Połączone komisje sejmowe miały problem z rozpoczęciem obrad. Powodem spór o maseczki
Połączone komisje spraw zagranicznych i kontroli państwowej nie mogły w poniedziałek rozpocząć obrad, gdzie miały wysłuchać prezesa NIK Mariana Banasia ws. grudniowej wizyty delegacji Izby na Białorusi. Powodem zamieszania był spór szefa komisji Wojciecha Szaramy (PiS) z posłami Konfederacji o założenie maseczek.
2022-01-24, 16:38
Połączone komisje spraw zagranicznych i kontroli państwowej zebrały się w poniedziałek po południu, by wysłuchać stanowiska prezesa NIK Mariana Banasia w sprawie grudniowej wizyty delegacji NIK na Białorusi. Na posiedzeniu połączonych komisji 17 grudnia w związku z tą wizytą z ust wiceszefa MSZ Piotra Wawrzyka padły zarzuty "zdrady stanu".
Posiedzenie komisji
Na poniedziałkowym posiedzeniu pojawił się Marian Banaś i jego zastępcy oraz wiceszef MSWiA Maciej Wąsik, wiceszef MSZ Piotr Wawrzyk, a także m.in. europoseł KO Radosław Sikorski.
Po rozpoczęciu obrad o głos w sprawie formalnej poprosił Grzegorz Braun (Konfederacja), który zażądał od wiceministra Wawrzyka, by powiedział, co robił przed 1989 rokiem. W związku ze słowami z 17 grudnia nazwał go też "autorem insynuacji" i "krętaczem".
Prowadzący obrady szef komisji kontroli Wojciech Szarama poprosił Grzegorza Brauna i innych posłów Konfederacji, w tym szefa koła Jakuba Kuleszę oraz Michała Urbaniaka, o założenie maseczek.
Przeniesienie obrad
Gdy Grzegorz Braun tego nie zrobił, Wojciech Szarama podkreślił, że swoją postawą uniemożliwia on wyjaśnienie sprawy wizyty NIK na Białorusi. Gdy poseł Konfederacji nadal nie zakładał maseczki, powołując się na zapisy regulaminu Sejmu, Szarama wykluczył go z posiedzenia.
Braun oświadczył, że Szarama przekracza swoje uprawnienia i odwołał się do prezydium połączonych komisji. Szarama ogłosił więc przerwę i zwołał posiedzenie prezydiów obu komisji.
Gdy po przerwie posłowie Braun, Kulesza i Urbaniak nadal nie zakładali maseczek, wszyscy trzej zostali definitywnie wykluczeni z posiedzenia. Wojciech Szarama zaapelował do nich, by opuścili salę. Gdy nie chcieli wyjść, podjęta została decyzja o przeniesieniu obrad do innej sali.
- Delegacja NIK pojechała do Mińska. Marszałek Sejmu żąda wyjaśnień
- "Dowód na zorganizowaną operację". Dr Raubo o obecności białoruskiego generała w czasie ataku migrantów
dz
REKLAMA