Ostrzeżenie przed agresją ze Wschodu. Słowa Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi wciąż aktualne

2021-11-08, 15:00

Ostrzeżenie przed agresją ze Wschodu. Słowa Lecha Kaczyńskiego z Tbilisi wciąż aktualne
Karnowski: wizyta premierów w Kijowie jest nawiązaniem do tej w Tbilisi, nie tylko symbolicznie. Foto: Kancelaria Prezydenta

- Świetnie wiemy, że dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze Państwa Bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę! - ostrzegał prezydent Lech Kaczyński w Tblisi po rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008. Wydarzenia na granicy z Białorusią dowodzą, że mimo upływu lat Rosja nadal stosuje agresywną politykę wobec sąsiadów, a ocena sytuacji przez polskiego prezydenta pozostaje trafna. 

Wojna rosyjsko-gruzińska wybuchła w nocy z 7 na 8 sierpnia. 12 sierpnia rosyjskie oddziały zajęły miejscowości Karaleti i Gori i posuwały się w kierunku Tbilisi. Prezydent Lech Kaczyński, który od początku konfliktu zabiegał o zdecydowaną reakcję Unii Europejskiej i NATO postanowił osobiście polecieć do Gruzji. Zaprosił do swojego samolotu przywódców: Ukrainy, Litwy, Łotwy i Estonii.

Powiązany Artykuł

mid-epa09563896-2.jpg
Dekret integracyjny Rosji i Białorusi. Dr Agnieszka Bryc: Łukaszenka musi spłacać dług wdzięczności

-  Jesteśmy po to, żeby podjąć walkę. Po raz pierwszy od dłuższego czasu nasi sąsiedzi z północy, dla nas także z północy, ze wschodu, pokazali twarz, którą znamy od setek lat. Ci sąsiedzi uważają, że narody wokół nich powinny im podlegać. My mówimy nie! Ten kraj to Rosja - mówił Lech Kaczyński do 200-tysięcznego tłumu zgromadzonego przed budynkiem parlamentu w Tbilisi. 

Czytaj także:

- Byliśmy głęboko przekonani, że przynależność do NATO i Unii zakończy okres rosyjskich apetytów. Okazało się, że nie, że to błąd. Ale potrafimy się temu przeciwstawić, jeżeli te wartości, o które miałaby się Europa opierać mają jakiekolwiek znacznie w praktyce. Jeżeli mają mieć znaczenie, to my musimy być tu, cała Europa powinna być tutaj - podkreślał Lech Kaczyński, a aktualność tych słów wybrzmiewa dziś z nową siłą. 

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Jednocześnie eksperci podkreślają, że działania Alaksandra Łukaszenki muszą być konsultowane, czy wręcz sterowane z Moskwy. 

Powiązany Artykuł

Łukaszenka free 1200
B. ambasador RP w Rosji: Łukaszenka chce udowodnić, że jest sprawcą politycznym

Od początku roku Straż Graniczna zanotowała ponad 30 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Od 2 września w związku z presją migracyjną w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego przylegających do granicy z Białorusią obowiązuje stan wyjątkowy.

8 listopada MSWiA poinformowało, że polskie służby udaremniły próbę siłowego przedarcia się na polską stronę przez migrantów na południe od przejścia granicznego w Kuźnicy. Wcześniej w mediach społecznościowych pokazano nagrania co najmniej kilkuset osobowej grupy migrantów prowadzonej w kierunku granicy przez uzbrojonych białoruskich funkcjonariuszy z psami.

Równolegle Rosja próbuje wobec Europy stosować energetyczny szantaż. Moskwa wstrzymała przesył gazu rurociągami tranzytowymi Jamał i Braterstwo, aby wymusić certyfikację Nord Stream 2. Jego uruchomienie ma spowodować zwiększenie dostaw i spadek cen.

Przemówienie prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Tbilisi po rosyjskiej agresji na Gruzję w 2008 roku znalazło się również na wydanym w 2020 r. przez Polskie Radio albumie "Prezydent RP Lech Kaczyński. Świadectwo.

fc

Polecane

Wróć do strony głównej