos będzie głosem Pana, mój krzyk - ojczyzny całej będzie krzykiem" - mówił papież, cytując Juliusza Słowackiego.
Powiązany Artykuł
Prymas Stefan Wyszyński- zobacz serwis specjalny
Posłuchaj
Ksiądz Bronisław Piasecki (zmarł w 2020) w latach 1974-1981 był osobistym sekretarzem prymasa Wyszyńskiego, a później wicepostulatorem w jego procesie beatyfikacyjnym i autorem książek poświęconych prymasowi. W audycji Polskiego Radia w 2001 roku ksiądz Bronisław Piasecki wspominał, że kardynał Stefan Wyszyński kierując Kościołem w Polsce, w centrum posługi duszpasterskiej zawsze stawiał troskę o człowieka. - Zwracał się do wszystkich ludzi, zwłaszcza gdy przemawiał tym zawołaniem: "Dzieci Boże". Czy to było na pielgrzymkach, czy w małych grupach, cała troska duszpasterska prymasa była wypełnieniem tej fundamentalnej troski całego Kościoła. Dać Boga ludziom i dać Bogu ludzi - wspominał ks. Piasecki.
Posłuchaj
Pułkownik Józef Krzyczkowski (zmarł w 1989), podczas wojny - żołnierz Armii Krajowej, w Powstaniu Warszawskim dowodził grupą "Kampinos", której kapelanem był ksiądz Stefan Wyszyński. Przebywał też w szpitalu powstańczym w Laskach, gdzie kapłan pełnił posługę. Pułkownik Krzyczkowski wspominał, że szpital został uratowany dzięki księdzu Wyszyńskiemu, który poradził sobie z trudnym zadaniem utrzymania konspiracji, czuwając nad rannymi w dzień i w nocy. - Utrzymanie spokoju, utrzymanie konspiracji było nieprawdopodobnie trudnym zadaniem i po każdej mszy ksiądz Stefan Wyszyński obchodził wszystkie sale, rozmawiał z ludźmi i wprowadzał ten nastrój wiary, że się wszystko dobrze skończy - opowiadał pułkownik Krzyczkowski.
Powiązany Artykuł
To nie była łatwa droga. Proces beatyfikacyjny Prymasa Tysiąclecia trwał 30 lat
Posłuchaj
Do grona najbliższych współpracowników prymasa Polski należała Maria Okońska (zmarła w 2013), założycielka Instytutu Prymasa Wyszyńskiego. W 2001 roku w Polskim Radiu mówiła o tym, że kardynał Stefan Wyszyński bezwarunkowo zawierzył swoje życie i posługę Matce Bożej. - Mógłby się poczuć zawiedziony - tak zawierzył Matce Bożej, a tu więzienie. Ale on przyjął je i jeszcze bardziej pogłębił swoją ufność do Maryi. Właśnie w więzieniu oddał się jej nie tylko w opiekę, oddał się jej w niewolę. Akt oddania się Matce Bożej złożył 8 grudnia 1953 roku w Toczku - mówiła Maria Okońska.
REKLAMA
Posłuchaj
Maria Okońska była jedynym świadkiem składania przez kardynała Wyszyńskiego, w miejscu internowania w Komańczy, Jasnogórskich Ślubów Narodu. Po latach wspominała, że gdy 26 sierpnia 1956 roku około miliona wiernych składało przyrzeczenie na Jasnej Górze, uwięziony prymas Stefan Wyszyński ślubował razem z nią.
Powiązany Artykuł
"Prorok na nasze czasy". Ks. prof. Przybyłowski o kardynale Wyszyńskim
Ksiądz Bronisław Piasecki, osobisty sekretarz prymasa, wielokrotnie podkreślał, że kardynał Stefan Wyszyński reprezentując Kościół na zewnątrz, zwłaszcza w kontaktach z władzami, był niewzruszony i oficjalny, prywatnie zaś, ciepły i bez dystansu. Mówił o tym w audycji Polskiego Radia z 1997 roku. - Odbierano go jako wyniosłego, dostojnego, w purpurze. Natomiast na co dzień był taki bardzo zwyczajny, ciepły - mówił ks. Piasecki.
