30 lat temu zmarł Roman Wilhelmi. Jego wybitne kreacje aktorskie na zawsze zostaną w pamięci

30 lat temu, 3 listopada 1991 roku, zmarł Roman Wilhelmi, aktor teatralny i filmowy, znany z roli tytułowego bohatera w "Karierze Nikodema Dyzmy" i Olgierda z serialu "Czterej pancerni i pies". Widzowie pamiętają go także jako despotycznego dozorcę w serialu "Alternatywy 4" oraz bezwzględnego szefa kelnerów w filmie "Zaklęte rewiry".

2021-11-03, 06:00

30 lat temu zmarł Roman Wilhelmi. Jego wybitne kreacje aktorskie na zawsze zostaną w pamięci
Pomnik Romana Wilhelmiego w Poznaniu. Foto: PAP/Łukasz Ogrodowczyk

Roman Wilhelmi zagrał dużo ról drugoplanowych i epizodycznych, ale jednocześnie sprawdził się w większych kreacjach. Obdarzony charyzmą, najczęściej wcielał się w bohaterów wyrazistych, emanujących wewnętrzną siłą, często cynicznych. Jego postacie żyły pod presją własnych słabości i chorobliwych ambicji.

Powiązany Artykuł

Roman Wilhelmi NAC 1200.jpg
"Moskwa – Pietuszki". Roman Wilhelmi ostatni raz w Teatrze Wyobraźni

Wybitna kreacja Nikodema Dyzmy

Najwybitniejszą i najważniejszą rolą Romana Wilhelmiego była tytułowa postać w serialu "Kariera Nikodema Dyzmy" z 1980 roku, na podstawie powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza, w reżyserii Jana Rybkowskiego i Marka Nowickiego. Akcja serialu toczy się w latach 20. XX wieku i przedstawia historię zawrotnej kariery, pochodzącego z prowincji bezrobotnego Nikodema Dyzmy. Szukając pracy, przypadkowo wchodzi w posiadanie zaproszenia na raut do Hotelu Europejskiego. Od tego momentu sprzyja mu szczęście - w krótkim czasie dostaje się na salony i osiąga najwyższe zaszczyty w państwie. Kreacja Dyzmy ujawniła wielki talent Wilhelmiego poparty wrodzoną aktorską naturalnością. Przyniosła mu uznanie krytyków, a także wielką popularność i sympatię widzów. W rozmowie z Polskim Radiem aktor podkreślał, że była to dla niego wymarzona rola.

Posłuchaj

Roman Wilhelmi mówił Polskiemu Radiu o roli Nikodema Dyzmy (IAR) 0:13
+
Dodaj do playlisty

Roman Wilhelmi blisko 30 lat występował na deskach warszawskiego Teatru Ateneum, a od 1986 roku Teatru Nowego. Był wybitnym interpretatorem ról w dramatach Henryka Ibsena, Augusta Strindberga, Franza Kafki. Znakomicie grał też postaci z repertuaru współczesnego, zwłaszcza amerykańskiego, jak rola McMurphy'ego w "Locie nad kukułczym gniazdem" według Kena Kaseya.

Czytaj również:

Pragnął osiągnąć sukces

Uznanie krytyków zarówno w dokonaniach filmowych jak i teatralnych Wilhelmi zdobył dopiero po wielu latach pracy zawodowej, o czym wspominał w wywiadzie dla Polskiego Radia.

Posłuchaj

Roman Wilhelmi: wiedziałem, że coś potrafię, ale nie dostrzegali mnie, cholera. Ale wiedziałem, że "kiedyś wam pokażę" (IAR) 0:16
+
Dodaj do playlisty

Wspominając czasy w szkole teatralnej, Roman Wilhelmi w rozmowie z Polskim Radiem tłumaczył dlaczego chciał zostać aktorem.

Posłuchaj

"Lubię siebie w tym zawodzie" - mówił Polskiemu Radiu Roman Wilhelmi (IAR) 0:30
+
Dodaj do playlisty

Wspaniałe role

Kunszt aktorski Romana Wilhelmiego można było podziwiać także w komediowym serialu z czasów PRL "Alternatywy 4" Stanisława Barei, w którym wcielił się w pełnego ambicji i niespełnionego karierowicza, bezwzględnego dozorcę Anioła. Jako czarny charakter aktor potrafił wzbudzić w widzach prawdziwe emocje i właśnie dlatego zapisał się na trwałe w ich pamięci.

W dorobku miał też role w dramatach psychologicznych. Zagrał prezentera radiowego w "Ćmie" Tomasza Zygadły, naukowca uciekającego od rzeczywistości w "Mniejszym niebie" Janusza Morgensterna oraz główną rolę w "Wojnie światów - następne stulecie" Piotra Szulkina. Za tę ostatnią kreację otrzymał nagrody za najlepszą rolę męską na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Madrycie oraz na Festiwalu Filmów Fantastycznych w Trieście.

REKLAMA

Artysta miał na koncie wiele wyróżnień, między innymi za rolę w filmie "Ćma" na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdańsku (obecnie w Gdyni) oraz "Złoty Ekran" za osiągnięcie artystyczne w dziedzinie aktorstwa telewizyjnego, głównie za rolę w serialu "Kariera Nikodema Dyzmy" i w spektaklu "Proces".

Roman Wilhelmi zmarł 3 listopada 1991 roku w Warszawie. Miał 55 lat. Został pochowany na warszawskim Cmentarzu Wilanowskim.

jmo

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej