Małopolska: wypadek autokaru. Podróżowały nim dzieci
Do wypadku autokaru, w którym podróżowały przedszkolaki, doszło w poniedziałek po południu w miejscowości Strzeżów Pierwszy w województwie małopolskim, na odcinku drogi krajowej nr 7 Miechów-Książ Wielki. W zdarzeniu nikt nie odniósł obrażeń, ale kierowca trafił do szpitala na badania.
2021-12-06, 14:37
Jak poinformował rzecznik prasowy małopolskiej policji Sebastian Gleń, w poniedziałek przed godziną 13 doszło do wypadku autokaru w Strzeżowie Pierwszym na drodze krajowej nr 7, na trasie Miechów - Książ Wielki. Dzieci z Miechowa wracały do przedszkola w Książu Wielkim. W autokarze, wraz z opiekunami, były 23 osoby.
Jak relacjonował rzecznik, 56-letni kierowca autobusu nagle zasłabł. Pojazd zjechał do rowu, ale nie przewrócił się. - Nikomu nic się nie stało. Kierowca był przytomny, bez obrażeń, został zabrany do szpitala celem wyjaśnienia, dlaczego zasłabł - opisywał Sebastian Gleń.
Po wypadku ze Strzeżowa dzieci były odbierane przez rodziców.
W miejscu zdarzenia nie ma utrudnień w ruchu.
REKLAMA
Jak się zachować na miejscu wypadku?
Kierowca rajdowy Paweł Dytko zwraca uwagę, że na drodze nie należy ryzykować. - Nie tamujmy ruchu, nie zwalniajmy gwałtownie, bo auta jadące za nami mogą nie wyhamować, doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji i spowodować kolejny wypadek - powiedział w Programie 1 Polskiego Radia.
Nie należy też zwalniać, aby zrobić zdjęcie wypadku lub nagrać film. Można to zrobić, kiedy auta zatrzymały się, aby zrobić korytarz życia. Choć współczesne auta wyposażone są w systemy wspomagające kierowcę, to nie zwalnia jednak prowadzącego od myślenia i przewidywania zdarzeń drogowych. - Wystarczy chwila nieuwagi, złapiemy pobocze i lądujemy w rowie - przestrzega kierowca.
- Groźny wypadek w Małopolsce. Trzy osoby trafiły do szpitala
- Katowice: 19-latka zginęła pod kołami autobusu miejskiego. Kierowca zatrzymany, bulwersujące okoliczności
ng
REKLAMA
REKLAMA