Terminal w Małaszewiczach, czyli pięta achillesowa Łukaszenki. Tadeusz Giczan o formach nacisku na reżim
Budowa zasieków z drutu kolczastego to jedyna możliwa odpowiedź Polski na atak hybrydowy ze strony Białorusi? Niezależny dziennikarz Tadeusz Giczan wskazuje na inne, możliwe opcje - jedną z nich jest terminal w Małaszewiczach.
2021-11-10, 11:39
Powiązany Artykuł
Operacja "Śluza". Tadeusz Giczan: Łukaszenka toczy wojnę hybrydową, zaplanował ją od A do Z, to było jasne od początku
Pod koniec sierpnia Tadeusz Giczan, były redaktor naczelny portalu Nexta, opublikował na swoim na blogu tekst, w którym stwierdził, że Białoruś już w latach 2010-2011 opracowała realizowaną teraz akcję sprowadzania migrantów na granice z państwami UE. Jak wyjaśnił, nielegalną migrację Irakijczyków na Litwę i do Polski wspierają służby i państwowe przedsiębiorstwa, osobiście zachęca też do niej Alaksandr Łukaszenka.
>> OPERACJA ŚLUZA. CO NAPRAWDĘ SIĘ DZIEJE NA POLSKO-BIAŁORUSKIEJ GRANICY <<
- W "Operacji Śluza", akcji sprowadzania migrantów na granice Białorusi z państwami UE, chodzi o wywołanie sztucznego kryzysu politycznego w krajach, które najbardziej wspierają białoruską opozycję - podkreślił.
- Były ambasador ostrzega: Białoruś szkoli afgańskich i irackich weteranów do ataków na polską granicę
- Kryzys na granicy. Wiceszef MSWiA: obce służby chcą, żeby sytuacja wymknęła się nam spod kontroli
W odpowiedzi na kryzys migracyjny wykreowany przez Łukaszenkę, polskie władze zdecydowały o wprowadzeniu stanu wyjątkowego w trzykilometrowej strefie wzdłuż granicy.
Tadeusz Giczan opublikował materiał wideo (stworzony we współpracy z białoruskim kanałem Belamova), w którym pokazał, w jaki sposób można skutecznie wywrzeć presję na reżim Łukaszenki.
- Białoruś jest krajem tranzytowym. Jednym z najważniejszych filarów białoruskiej gospodarki są obecnie usługi transportowe i logistyczne. Tylko przez pierwsze 6 miesięcy tego roku białoruski eksport usług transportowych przekroczył 2 mld dolarów - głównie za sprawą przewozów tranzytowych między Rosją a Chinami i Unią Europejską - tłumaczył Giczan w materiale.
Jak zaznaczył "towary są przewożone koleją z Chin i Rosji przez białoruskie Orsza, Mińsk, Baranowice, Brześć, Terespol i zatrzymują się w polskim terminalu przeładunkowym w Małaszewiczach".
REKLAMA
- To właśnie w Małaszewiczach następuje wymiana zestawów kołowych lub przeładunek towarów i kontenerów w celu kontynuowania ruchu dalej na zachód. Mimo nałożonych na reżim Łukaszenki sankcji, terminal w Małaszewiczach bije kolejne rekordy przeładowanych pociągów z Białorusi. W ostatnich tygodniach było to nawet 18 dużych pociągów towarowych dziennie - tłumaczył.
Tadeusz Giczan podkreślił, że "terminal w Małaszewiczach jest jednym z największych karmników białoruskiego reżimu i zarazem jego piętą achillesową" - gdyż znajduje się po polskiej stronie granicy i istnieje techniczna możliwość jego tymczasowego zablokowania - do czasu aż Łukaszenka nie zaprzestanie wrogich działań.
- Jeśli polskie władze postawią Łukaszence ultimatum i powiążą przeładunek białoruskich pociągów towarowych w Małaszewiczach z zaprzestaniem hybrydowego ataku na Polskę, białoruski reżim będzie musiał się cofnąć - zauważył białoruski dziennikarz.
Tadeusz Giczan zwrócił również uwagę na rolę Chin w całym procederze.
REKLAMA
twitter.com
pb
REKLAMA