Sankcje, sankcje i jeszcze raz sankcje! Felieton Miłosza Manasterskiego

2022-03-04, 14:51

Sankcje, sankcje i jeszcze raz sankcje! Felieton Miłosza Manasterskiego
Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Foto: PAP/EPA/PETER KLAUNZER

Rosja walczy nie tylko z armią ukraińską, ale także z potężnymi problemami wywołane przez nakładane na nią sankcje przez różne kraje. Niesprowokowany atak na państwo ukraińskie i barbarzyński sposób prowadzenia działań wojennych sprawiły, że większość narodów nie chce mieć z Rosją i Rosjanami nic wspólnego - pisze w swoim nowym felietonie Miłosz Manasterski.

Demokratyczny świat reaguje na rosyjską agresję w sposób coraz bardziej adekwatny. Odpowiedzią jest zarówno pomoc Ukrainie jak i zrywanie więzi jakie łączą Federację Rosyjską ze światem. Sankcje wobec Federacji Rosyjskiej uderzają w jej prestiż i gospodarkę. Te pierwsze są równie ważne, jak i te drugie. Ktoś mógłby skwitować, że wykluczenie Rosji z konkursu Eurowizji nie jest katastrofą dla reżimu Putina. Inaczej jednak sytuacja wygląda, jeśli Rosja traci możliwość prezentacji na różnych arenach międzynarodowych - nie tylko artystycznych i kulturalnych, ale i sportowych.

Kreml od lat tworzy wizerunek Federacji Rosyjskiej jako globalnego imperium. Wszystko, co powstaje w Rosji generalnie jest najlepsze, najpotężniejsze i najpiękniejsze. Między propagandą a rzeczywistością jest jednak potężny rozdźwięk. Większość obywateli Federacji Rosyjskiej na co dzień nie cieszy się siłą ani urodą swojego imperium – żyją dość skromnie, często w trudnych warunkach, mają problemy z dostępem do wielu usług. Średnie PKB na mieszkańca Rosji wynosiło zaledwie 51 proc. zamożności Niemiec, co plasowało Rosję pomiędzy Chile a Grecją. Słowo "średnie" jest tu słowem kluczem, ponieważ nie oddaje przepaści między elitą a zwykłymi obywatelami oraz podziału na aglomeracje Moskwy i Petersburga i odległe rosyjskie gubernie. Za Uralem o poziomie życia w Chile czy Grecji naprawdę niewiele wiedzą.

Dlatego tak ważnym dowodem rosyjskiej potęgi są sukcesy artystów, twórców czy sportowców. W przypadku tych ostatnich przymus odnoszenia sukcesów jest tak ogromny, że rosyjscy trenerzy nie wahają się podawać zakazanych środków dopingujących nawet nastoletnim sportowcom. Ich zdrowie, dalsza kariera, a także samopoczucie nie mają tutaj najmniejszego znaczenia. Imperium musi odnosić sukcesy za wszelką cenę, nawet narażając się na ryzyko wykrycia niesportowych praktyk. Tak się przecież dzieje, a Rosja była już nie raz, nie dwa, karana nie za politykę imperialną, ale za stosowanie niedopuszczalnego dopingu.

»» ROSYJSKA INWAZJA NA UKRAINĘ - zobacz serwis specjalny «««

Złamane poczucie rosyjskiej mocarstwowości

Sukcesy sportowców i artystów, nieraz oczywiście zasłużone, budują w oczach niezamożnych Rosjan poczucie rosyjskiej mocarstwowości. To poczucie dzisiaj musi zostać złamane, ponieważ służy ono władzy do manipulowania społeczeństwem. Po pierwsze – siła imperium według Kremla opiera się wyłącznie na autorytarnym przywództwie. Demokratyczna Rosja byłaby słaba i bezsilna – tak przekonują Rosjan zwolennicy Putina. Stąd prosty wniosek, że opozycja żądająca demokratyzacji państwa w rzeczywistości pracuje na jego osłabienie i musi być zwalczana wszelkimi środkami.

Po drugie - siła imperium rosyjskiego ma obezwładniać jednostkę, zniechęcać do przeciwstawiania się reżimowi. Obywatel ma być zastraszony, ma czuć się pyłkiem wobec władzy współczesnego cara i jego dworu, gotowy do wykonania każdego rozkazu. Po trzecie – obywatel ma z siły imperium czerpać satysfakcję w momencie, kiedy kierowana jest na zewnątrz. Ma się cieszyć, że żyje w potężnej Federacji Rosyjskiej. Tę radość mają mu dać podboje rosyjskiej armii, oznaki uległości Zachodu wobec Rosji, ale także zwycięstwa sportowe i sukcesy artystyczne.