Posłuchaj
Ksiądz Jan Sikorski był jedną z niewielu osób, którym udało się odwiedzić kardynała Wyszyńskiego internowanego w klasztorze w Komańczy. Po latach (1993) opowiadał, że jako młody kleryk wraz z kolegą w sierpniu 1956 roku zmylili straże i weszli na strzeżony teren. Stanęli przed księdzem prymasem ubrani w ZMP-owskie koszule, w krótkich spodenkach i brudnych trampkach. Zostali bardzo ciepło przyjęci. - Ksiądz prymas nas serdecznie przywitał, poczęstował obiadem, było to wzruszające spotkanie. Na takie proste nasze pytanie: "kiedy ksiądz prymas do nas wróci?" - odpowiedział: "oni tak mnie tutaj kochają, że mnie prędko stąd nie wypuszczą" - wspominał ksiądz Sikorski.
Posłuchaj
Krystyna Królikiewicz-Harasimowicz, aktorka teatralna i filmowa, żołnierz Armii Krajowej (zmarła w 2017), wspominała subtelne poczucie humoru prymasa Wyszyńskiego i dystans do siebie. Opowiadała (2001) o spotkaniu z prymasem z okazji Dnia Kobiet. Aktorka zwróciła się do niego z pytaniem, czy może przedstawić wiersz Tuwima "Ewa", w którym poeta między innymi opisuje kobietę grzeszną.
REKLAMA
- I podeszłam i mówię: ojcze kochany, czy ja mogę powiedzieć fragment, czy w ogóle muszę to wyrzucić? A prymas mówi: moje dziecko, najważniejsze, że to napisał Julian Tuwim - opowiadała Krystyna Królikiewicz-Harasimowicz.
Posłuchaj
Siostra Aleksiana Drab, kucharka księdza prymasa, w archiwalnej audycji Polskiego Radia wspominała, że prymas Wyszyński jadł skromne posiłki, był bardzo serdeczny i gościnny. - Zawsze wszystko było dla niego dobre, z wszystkiego był zadowolony. Gdy ktoś przyjechał np., to zawsze go w takim ojcowskim geście przygarniał, przyprowadzał do stołu, prosił, aby dać mu jeść, sam potrafił już postawić porcelanę, czy sztućce położyć - mówiła siostra Aleksiana.
Ksiądz Zdzisław Peszkowski, kapelan Rodzin Katyńskich (zmarł w 2007), opowiadał, że kardynał Stefan Wyszyński potrafił z błahych kwestii, niewiele znaczących dla innych, wyciągnąć metafizyczne wnioski. Wspominał, jak przy śniadaniu kardynał opowiadał swój sen o tym, że znalazł się w niebie.
Posłuchaj
Krystyna Szajer, z Instytutu Prymasa Wyszyńskiego, która towarzyszyła kardynałowi przez dwadzieścia dwa lata aż do śmierci, wspominając (2020) ostatnie dni życia prymasa, podkreśliła, że miała szczęście spotkać wielkiego Polaka, który zawsze myślał o innych. - Jeszcze w tym czasie nie myślał o sobie, myślał o narodzie. Dziękował za naród, modlił się za episkopat, modlił się za Polskę, za młodzież, za kapłanów. Nie myślał o sobie, zawsze myślał o drugich, o Kościele i o Polsce - podkreśliła Krystyna Szajer.
REKLAMA
Posłuchaj
Jan Paweł II podczas pielgrzymki do ojczyzny w 1983 roku powiedział: "Dziękuję Bożej Opatrzności za to, że w trudnym okresie naszych dziejów, po drugiej wojnie światowej, na przełomie pierwszego i drugiego Tysiąclecia - dała nam tego Prymasa, tego Męża Bożego, tego Miłośnika Jasnogórskiej Bogurodzicy, tego nieustraszonego Sługę Kościoła i Ojczyzny".
Informacyjna Agencja Radiowa/IAR/E.Porycka/K.Koziełł/dok.
REKLAMA