"Efekt powrotu Tuska już się kończy". Terlecki o słabnącym poparciu dla PO
- Efekt powrotu Donalda Tuska już się kończy - powiedział portalowi wPolityce.pl szef klubu PiS Ryszard Terlecki. W jego opinii lider PO grał na "rozległą polaryzację", co było dobre tylko "przez pierwsze tygodnie". Przyznał też, że ZP miała wiosną "troszkę kłopotów z prezentacją Polskiego Ładu".
2021-09-14, 13:41
Powiązany Artykuł

Portal pisze, że według ostatnich sondaży poparcie dla PiS-u "na ogół wzrasta" i rośnie dystans między PiS-em a KO.
- Mieliśmy wiosną troszkę kłopotów z prezentacją Polskiego Ładu. Nie do końca udane było przedstawienie tego programu, może niepotrzebnie zaczęliśmy od tematu podatków - uważa wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS. "Jednym słowem nie dało to takiego efektu, jak się spodziewaliśmy" - dodał w rozmowie z portalem.
Według niego obecnie następuje "coś w rodzaju restartu". - Na nowo prezentujemy propozycje z Polskiego Ładu, poza tym one teraz wchodzą do Sejmu i będą się przekształcać w konkretne ustawy. Wydaje mi się, że ten efekt, którego nie osiągnęliśmy wiosną, teraz jest i działa na naszą korzyść - podkreślił Terlecki.
Efekt Tuska
Polityk PiS uważa też, że tzw. efekt Tuska już nie działa.
REKLAMA
- Efekt powrotu Tuska już się kończy. Jego pomysł na gwałtowną, rozległa polaryzację, nie bardzo się sprawdził. To było dobre przez pierwsze tygodnie, ale ile można - ocenił.
Powiązany Artykuł

- Teraz Tusk w ogóle trochę ucichł, intensywność jego działań znacznie osłabła. Ci, którzy byli zachwyceni jego powrotem i wzmocnili wyniki sondażowe PO, głównie kosztem Hołowni, teraz zastanawiają się, czy słusznie postąpili. Sądzę, że skutkiem tego jest osłabienie pozycji PO w sondażach - powiedział polityk PiS.
Campus Polska
Terlecki ocenił też, że opozycji zaszkodził - jego zdaniem nieudany - Campus Polska. - Te rozmaite wpadki, dziwne wypowiedzi, ta cała otoczka rewolucji obyczajowej, którą tam próbowano lansować, to wszystko spowodowało, że zamiast pozyskania zwolenników, to PO raczej ich traci. Z drugiej strony jest też klapa kongresu (Szymona) Hołowni. Żadnych pomysłów, które mogłyby pozyskać wyborców, ogólnikowe stwierdzenia, a reszta to wszystko mgławica - powiedział.
Jego zdaniem na wzrost poparcia dla PiS-u znaczenie ma reakcja tej partii na kryzysową sytuację na granicy z Białorusią. - To oczywiście wbrew naszym intencjom, bo jest jasne, że nie cieszymy się z napięcia na granicy i konieczności wprowadzania stanu wyjątkowego - wyjaśnił.
REKLAMA
- To, co mówiliśmy zawsze, czyli (...) że nie chcemy napływu nielegalnych imigrantów, to teraz odżyło w związku z sytuacją w Afganistanie i na naszej granicy. Nasza reakcja na napięcie na granicy z pewnością prowadzi do zyskania przez nas kolejnych zwolenników - ocenił szef klubu PiS.
pkur
REKLAMA