Zarówno sport jak i kultura od lat podporządkowane są imperium i jego interesom, co jest tradycją sięgającą przecież Związku Radzieckiego. Usunięcie rosyjskich sportowców z paraolimpiady czy wyrzucenie "Sbornej" z mistrzostw świata w piłce nożnej boli i to bardzo. Zwłaszcza, że w tym drugim przypadku decyzja FIFA zapewnia awans do kolejnej rundy baraży Polsce. To pokazuje Rosjanom, że ich "imperium" nie jest już takie silne i wpływowe. Że świat jednak nie boi się Rosji.

Sankcje uderzają w "imperium"

Jednak najważniejszym dowodem osłabienia "imperium" są skutki sankcji gospodarcze. Tu także nie możemy rozdzielać interesów państwa od interesów środowiska biznesowego, które, jest powiązane, czy wręcz kontrolowane przez Kreml. Nie tylko gaz czy ropę Rosja wykorzystywała i wykorzystuje jako broń. Praktycznie każde działanie rosyjskich firm na rynkach europejskich było lub mogło być wykorzystywane przez Kreml do poszerzenia strefy wpływów czy gromadzenia informacji wywiadowczych. Nie jest przypadkiem, że Od dawna specjaliści od cyberbezpieczeństwa ostrzegali przed rosyjskimi antywirusami, które potencjalnie są bardziej niebezpieczne od wirusów, które mają zwalczać.

Oczywiście podstawowym celem rosyjskiego biznesu oligarchiczno-państwowego jest finansowanie imperium. Jest skandalem, że dopiero dzisiaj europejskie rządy i globalne marki dochodzą do tego prostego wniosku. A przecież wszystkie zachodnie korporacje od lat tak wiele mówiły nam o społecznej odpowiedzialności biznesu (CSR). A przecież wiadomo było od dawna, że stanowią one finansowanie Kremla i jego zaplecza, modernizacji rosyjskiej armii i badań nad nową bronią.

Bojkot konsumencki

Poza sankcjami rządowymi i ucieczką korporacji z Rosji, jest także bojkot konsumencki. Te indywidualne, społeczne sankcje również zagrażają rosyjskiej gospodarce, ograniczając jej rynki zbytu. Znane sieci handlowe w Polsce same już wycofują rosyjskie i białoruskie produkty. Dla firm krajowych jest to szansa na przejęcie rosyjskich aktywów. Tak zrobiła polska Grupa Maspex, która odkupiła z rąk rosyjskich spółkę CEDC, producenta cenionych na świecie polskich wódek: Żubrówka (światowy nr 3 na rynku wódki!), Soplica, Bols i Absolwent.

Rosja już teraz bardzo boleśnie odczuwa skutki gospodarczych sankcji. Prowadzenie działań wojennych na Ukrainie kosztuje według ekonomistów 20 miliardów dolarów dziennie. Jednocześnie kurs rubla pikuje, rosyjska giełda jest zamknięta od tygodnia, bo jej uruchomienie będzie oznaczać największy krach w historii. - Totalne załamanie kursu rubla ogranicza prowadzenie opłacalnego importu, braki produktów zahamuje produkcję, inflacja będzie galopować, a Rosja będzie mogła się bronić tylko za pomocą krajowych narzędzi polityki gospodarczej na przykład dodruku rubla. Paniczne wypłacanie gotówki już teraz doprowadziło do załamania płynności sektora bankowego. Hiperinflacja nakręci tę spiralę od nowa, rubel będzie się dalej osłabiał, a gospodarka znajdzie się w wieloletniej zapaści - tłumaczy PAP Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego.

"Rosja znalazła się w potrzasku finansowym"

Do tego amerykańska agencja ratingowa Standard & Poors właśnie obniżyła rating długoterminowego zadłużenia Rosji w walucie obcej do poziomu CCC-. W ślad za nią innego agencje uznają obligacje rosyjskie za "śmieciowe".  Dariusz Janus, główny ekonomista Instytutu Biznesu, uważa, że Rosja znalazła się w potrzasku finansowym.

- Szczególnie dotkliwe może to być przy zamiarze "rolowania obligacji", czyli emitowaniu nowych obligacji, aby spłacić stare. W takim przypadku emisja nowych obligacji może się okazać bardzo utrudniona, a nawet niemal niemożliwa. Kwoty jakie trzeba spłacić przy wykupie obligacji są zawsze bardzo duże. Obligacje przedsiębiorstw na rynkach międzynarodowych mają na ogół wartość liczoną w setkach milionów dolarów lub miliardów dolarów, a konieczność jednorazowej spłaty tak dużych kwot może prowadzić do niewypłacalności - mówi Dariusz Janus z Instytutu Biznesu.

A przecież obecne sankcje nie wyczerpują możliwości gospodarczego uderzenia w Rosję. O ich zwiększenie apelują cały czas prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki. Ich efekty, już dziś widoczne, trzeba wzmocnić tak, by doprowadzić do zmiany polityki Kremla. Póki trwa rosyjski atak na Ukrainę nie możemy uznać, że sankcje są już wystarczające.

Miłosz Manasterski

Polecane

Wróć do strony głównej