Manewry rosyjskich wojsk na Wschodzie. Skurkiewicz: to tylko wymiana żołnierzy
Wiceminister obrony Wojciech Skurkiewicz ocenił, że dane wywiadowcze nie wskazują jednoznacznie na to, że Rosja wycofuje swoje wojska z granicy z Ukrainą. - Możemy mówić o jakiś przebazowaniach, ale to jest tylko wymiana żołnierzy - powiedział.
2022-02-17, 11:17
Wojciech Skurkiewicz pytany w Radiu ZET o informacje przekazane przez rosyjskie władze, że wycofują swoje wojska z granicy z Ukrainą podkreślił, że "dane wywiadowcze nie wskazują jednoznacznie na to, co mówi Rosja, to co mówi Kreml". - Oczywiście możemy mówić o jakiś przebazowaniach, ale to jest tylko wymiana, jeżeli chodzi o żołnierzy - mówił.
Jak zauważył, również ostatni komunikat Białego Domu jednoznacznie wskazuje, że "nic nadzwyczajnego co by doprowadziło do deeskalacji sytuacji na granicy ukraińsko-rosyjskiej się nie wydarzyło".
Wiceminister obrony pytany, czy może dość do ograniczonego ataku militarnego Rosji na Ukrainę, odparł, że "żadnej ewentualności nie można wykluczyć".
"Chcemy nasze granice wzmacniać w sposób nowoczesny"
Wiceszef MON opowiedział też o tym, czy są plany budowy zapory na granicy polsko-rosyjskiej, czyli przy granicy z Obwodem Kaliningradzkim. - Nie budujemy muru na granicy polsko-rosyjskiej, my tylko zapowiadamy, i jest to zapisane w działaniach Straży Granicznej - tego bym nie łączył z MON - wzmocnienie naszych zabezpieczeń na granicy z obwodem królewieckim. To są działania, które są w planach SG - powiedział.
REKLAMA
Po szczegóły wiceminister odesłał do MSWiA. - Jest to zapisane w koncepcji rozwoju SG, są takie pomysły (...). Chcemy, żeby nasze granice jeszcze bardziej wzmacniać w sposób bardzo nowoczesny - zaznaczył.
USA: Rosja kontynuuje przemieszczanie swoich wojsk
W środę wieczorem szef brytyjskiego wywiadu wojskowego gen. Jim Hockenhull powiedział, że Rosja nadal rozbudowuje swój potencjał wojskowy na granicach z Ukrainą, co przeczy jej twierdzeniom o wycofywaniu wojsk. Również szef estońskiej Służby Wywiadu Zagranicznego Mikk Marran tego samego dnia przekazał, że Rosja kontynuuje przemieszczanie swoich wojsk w kierunku granicy z Ukrainą i prawdopodobnie przeprowadzi ograniczony atak militarny na ten kraj
W czwartek wysoki rangą przedstawiciel administracji USA powiedział, że rosyjska zapowiedź wycofania części sił okazała się fałszywa, nad granicę z Ukrainą przerzucono kolejne siedem tysięcy żołnierzy. Dodał, że Rosja intensyfikuje rozsiewanie dezinformacji na temat rzekomych zagrożeń dla Rosjan w Donbasie.
Dezinformacja ze strony Rosji
Z kolei Ministerstwo obrony Rosji podało w czwartek, że "po zakończeniu planowych ćwiczeń" wracają do garnizonów oddziały armii pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego Rosji, a także oddziały z zanektowanego Krymu. "Eszelon wojskowy ze sprzętem oddziałów armii pancernej Zachodniego Okręgu Wojskowego wyruszył do punktu stałej dyslokacji po zakończeniu planowych ćwiczeń" - podano w komunikacie.
REKLAMA
Dodano w nim, że czołgi i inne pojazdy gąsienicowe zostaną przewiezione koleją "na odległość około tysiąca kilometrów". Miejsca ćwiczeń nie podano. Do Zachodniego Okręgu Wojskowego należą regiony europejskiej części Rosji wraz z Moskwą i Petersburgiem, a także graniczący z Polską Obwód Kaliningradzki.
- "Rosja ma na miejscu siłę umożliwiającą inwazję". Szef brytyjskiego wywiadu ostrzega
- Jarosław Kaczyński w PR24: inwazja Rosji na Ukrainę jest dziś mniej prawdopodobna, ale niewykluczona
Zobacz także: Wojciech Skurkiewicz w Programie 1 Polskiego Radia
REKLAMA
ng
REKLAMA