"Szaleństwo ma swój umiar". Wawrzyk o prawdopodobieństwie wojny Rosji z NATO

- Prezydent Rosji Władimir Putin, mimo wszystkich swoich szaleństw, których dokonuje w ostatnich miesiącach, nie jest na tyle szalony, żeby zaczynać wojnę z NATO, a tym byłaby jakakolwiek forma agresji na Polskę - powiedział  MSZ Piotr Wawrzyk. Dodał również, że od początku wojny Rosjanie popełnią błąd za błędem.

2022-04-15, 21:58

"Szaleństwo ma swój umiar". Wawrzyk o prawdopodobieństwie wojny Rosji z NATO

Wiceminister spraw zagranicznych odniósł się w ten sposób w TVP Info do gróźb formułowanych w rosyjskiej propagandzie po zatonięciu krążownika "Moskwa", kierowanych także pod adresem państw Zachodu udzielających wsparcia Ukrainie, w tym wobec Polski. - To próba odwrócenia uwagi od własnych błędów - zaznaczył Piotr Wawrzyk.

- Ta cała wojna od początku, od momentu samego jej wywołania, co było błędem, ale też wszystkie pozostałe działania o charakterze zbrojnym, okazuje się, że Rosjanie popełniają błąd za błędem - ocenił wiceszef MSZ. Jak dodał "także w tym przypadku pozostawili okręt bez ochrony". - Starają się przerzucić na wszystkich odpowiedzialność, żeby tylko samemu nie wskazać swojej odpowiedzialności za tego rodzaju działania - powiedział.

"Rosja to dostrzega"

Piotr Wawrzyk wskazał, że "Polska jest postrzegana jako kraj, który najwięcej pomaga Ukrainie, co widać także w Rosji i chyba tylko polska opozycja tego nie dostrzega".

- Z drugiej zaś strony jakaś retoryka w efekcie musi być, ale to jest tylko retoryka. Myślę, że Putin mimo tych wszystkich swoich szaleństw, których dokonuje w ostatnich miesiącach, nie jest na tyle szalony, żeby zaczynać wojnę z Sojuszem Północnoatlantyckim, a tym byłaby jakakolwiek forma agresji na Rzeczpospolitą - mówił.

REKLAMA

Spokój kontra psychoza

Jak zaznaczył, "z naszej strony powinien być spokój i niepoddawanie się takiej psychozie, którą Rosjanie starają się stworzyć".

W czwartek wieczorem rosyjskie ministerstwo obrony podało, że krążownik "Moskwa" zatonął podczas holowania w warunkach sztormu. Wcześniej armia ukraińska poinformowała, że okręt został trafiony dwiema rakietami manewrującymi. Rosja nie potwierdziła tych doniesień, twierdząc jedynie, że na jednostce "doszło do pożaru". Jednak w piątek przedstawiciel władz USA - cytowany przez Reutersa - powiedział, że krążownik "Moskwa" zatonął na skutek uderzenia dwiema ukraińskimi rakietami przeciwokrętowymi Neptun.

Rosyjski opozycjonista Ilja Ponomariow przekazał w nocy z czwartku na piątek, że potwierdzono informację o uratowaniu 58 marynarzy z krążownika. "Załoga okrętu liczyła 510 osób" - podał polityk. Dziennikarz ukraińskiej agencji UNIAN Roman Cymbaliuk podawał zaś, że uratowano 14 marynarzy z krążownika.

Czytaj także:

Oglądaj całodobowy przekaz z Ukrainy w streamingu portalu PolskieRadio24.pl:

es

Polecane

REKLAMA

Wróć do strony głównej