Doda z zarzutem prokuratorskim. "Za głupotę i zaufanie się płaci"

2021-11-30, 16:56

Doda z zarzutem prokuratorskim. "Za głupotę i zaufanie się płaci"
Prokuratura: Dorota Rabczewska i Emil S. działali na szkodę wierzycieli spółki zajmującej się produkcją filmów. Foto: Wojciech Kusiński/PR

Piosenkarka Dorota Rabczewska ps. Doda oraz jej były mąż Emil S. usłyszeli w Prokuraturze Okręgowej zarzuty w sprawie działania na szkodę wierzycieli spółki zajmującej się produkcją filmów. Rabczewskiej postawiono jeden zarzut, a Emilowi S. - 45 zarzutów.

- Pozwana usłyszała zarzut udzielenia pomocy w usunięciu zagrożonych zajęciem składników majątkowych spółki zajmującej się produkcją filmów poprzez utworzenie na terenie Malty nowej jednostki gospodarczej: spółki prawa maltańskiego - poinformowała rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Aleksandra Skrzyniarz.

Z ustaleń śledztwa wynika, że do utworzenia wskazanej spółki doszło 11 września 2019 roku.

- Pozwana przejęła wówczas funkcję dyrektora, jak również zasiadała w zarządzie spółki, z zamiarem, aby Emil S., będący dłużnikiem, udaremnił zaspokojenie wierzycieli - tłumaczyła Aleksandra Skrzyniarz.

- Po wykonaniu czynności z udziałem podejrzanej w dniu 29 listopada 2021 r. zastosowane zostały wobec niej wolnościowe środki zapobiegawcze - podała.

Kilkadziesiąt zarzutów dla Emila S.

Z kolei Emilowi S. przedstawiono w prokuraturze łącznie 45 zarzutów obejmujących udaremnienie zaspokojenia wierzycieli poprzez utworzenie spółki z siedzibą na Malcie, a następnie przeniesienie na nią majątku w postaci pieniędzy w kwocie ponad 12 mln zł.

- Materiał dowodowy w sprawie wskazuje, że podejrzany dokonał powyższego w celu udaremnienia zaspokojenia wierzycieli posiadających wobec spółki należności zasądzone orzeczeniami sądów. Emil S. zawarł również umowy przenoszące prawa autorskie oraz udziały w zyskach osiąganych z produkcji filmowych - przekazała.

- Zarzuty dotyczą także przywłaszczenia mienia w łącznej wysokości około 8,5 mln zł na szkodę 44 pokrzywdzonych inwestorów, którzy finansowali produkcje filmowe - powiedziała prokurator i dodała, że czynności z podejrzanym trwają.

Dorocie Rabczewskiej za zarzucony czyn grozi do 5 lat więzienia, Emilowi S. - do 10 lat.

Piosenkarka się tłumaczy

O tej historii jako pierwszy napisał we wtorek portal rmf24.pl. Po publikacji Dorota Rabczewska odniosła się do sprawy na swoim profilu na Facebooku [pisownia oryginalna].

"Jako producent kreatywny ,tworząc film od a do z ,wykonałam swój obowiązek przynosząc gotowe dzieło.ba! Nie byle jakie bo bijące kinowe rekordy oglądalności 2021 roku. Drugiego producenta Mojego ex męża zadaniem było przynieść na to budżet ,dopiąć umowy z inwestorami i opłacić ekipę" - napisała piosenkarka.

"On dostał hita,ja same problemy. Emil z ponoć kilkudziesięcioma zarzutami został zatrzymany. Ja jako Prezes spółki dostałam jeden zarzut i pewnie parę lat bronienia się w sądzie. Rozumiem . Za głupotę ,naiwność i zaufanie się płaci. Brak świadomości nie zwalnia z odpowiedzialności. Byłam na to psychicznie przygotowana.chce pomoc inwestorom i ekipie odzyskać pieniądze dlatego z syndykiem omawiam porozumienie od miesiąca.dalej będę promować oraz dystrybuować ten wspaniały film ale już SAMA! Nauczka na przyszłość : jesteś artystą? Twórz filmy ,a nie spółki. Do tego pierwszego jak widać mam talent. ps : nie musicie mi zasłaniać oczy w artykułach. Niczego się nie wstydzę bo nie mam nic na sumieniu" - dodała.

Polecane

Wróć do strony głównej